Tak się składa, że uczę religii na pół etatu w szkole ponadgimnazjalnej. Młodzież wszystkich czasów używa zazwyczaj w rozmowach między sobą specyficznego języka, który jest wypadkową wielu kulturowych czynników. Niekiedy trzeba się dobrze wsłuchać, aby „załapać”, o co im tak naprawdę chodzi. Chciałbym zaprezentować Państwu kilka przykładów młodzieżowej nowomowy wraz z ich normalnymi odpowiednikami, by nie być zaskoczonym w przyszłości, kiedy usłyszymy coś, co dla nas nic nie znaczy, ale może okazać się czymś ważnym dla naszych dzieci i wnuków.
„Jesteś nieświeży” - jesteś niepoważny. „Rozwalił mi się system” - ktoś z czymś przesadził. „Masakra” - sytuacja bez wyjścia. „Spoko masz na chacie” - ktoś coś głupiego powiedział. „Nie ma sensu bić kredensu” - nie ma czym zawracać sobie głowy. „Lamus” - ktoś zachowujący się sztucznie. „Kozaczyć” - przechwalać się, wywyższać. „Nie świruj pawiana” - nie gadaj głupot. „Nie obstoję” - nie wytrzymam. „Nie zamulaj” - nie nudź. „Dyszel” („mamej”, „ulung”) - głupek. „Robić wałki” - robić machlojki.
Nasz tygodnik znany jest z tego, że bardzo dba nie tylko o merytoryczną stronę publikowanych tekstów, ale również o ich stronę językową. Można powiedzieć, że w ten sposób propagujemy prawdziwą i piękną polszczyznę, jednocześnie starając się na bieżąco nadążać za dynamicznymi zmianami. Dlatego też nie polecam stosowania na co dzień przytoczonych powyżej szkolnych wypowiedzi. Niemniej warto chyba wiedzieć, o czym rozmawiają nasze dorastające dzieci, mówiąc np., że wkładają rękę „do kielni”, czyli do... kieszeni.
"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.
Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
Świętość Jana Pawła II była zakorzeniona w modlitwie - wskazuje kard. Konrad Krajewski – dziś jałmużnik papieski, który przez ostatnie siedem lat życia Papieża Polaka pełnił funkcję ceremoniarza papieskiego. Był on jedną z nielicznych osób obecnych przy umierającym Janie Pawle II.
Dziś, po 20 latach hierarcha wspominając posługę przy boku Ojca Świętego, zaznaczył, że Jan Paweł II był człowiekiem, który zanim wyszedł do ludzi, aby sprawować liturgię, „najpierw rozmawiał z Bogiem, a kiedy wychodził to reprezentował Boga i dlatego Jego słowa były takie dotykające, zmieniające nasze życie”. Jeszcze przed rozpoczęciem celebracji, w zakrystii, był nieobecny, trwał na modlitwie. „On w tej swojej nieobecności spotykał się z Bogiem”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.