Reklama

Prosto z mostu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed chwilą (piszę te słowa w piątek, 28 czerwca) przeczytałem w telegazecie, że podjęto decyzję o umorzeniu części zarzutów wobec dwojga głównych oskarżonych w aferze FOZZ - największej aferze finansowej III Rzeczypospolitej (ale jak wiadomo, korzeniami sięgającej jeszcze schyłku PRL-u). Czy to preludium do umorzenia, a właściwie przedawnienia całej sprawy? To niewątpliwie byłoby zakończenie wielce bulwersujące ze społecznego punktu widzenia. Nie zdziwiłbym się, gdyby do tego doszło. Zwłaszcza że jedyna osoba, która mogłaby aferę FOZZ doprowadzić do sądowego finału - sędzia Barbara Piwnik - "poszła w ministry". Czy była to świadoma decyzja, czy raczej wynikała z tego, że złożono jej "propozycję nie do odrzucenia", tego się z pewnością w najbliższym czasie nie dowiemy.

Można dorzucić jeszcze parę innych "kwiatków" do ogródka tzw. wymiaru sprawiedliwości: niewyjaśniona sprawa zabójstwa gen. Papały, komendanta głównego Policji (gdy tymczasem zwalnia się powiązanego ze sprawą, niejakiego Edwarda M. i pozwala mu się wyjechać zagranicę), zagadkowe samobójstwo w warszawskim areszcie Tadeusza M., zabójcy byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Z podkarpackiego "podwórka" dorzuciłbym niedawną, tragiczną śmierć sędziego Andrzeja K. podczas imieninowej imprezy jednego z kolegów-sędziów. Taka impreza to żadne przestępstwo, tylko dlaczego odbywała się na posesji syna jednej z osób oskarżonych o poważne przestępstwa gospodarcze? Bulwersująca była również sprawa długotrwałej, tu bez wątpienia - przestępczej działalności jednego z przemyskich komorników.

No tak, ktoś może mi zarzucić, że pod wspólny mianownik podciągnąłem i sprawy ewidentnych przestępstw, i nieszczęśliwe wypadki, i wydarzenia czekające jeszcze na wyjaśnienie. Tyle że ja nie chcę orzekać o czyjejś winie lub niewinności, bo od tego jest właśnie wymiar sprawiedliwości. Jeżeli jednak ten działa opieszale, jeżeli mota się w niejasne sytuacje, to trudno oczekiwać, że przejdzie to bez echa. Społeczeństwo oczekuje sprawnego wyjaśnienia każdej sprawy, a w przypadku przestępstw, zwłaszcza tych najgłośniejszych - sprawiedliwych wyroków i nieuchronności kary, która powinna być również dotkliwa tak w wymiarze fizycznym (pozbawienie wolności), jak i materialnym ( odpowiedzialność majątkowa).

Jeżeli osoby podejrzane o udział w rożnych aferach zasiadają w ważnych instytucjach państwowych, jeżeli do niedawna jeszcze "prezesowały" różnym firmom, doprowadzając je do upadku, a państwo, czyli nas wszystkich po trochu naciągając na kolejne straty, jeżeli przestępca niemal tuż po wyjściu z więzienia (po złagodzeniu kary o połowę) otrzymuje zamówienie rządowe na produkcję jakichś towarów w swojej nowej firmie, to nie oczekujmy, że to państwo, a wymiar sprawiedliwości w szczególności, będą cieszyły się wielkim autorytetem społecznym. Jakie może być bowiem wiarygodne wyjaśnienie dla tego rodzaju sytuacji.

Opieszałość i pobłażliwość, zaniechania i niedopatrzenia, przyzwolenia i przedawnienia wobec szczególnie bulwersujących spraw i osób za nie odpowiedzialnych, zwłaszcza z pogranicza przestępczości i polityki, sprawiają, że otwiera się przestrzeń dla polityków pokroju Andrzeja Leppera i jego "Samoobrony". Abstrahuję od politycznych źródeł siły tego ugrupowania. Jego liderzy jednak, sami często uwikłani w różnorodne konflikty z prawem, szermują chwytliwym społecznie hasłem: " Rozliczmy najpierw największych aferzystów". Nie dziwmy się, że ich notowania wciąż rosną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wypominki, czyli... właściwie co?

[ TEMATY ]

wypominki

Karol Porwich/Niedziela

Oktawalne, jednorazowe, roczne – mowa o wypominkach, czyli... właściwie o czym?

Przy końcu października w kościelnych zakrystiach zaczyna się gromadzić sporo ludzi. Przychodzą do księdza, aby wręczyć mu kartkę z wypisanymi imionami i nazwiskami osób zmarłych. Potem, w trakcie nabożeństwa, ksiądz wyczytuje ich wszystkich (nieraz trwa to dobrą godzinę!) i prowadzi modlitwę w ich intencji. To wypominki – forma modlitewnej pamięci o tych, którzy odeszli. Czytanie listy osób – czy to żywych, czy zmarłych – i kierowanie do Boga próśb w ich intencji sięga swoją historią czasów starożytnych. Istniały wtedy tzw. dyptyki, czyli tabliczki, na których chrześcijanie zapisywali imiona biskupów, dobrodziejów, męczenników czy właśnie bliskich zmarłych, aby odczytać je w czasie Mszy św. Dzisiejsze wypominki nawiązują do tej starożytnej tradycji, która kryje w sobie głęboki sens. Zapisując imiona naszych bliskich zmarłych, a następnie je czytając, wierzymy, że są oni zapisani w księdze życia, o której wspomina Apokalipsa św. Jana. Jest to księga, w której widnieją imiona zbawionych. Wypominki wyrażają więc naszą wiarę w życie wieczne i zaufanie do miłosiernego Boga, który pragnie zbawić każdego człowieka. Ta forma modlitwy mówi również o więzi, która łączy nas, żyjących na ziemi, z osobami, które są w czyśćcu, a także z tymi, którzy już są w niebie. Stanowi to wyraz jedności całego Kościoła: pielgrzymującego na ziemi, pokutującego w czyśćcu oraz triumfującego w niebie. Śmierć nas zatem nie rozdziela. Ciągle trwamy we wzajemnej miłości. My, na ziemi, pamiętamy w modlitwie o zmarłych, ponieważ chcemy, aby jak najszybciej mogli doświadczyć pełnego szczęścia przy Bogu.
CZYTAJ DALEJ

Abp Polak: ks. Popiełuszko został zabity z nienawiści, bo żył Ewangelią i głosił prawdę

2024-10-20 15:30

[ TEMATY ]

Ewangelia

prawda

abp Wojciech Polak

Bydgoszcz

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Episkopat News

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Ks. Jerzy Popiełuszko został zabity z nienawiści, bo żył Ewangelią, głosił prawdę, upominał się o sprawiedliwość i prawdę, o godność i wolność każdego człowieka - powiedział w niedzielę w Bydgoszczy prymas Polski, metropolita gnieźnieński abp Wojciech Polak.

Abp Polak przewodniczył mszy w kościele pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników, gdzie przed 40 laty ks. Popiełuszko po raz ostatni w życiu odprawił mszę i wygłosił rozważania różańcowe.
CZYTAJ DALEJ

Msza św. prymicyjna bp. Wołkowicza

2024-10-20 14:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Proszę o modlitwę, bym był pasterzem, który staje się sługą – powiedział bp Zbigniew Wołkowicz.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję