Administratorzy portalu Queer.pl od dłuższego czasu pozwalali, by na ich portalu pojawiały się ogłoszenia o charakterze pedofilskim. Można było tam napotkać liczne propozycje wymian „nudesów” (nagich zdjęć) z osobami małoletnimi, a nawet otwarte zaproszenie skierowane do nastolatek od 40-letnich mężczyzn.
Po odkryciu tego miejsca przez dziennikarkę portalu Marsz.info, Centrum Życia i Rodziny niezwłocznie powiadomiło o tym fakcie Rzecznika Praw Dziecka i Państwową Komisję ds. Pedofilii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Funkcjonowanie w sieci ogólnodostępnego miejsca o takim charakterze, stanowi poważne zagrożenie dla zagubionych dzieci i młodzieży. Dlatego zareagowaliśmy w sposób tak zdecydowany – mówi Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny.
Upublicznienie tej informacji spowodowało reakcję administratorów Queer.pl. Zapytani o to przez dziennikarza Radia Szczecin przyznali, że nie sprawdzali wszystkich wpisów pod kątem zgodności z regulaminem, a równocześnie potwierdzili uniemożliwienie dodawania ogłoszeń przez użytkowników do czasu wyjaśnienia sprawy. Podstrona ze skandalicznymi anonsami na portalu dla osób LGBT została usunięta.
Ta sytuacja pokazuje, że w takich momentach bardzo ważna jest szybka i konkretna reakcja, czyli złożenie dokumentów do właściwych instytucji, połączona z szerokim upublicznieniem informacji o istnieniu takich miejsc w Internecie – komentuje Ozdoba.
Reklama
Trudno jednak mówić o rzetelnej kontroli tych forów, skoro niektóre z niemoralnych ogłoszeń były obecne na grupach już ponad pół roku.
Poraża też łatwość w dostępie: dziennikarka Marsz.info nie musiała „działać pod przykrywką” czy przechodzić jakiejkolwiek weryfikacji przy wchodzeniu na opisywane fora. Znalezienie tych anonsów zajęło jej niecałą godzinę.
Prezes Centrum Życia i Rodziny dodaje: Rodzą się w tym kontekście dwa pytania: skąd aż taki brak odpowiedzialności ze strony redakcji Queer.pl? i dlaczego te skandaliczne ogłoszenia dotyczące wymiany nagich zdjęć były tak łatwe do znalezienia właśnie na portalu środowisk LGBT? Mam nadzieję, że organy, które powiadomiliśmy, pomogą udzielić na nie odpowiedzi – wskazuje Paweł Ozdoba.