George Stack, arcybiskup Cardiff i przewodniczący Komitetu ds. Dziedzictwa Konferencji Episkopatu Anglii i Walii, publikację określa mianem „przełomowej”.
„Fifty Catholic Churches to See Before You Die” – intrygujący tytuł skrywa pełen odkrywczych detali opis kościołów, które na publicystce najstarszego katolickiego czasopisma w Anglii – „The Tablet” – wywarły niezatarte wrażenie. Pisze ona o prawdziwych „klejnotach”, łączących w sobie bujność dziejów, architektury i ludzkich losów, „klejnotach” przeważnie kompletnie nieznanych lub zapomnianych, które dzisiaj z trudnością walczą o przetrwanie. Każdy opis to fascynująca historia, zaludniona przez odważne, stare katolickie rodziny; kapłanów-wizjonerów oraz ubogich, irlandzkich imigrantów ofiarowujących ciężko zarobione grosze i swoją pracę na podniesienie z ruiny lub budowę kościoła, w którym mogli wyznawać Chrystusa. Dzięki nim zdziesiątkowana przez wieki liczba katolików w Anglii zaczęła stale rosnąć: w 1770 roku było ich 80 tysięcy, a w chwili ukazania się papieskiej bulli, było to już niespełna pół miliona wyznawców. Również w angielskiej klasie średniej przybywało konwertytów, przejścia na katolicyzm nie brakowało również wśród arystokracji. Papieska bulla z 1850 roku miała fundamentalne znaczenie dla procesu odradzania się na tej ziemi wiary katolickiej.
W swojej książce Elena Curti przybliża Brytyjczykom m.in. te kościoły, które właśnie wtedy zbudowano. Obecnie w Anglii i Walii istnieje blisko 3 tys. kościołów katolickich, a 34 z nich należą do klasy I i znajdują się na liście najważniejszych brytyjskich zabytków.
„Najsłynniejsze katolickie świątynie były mi znane, ale gdy podróżowałam wzdłuż i wszerz Anglii i Walii zdałam sobie sprawę, ile fantastycznych kościołów jest zupełnie nieznanych. Można je znaleźć na przedmieściach, przy wiejskich drogach, w sercu miast i miasteczek. Odwiedzić je, to docenić bogaty skarb katolickiego dziedzictwa, który czeka na odkrycie. Większość z tych 50 kościołów jest dobrze utrzymanych, ale w przypadku małych obiektów, zwłaszcza w uboższych okolicach, koszty opieki nad budynkiem znajdującym się na liście zabytków są często przytłaczające. Kilka z nich walczy o zebranie pieniędzy na pilne naprawy, a co najmniej jeden z tych kościołów znajduje się w rejestrze obiektów «zagrożonych». Chcę, aby moja książka zwróciła uwagę na najpiękniejsze kościoły katolickie i zachęciła do wspierania ich konserwacji. Po odwiedzeniu moich ulubionych, mam nadzieję, że czytelnicy zechcą odkryć własne” – zachęca Elena Curti.
Pomóż w rozwoju naszego portalu