Odchodzi matka do wieczności, najdroższa osoba dla dzieci. Przygasa ognisko życia rodzinnego. Mniej już w nim ciepła, tkliwości, troskliwej czułości i ciągłego oczekiwania na spotkanie.
Moja mama była najzwyklejszą niewiastą, wiejską, prostą kobietą, z bukietem zapachu razowej pajdki chleba, z kwiecistą zapaską budzącego się w drewnianej chałupie poranka. Z brzękiem fajerek w takt mistycznych Godzinek modlitw porankowych oraz dumnych i ascetycznych malw wyzierających zza sztachet rodzinnego ogródka.
Świętej pamięci mama Stanisława uśmiechnęła się do wieczności 13 kwietnia, w roku beatyfikacji Jana Pawła II. Jej żywot utkany był z 86 twórczych i pracowitych lat w gospodarstwie rolnym, z mądrych dla nas rad, macierzyństwa. Tyle lat podarowała jej Opatrzność miłości miłosiernej, miłości wymagającej.
Włożyłem jej do trumny różaniec, który przywiozłem z rowerowej pielgrzymki do Fatimy. A na dłoniach spoczął ten, który otrzymała w dniu ślubu w 1946 r. Przez całe życie modliła się na tym różańcu i przeprowadziła ją Maryja Przewodniczka do Syna swego - Jezusa.
W tym roku, w lipcu, moi rodzice obchodziliby 65. rocznicę sakramentu małżeństwa. Na 60. rocznicę ślubu otrzymali odznaczenie i list gratulacyjny od Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego oraz błogosławieństwo apostolskie od papieża Benedykta XVI.
16 kwietnia - w wigilię Niedzieli Palmowej żegnaliśmy mamę w rodzinnej parafii Kowala k. Radomia przy słonecznej, wiosennej aurze i uśmiechającym się niebie.
Mszy św. przewodniczył bp Artur Miziński z Lublina, który w ufnych i żarliwych słowach dziękował Opatrzności Bożej za śp. Stanisławę, kapłankę życia rodzinnego. W ciepłej i umacniającej nas homilii ks. płk Stanisław Szymański - kapelan WP, przyjaciel naszej rodziny - wspominał mamę jako gorliwą chrześcijankę i dobrą wychowawczynię. Modlił się z nami obecny o. Adam Kalinowski, prowincjał Ojców Franciszkanów Konwentualnych z Gdańska.
Mama urodziła dziewięcioro dzieci: Kazimierza (franciszkanin), Zofię, Marka (śp.), Andrzeja, Janusza (ksiądz), Marię, Annę, Sylwestra (śp.), Dorotę.
- Najpiękniej umiera gałąź pod ciężarem własnych owoców - powiedział w mowie dziękczynnej i pożegnalnej w imieniu dzieci o. Kazimierz. Odczytał też krótkie słowa testamentu: „Synu, pamiętaj, w czasie pogrzebu powiedz wszystkim moje ostatnie życzenia. Przepraszam wszystkich, którym cokolwiek złego uczyniłam. Nie mam w sercu żadnej urazy, żalu ni pretensji do kogokolwiek. I bardzo dziękuję za wszelkie dobro, które tak często spotykało mnie od najbliższych. Pragnę, abyście byli lepsi, byli jednością i zawsze pamiętali o matce. Nie zapominajcie o modlitwie”.
Oto proste i krótkie słowa testamentu naszej dobrej, prostej, zwyczajnej matki śp. Stanisławy. Niech będą one natchnieniem i drogowskazem do pięknego i mądrego życia.
Porzuciła grzeszne życie, aby pokutować na pustyni.
Żyła w latach ok. 344 – 421. Kiedy miała 12 lat, uciekła z domu rodzinnego, udała się do Aleksandrii i prowadziła tam życie rozpustne. Przez 17 lat uwodziła mężczyzn, nie dla zarobku, ale z potrzeby oddawania się rozpuście. Jej życie zmieniło się podczas pobytu w Jerozolimie – mimo grzesznego życia uważała się za chrześcijankę. W uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego zamierzała wejść do Bazyliki Grobu Pańskiego, jednak została odepchnięta jakąś niewytłumaczalną siłą. Zwróciła się wówczas w modlitwie do Maryi. „Matko Miłosierdzia! Skoro odrzuca mnie Twój Syn, Ty mnie nie odrzucaj! Pozwól mi ujrzeć drzewo, na którym dokonało się także moje zbawienie” – modliła się. Ślubowała porzucić grzeszne życie i pokutować. Udała się na pustynię, nad rzekę Jordan, i tam w samotności, na umartwieniach i postach spędziła resztę swojego życia. W VI wieku powstał opis jej życia, zatytułowany Życie naszej matki św. Marii Egipcjanki. Według wszelkiego prawdopodobieństwa jego autorami byli mnisi z klasztoru św. Zozyma, kapłana, który odnalazł Marię na pustyni. W Wielki Czwartek o. Zozym wziął Najświętszy Sakrament, trochę żywności dla Marii i wyruszył na pustynię. Nad brzegiem Jordanu znalazł ją czekającą na niego i udzielił jej Komunii św. O św. Marii Egipcjance pisali: św. Cyryl Aleksandryjski, św. Zozym i św. Sofroniusz.
"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.
Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
Świętość Jana Pawła II była zakorzeniona w modlitwie - wskazuje kard. Konrad Krajewski – dziś jałmużnik papieski, który przez ostatnie siedem lat życia Papieża Polaka pełnił funkcję ceremoniarza papieskiego. Był on jedną z nielicznych osób obecnych przy umierającym Janie Pawle II.
Dziś, po 20 latach hierarcha wspominając posługę przy boku Ojca Świętego, zaznaczył, że Jan Paweł II był człowiekiem, który zanim wyszedł do ludzi, aby sprawować liturgię, „najpierw rozmawiał z Bogiem, a kiedy wychodził to reprezentował Boga i dlatego Jego słowa były takie dotykające, zmieniające nasze życie”. Jeszcze przed rozpoczęciem celebracji, w zakrystii, był nieobecny, trwał na modlitwie. „On w tej swojej nieobecności spotykał się z Bogiem”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.