W Krakowie rok 2007 obchodzony był uroczyście jako Rok Wyspiańskiego - z okazji 100. rocznicy śmierci artysty. Był to festiwal Wyspiańskiego: urządzano imprezy teatralne, plenerowe, wystawy. Końcowym akordem było otwarcie w grudniu 2007 r. dwóch wielkich wystaw w Muzeum Narodowym w Krakowie: „Stanisława Wyspiańskiego teatr ogromny” (Gmach Główny) i „Sami złożycie stos” (o jego pogrzebie, Kamienica Szołayskich).
Wyspiański był przecież zjawiskiem niezwykłym w naszej kulturze. Działał w dziedzinie literatury, malarstwa, teatru, którego był reformatorem (próba stworzenia monumentalnego teatru narodowego). Był najwybitniejszym przedstawicielem Młodej Polski, twórcą o unikalnie wszechstronnym talencie. W swoich dramatach podejmował problematykę wyzwolenia narodowego; chętnie sięgał do antyku. Był także poetą - lirykiem. Jego wielkim dziełem był wystrój kościoła Franciszkanów w Krakowie (witraże, polichromie). Jego genialne projekty witraży (np. dla katedry Wawelskiej) często były niewykonalne w swym wizjonerskim charakterze, pozostały jednak jednym ze szczytowych momentów w dorobku sztuki polskiej.
Był reformatorem teatru. Jego działalność w tej dziedzinie obejmowała: reżyserię, dekoracje, kostiumy. Zreformował także grafikę książkową. Jako malarz pozostawił znakomite pastele (portrety, pejzaże). Projektował też meble i wystrój wnętrz. Zauroczył go świat roślin, przejęty ze sztuki gotyckiej („Zielnik”). Wykorzystywał ten świat w różnych dziedzinach swojej twórczości.
Wystawa „Teatr ogromny” wykorzystuje nowoczesne techniczne środki multimedialne. Są tam m.in. na wielkich ekranach fragmenty inscenizacji jego sztuk.
Artysta zmarł 28 listopada 1907 r., w wieku 38 lat, po długiej chorobie; pozostawił żonę i 4 dzieci. Urządzono mu pogrzeb iście królewski za pieniądze społeczne. Uroczystością kierowała Rada Miasta Krakowa. Już przed śmiercią przeznaczono mu miejsce na Skałce w Krypcie Zasłużonych. Ojcowie Paulini postawili jednak warunek, że przed śmiercią się wyspowiada i będzie opatrzony świętymi sakramentami. Jego spowiednikiem był ks. Jan Pawelski. Trumna artysty wystawiona była w krypcie kościoła Pijarów. Pogrzeb odbył się 2 grudnia. Ciało przeniesiono do kościoła Mariackiego, gdzie żałobne nabożeństwo sprawował ks. inf. Krzemiński. Była bardzo liczna asysta duchowieństwa w szatach liturgicznych. W pogrzebie uczestniczyły delegacje wszystkich stanów i nieprzeliczone rzesze ludzi. Przybyli wybitni intelektualiści nie tylko z terenu Galicji, m.in. Reymont, Sienkiewicz, i wielu luminarzy kultury z różnych ziem polskich, rozdartych zaborami, a także różnych organizacji polskich, jak „Sokół”. Była to wielka manifestacja narodowa.
Trumna wieziona była na wysokim rydwanie okrytym kirem, który ciągnęło 6 koni w żałobnych kapach. Mistrzem ceremonii był Piotr Kosobucki, radca krakowskiego magistratu, który wystąpił w staropolskim stroju.
Aranżacja wystawy w Kamienicy Szołayskich wprowadza w nastrój i szczegóły tego niezwykłego pogrzebu.
Ustalenie daty obchodów uroczystości Objawienia Pańskiego nie dokonało się przypadkowo. Choć nie została wskazana przez Pismo Święte, to posiada symbolikę opartą na tekstach biblijnych
Zanim przejdziemy do omówienia symboliki kryjącej się pod datą dzienną 6 stycznia, należy najpierw wyjaśnić nazwę uroczystości, którą wówczas obchodzi Kościół. Ta najbardziej rozpowszechniona wśród wiernych w Polsce to święto Trzech Króli. Z kolei w polskiej edycji ksiąg liturgicznych figuruje określenie Objawienie Pańskie. Natomiast w księgach łacińskich i w całej tradycji chrześcijańskiej od początku funkcjonuje nazwa Epifania, pochodząca z języka greckiego (epifaneia), która oznacza „objawienie”, „ukazanie się”. Chodzi o objawienie się Jezusa Chrystusa, Wcielonego Syna Bożego jako Zbawiciela świata. Nazwą „epifania” określano narodzenie Jezusa, Jego chrzest w Jordanie i dokonanie pierwszego cudu na weselu w Kanie Galilejskiej. Taką treść miało pierwotne święto Epifanii, które powstało ok. 330 r. w Betlejem. Obejmowało ono początkowe tajemnice zbawienia, o których informują nas pierwsze rozdziały Ewangelii ze skupieniem się na tajemnicy narodzenia Chrystusa. Epifania ulegała ewolucji wraz z jej rozszerzaniem się poza Palestynę. Na Wschodzie stanie się pamiątką chrztu Jezusa w Jordanie, a na Zachodzie będzie stanowić obchód trzech cudownych wydarzeń (tria miracula) stanowiących początkowe objawienia chwały Bożej Zbawiciela: pokłon Mędrców ze Wschodu, chrzest w Jordanie i cud w Kanie Galilejskiej, przy czym z czasem hołd magów rozumiany jako objawienie się Chrystusa poganom zdominuje niemal wyłącznie łacińską celebrację Epifanii. W ludowej świadomości stanie się ona zatem świętem Trzech Króli ze względu utożsamienie mędrców z królami na podstawie niektórych biblijnych tekstów prorockich, a ich liczba zostanie ustalona w związku z trzema darami, jakimi zostało obdarowane Dzieciątko Jezus. Te różnice między Wschodem a Zachodem nie przekreślają jednak faktu, że istotną tematyką tego obchodu liturgicznego pozostaje objawienie się Boga w Chrystusie.
„Największe uliczne jasełka na świecie” - takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli” - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.
Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
Dzisiaj w uroczystość Objawienia Pańskiego wyrażamy naszą wdzięczność Bogu, że objawił się światu – mówił na początku Mszy św. abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski w uroczystość Objawienia Pańskiego przewodniczył Mszy św. w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie, na rozpoczęcie Orszaku Trzech Króli.
Mszę św. koncelebrował bp senior Antoni Długosz, który świętował 31 rocznicę święceń biskupich. Bp Długosz sakrę biskupią otrzymał 6 stycznia 1994 r. z rąk św. Jana Pawła II w bazylice św. Piotra w Rzymie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.