Życie i posługa kard. Stefana Wyszyńskiego w roku 1966 zdominowane
były przez obchody Tysiąclecia Chrztu Polski. Nie inaczej było w
sierpniu tegoż roku.
Najpierw wraz z wieloma polskimi biskupami udał się do
Łomży na dwudniowe (6-7 sierpnia) uroczystości. Dla Księdza Prymasa
były one szczególne.
Po wieczerzy - zanotował w zapiskach - odwiedziłem klasztor
Ojców Kapucynów, piękny ogród z tarasami, do którego zaglądaliśmy
nieraz przez parkan, jako sąsiedzi ze stancji prof. K. Kęsickiego
na Krzywym Kole, w sąsiedniej posesji. Odnowiłem stare wspomnienia
z lat wojennych 1915-1917, gdy przez dwa lata byłem w gimnazjum łomżyńskim,
przed wstąpieniem do Liceum Piusa X we Włocławku.
W niedzielę kard. Wyszyński wygłosił dłuższe kazanie (
Po Ewangelii wygłosiłem 55-minutowe kazanie, którego wierni wysłuchali
z budującą cierpliwością.) zakończone piękną modlitwą do Matki Bożej:
Przed obrazem Matki Pięknej Miłości, czuwającej w stolicy
w bazylice archidiecezjalnej św. Jana, klękamy w duchu wraz z całym
ludem ziemi łomżyńskiej, z jej pasterzem, ze wszystkimi biskupami,
kapłanami i mówimy:
Matko Pięknej Miłości, wyproś nam Ojczyznę miłującą!
Matko Pięknej Miłości, naucz nas miłować społecznie! Matko Pięknej
Miłości, niech Syn Twój, Syn umiłowania Ojcowego, ukształtowany pod
Twoim sercem, będzie dla nas Wodzem wiary w nowe tysiąclecie, na
nowe czasy miłującej się rodziny człowieczej, rodziny Bożej.
Kolejne uroczystości rocznicowe odbywały się w Opolu
w dniach 13 i 14 sierpnia. W czasie centralnej uroczystości Ksiądz
Prymas wygłosił kazanie o wartościach, jakie Kościół daje narodowi.
W mówieniu Prymasowi Tysiąclecia przeszkadzały: lejący się z nieba
żar i hałas wywoływany przez przejeżdżające co chwilę motocykle i
samochody Milicji Obywatelskiej. Ostatnim punktem obchodów była Msza
św. celebrowana przez abp. Karola Wojtyłę w Kamieniu Śląskim, miejscu
urodzenia: św. Jacka, bł. Czesława i bł. Bronisławy. Jak zauważył
kard. Wyszyński, w tej niewielkiej wsi, w której proboszczem był
ksiądz niemiecki (Proboszczem jest Niemiec, dziekan miejscowy, kapłan
przykładny, mówiący po polsku) zebrało się więcej ludzi niż w Opolu.
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zgodnie
z tradycją, Ksiądz Prymas spędził na Jasnej Górze. Okazja była podwójna:
uroczystości odpustowe i przybycie Pieszej Pielgrzymki Warszawskiej,
która w roku milenijnym obchodziła swój własny jubileusz. Pątnicy
ze Stolicy przyszli do Czarnej Madonny po raz 250. Dzień Prymasa
Tysiąclecia był nad wyraz wypełniony: podróż z Opola do Częstochowy,
Msza św. dla pieszych pielgrzymów, uczestniczenie w odpustowej Sumie
pontyfikalnej, spotkanie z wycieczką z Włoch, poobiednie fotografie
pamiątkowe i rozmowy z pielgrzymami z Warszawy, udział w wieczornej
Mszy św. i wygłoszenie po niej kazania i w końcu Apel Jasnogórski.
Następnego dnia rozpoczął udział w dorocznych rekolekcjach biskupów
opartych na rozważaniu hymnu Ciebie, Boga, wysławiamy.
Kolejna sobota i niedziela sierpnia to uroczystości milenijne
w Przemyślu. Podobnie jak w całej Polsce było dużo nabożeństw, prób
przeszkadzania w ich odbyciu ze strony władz. Zatrzymajmy się na
niezwykłym wydarzeniu, które można znaleźć w zapiskach Prymasa Tysiąclecia:
Miła przygoda: ktoś puka do drzwi. Wchodzą małe dzieci,
dziewczynka i chłopczyk (11-12 lat).
- Czego chcecie dzieci?
- Szukamy Księdza Prymasa. Ale nie chcieli nas wpuścić. Ale my - mówi rezolutna, szczupła dziewczynka - poszliśmy przez ogród, przez kuchnię i po schodach, i tu dolecieliśmy. Bo my chcemy koniecznie widzieć Księdza Prymasa.
- Jesteście rodzeństwem?
- Nie, szłam do katedry, on też. Ale samemu iść smutno, więc przylecieliśmy razem. Widać, że inicjatorką "wyprawy" jest dziewczynka. Proszą o obrazki, o fotografie kolorowe, bo tam ktoś dostał fotografię kolorową. Opowiadają, jak kochają Matkę Bożą.
- Skąd wiecie o Prymasie?
- Z nauki religii - itd.
Mili goście muszą odejść, ale boją się, by nikt ich nie
widział.
Na uroczystości przemyskie z Rzymu przyjechał - jak to
zapisał Prymas Tysiąclecia - "prałat S.". Zdał on relację Księdzu
Kardynałowi z przebiegu przygotowań do uroczystości milenijnych w
Stanach Zjednoczonych. Wyjaśnił również, dlaczego Papież nie przybył
na jubileusz Kolegium Polskiego w Rzymie. Miał to być gest solidarności
z Prymasem Polski, któremu odmówiono wydania paszportu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu