Izwiestia postawiły różnym przedstawicielom społeczeństwa pytanie:
Co jest groźniejsze dla Rosji - konfrontacja katolików i prawosławnych
czy też prawosławnych i muzułmanów?
Zastępca przewodniczącego do spraw międzynarodowych przy
Dumie Państwowej - Siergiej Szyszkariow odpowiedział: "Groźne jest
jedno i drugie, jeżeli ta konfrontacja przybiera ekstremalne formy.
Za każdą religią stoją miliony ludzi. Jeśli chodzi o muzułmanów na
terytorium Rosji, to sytuacja jest pod kontrolą".
Pracownik Synodalnego Wydziału Patriarchatu Moskiewskiego
do spraw Stosunków z Siłami Zbrojnymi i Organami Porządku Prawnego
- o. Aleksiej Zotow twierdzi: "Niebezpieczeństwo reprezentuje nie
Kościół ani wyznanie, lecz ekspansja. Otóż, przez tysiąc lat muzułmanie
i prawosławni żyli razem, budowali zjednoczoną i silną Rosję i nigdy
nie było między nami konfliktów religijnych. Nie odczuwaliśmy ze
strony muzułmanów ekspansji na tradycyjne terytoria Rosyjskiego Kościoła
Prawosławnego. Natomiast Kościół rzymskokatolicki próbuje tworzyć
swoje diecezje na Ukrainie i Syberii. Swego czasu misjonarze Watykanu
proponowali Iwanowi Groźnemu zwycięstwo w wojnach, które prowadziła
Ruś, w zamian za przyjęcie katolicyzmu. Car odpowiedział: ´Was chrzcił
Apostoł Piotr, a nas jego starszy brat Andrzej i dlatego niechaj
Ruś strzeże wiary prawosławnej, a dzięki niej zwycięży´".
Borys Strugacki, pisarz: "Jak mawiał Stalin, ´obie rzeczy
są gorsze´. W pierwszym przypadku konfrontacja między religiami jest
odrażająca, trwająca tyle wieków waśń między naszym Kościołem a Watykanem
jest nienaturalna. Religie, które głoszą pokój i winny tworzyć dobry
klimat, nie mogą się porozumieć i podnoszą stopień napięcia międzynarodowego.
W stosunkach między muzułmanami i prawosławnymi nie ma wojen, jest
konfrontacja muzułmańskich ortodoksów ze światem zachodnim, jest
posługiwanie się religią w celach wojennych, co wydaje mi się odrażające"
.
Politolog Boris Bołotin uważa: "Konfrontację między Kościołami
chrześcijańskimi uważam za hańbę. Bardzo się temu dziwię i jest mi
wstyd, że ludzie nazywający się prawosławnymi mogą podnosić hałas
z powodu ludzi wierzących w jednego Boga. W naszych czasach wiara
oznacza miłość do człowieka jako stworzenia Bożego. Co się tyczy
konfrontacji między prawosławnymi i muzułmanami, to także jej można
zapobiec. Dowodzi tego współistnienie Azerów, Tatarów, Baszkirów,
Jakutów w Cesarstwie Rosyjskim. Jeśli mówić o niepożądanych skrajnych
przypadkach, to jednak konfrontacja między chrześcijaństwem a islamem
jest o wiele bardziej niebezpieczna".
Boris Kazakow z Klubu "Izwiestia" ocenia: "Moim zdaniem,
właśnie ze strony islamu bierze się podstawowe zagrożenie naszej
cywilizacji. Tymczasem świat chrześcijański zajęty jest braterskimi
kłótniami, zamiast zapobiegać temu całkiem namacalnemu niebezpieczeństwu.
W tych przypadkach, kiedy są między sobą solidarni, wolą nie mówić
o zagrożeniu ze strony islamu. I Patriarcha, i Papież jednogłośnie
potępili Izraelczyków, którzy zbezcześcili Bazylikę Bożego Narodzenia
w Betlejem, ale ani słowa nikt nie powiedział o arabskich terrorystach,
którzy zagarnęli świątynię".
Wezwani do współpracy
W tym samym wydaniu pisma Izwiestia Patriarcha Moskiewski i Wszech Rusi Aleksy II przyznał: "Nie mamy prawa ignorować tego faktu, że Kościoły prawosławny i katolicki stanowią realne siły duchowe w jednoczącej się Europie i w świecie. Jesteśmy przekonani, że Patriarchat Moskiewski, Watykan i inne lokalne Kościoły prawosławne oraz inne Kościoły europejskie są wezwane do współdziałania z różnorodnymi instytucjami jednoczącej się Europy w imię tego, ażeby w toku integracyjnych procesów religijny czynnik życia narodów nie został zepchnięty na peryferie społecznego zainteresowania (...)" (www.izvestia.ru).
Pomóż w rozwoju naszego portalu