Czwarta Niedziela Wielkanocna
w liturgii Kościoła
to Niedziela Dobrego Pasterza.
Staje przed nami obraz
Chrystusa z owieczką na ramionach,
którą znalazł
pośród szuwar tego świata,
gdzie się zagubiła
szukając własnej drogi życia.
Inny obraz
pokazuje Go
idącego na czele stada.
Woła On swoje owce po imieniu,
bo zna je wszystkie,
a one słuchają Jego głosu
i idą za Nim.
Te, które będą Go naśladować,
nie zatracą się,
lecz wydoskonalą.
Jeszcze inny obraz
ukazuje Go
w środku owczarni,
gdzie stoi na straży całego stada
chroniąc go przed wilkami.
Gdy one przyjdą,
stanie w obronie owiec
za cenę własnego życia.
Nie jest On najemnikiem,
który ucieka
przed niebezpieczeństwem
zostawiając stado
bez ochrony.
Troszczy się o nie
karmiąc je tym,
co sam posiada.
On jest
«drogą, prawdą i życiem»,
stąd każda owca,
która pójdzie
Jego drogą życia
odnajdzie prawdę istnienia
w wieczności,
gdyż On sam
daje swoim owcom
życie wieczne.
Nie zginą one nigdy
i nikt nie zdoła
wyrwać ich
z Jego ręki,
gdyż jest z Nim Jego Ojciec,
który Mu je dał.
On jest większy
od wszystkich potęg
tego świata.
Jezus - Dobry Pasterz
jest jedno z Ojcem,
tak w naturze,
jak też w działaniu,
stąd ta pewność
dotycząca naszego zbawienia,
że nikt i nic nie zdoła
wyrwać nas
z ręki
Miłosiernego Ojca.
Masz tyle imion w litanii,
a w sercach ludzkich - najwięcej,
bo każda bieda człowiecza
wzywa Cię nowym imieniem.
Dziś moje wargi spieczone
gorączką szpitalnej nocy
tak wyszeptały po prostu:
Moja Madonno Szpitalna!
Stoisz na małej szafeczce
szpitalnej - na te dni - mojej,
na słupku ściętym ukośnie,
a słupek - plastikowy
ma kolor czerwony krwi ludzkiej.
Stoisz w ten słupek wtopiona
z rączkami chudymi dziecka
a twarzą, wpatrzoną w ziemię,
z modlitwą,
bo ręce Twoje się modlą...
Czekałaś kilka miesięcy
w szufladzie mojego biurka.
Ofiarowano mi Ciebie,
żebym o Tobie pamiętał.
Kilka miesięcy myślałem,
gdzie tę Pamiątkę postawić?
Aż sama wybrałaś to miejsce
tu, „na chirurgii” - w szpitalu -
miejsce dla siebie i dla mnie...
Już ze mną pięć dni tu jesteś.
Najpierw oczekiwaliśmy
na termin operacji,
a potem były godziny
gdy myśli błądzą splątane
resztki sennej narkozy,
a wargi spieczone, zwilżane,
z trudem zdołają wyszeptać
choć jedno „Zdrowaś” - na raty...
Dziś, gdy szczęśliwie minęły
dwadzieścia cztery godziny
wziąłem tę Twoją Figurkę
jakbym brał życie w swe ręce,
ucałowałem nieśmiało Twoje modlące się dłonie
- (bałem się Twarz pocałować...)
i po raz pierwszy szepnąłem:
Moja Madonno Szpitalna!
Chyba się nie pogniewałaś,
bo serce cicho dotknęła
radosna nadzieja na jutro.
Cicha Madonno! Pielęgniarko,
Siostro z chudymi rączkami!
Módl się za nami!
Za tych, co leżą w szpitalu
leżą i z lękiem czekają
na stół operacyjny.
Za tych, co jeszcze nie wiedzą,
za tych badanych z dnia na dzień
zdanych na ludzką bezradność
i dobroć.
Za tych co liczą godziny,
albo już lampy nad sobą
i patrzą na białe fartuchy,
na twarze milczące w maseczkach
i za tych, co usypiają,
jakby wpadali w noc ciemną
i za tych, co budzą się nagle
z narkozy - ze snu bez marzeń.
Za pokrajanych i zszytych
za nieprzytomnych a smutnych
i za tych, którzy czekają
na odwiedziny niedoszłe...
z modlitwą.
I za lekarzy, by modli
dostrzec w chorobie człowieka
(tak o to się upominał
Papież w klinice Gemelli)
By mieli rękę szczęśliwą
i serce zdrowe, spokojne!
I za te siostry dyżurne
ze zmiany dziennej i nocnej,
by miały czas podnieść oczy
i spojrzeć na Twoje ręce
na Ciebie spojrzeć w modlitwie.
One są Ciebie najbliżej,
Cicha Madonno Szpitalna,
choć o tym zwykle nie myślą,
One są Ciebie najbliżej!
Święta Madonno Szpitalna,
Siostro z chudymi rączkami,
módl się za nami!
I za wszystkimi chorymi
i za wszystkimi zdrowymi!
Ten święty pokazuje, że nauczanie wiary powinno być przystępne i wymaga udziału rodziców.
Cezary Bus żył w czasach duchowego zamętu, gdy wraz z początkiem reformacji Europa pogrążyła się w politycznym, społecznym i religijnym kryzysie. Również w jego życie wkradł się duchowy chaos, gdy jako młodzieniec wstąpił do gwardii królewskiej – światowość, w której się zatracił, przyćmiła myśl o Bogu. Ten stan rzeczy odmieniła ciężka choroba, na którą zapadł – miał wówczas czas na przemyślenie swego postępowania. Właśnie wtedy odkrył w sobie powołanie do stanu duchownego.
W Watykanie otwarty został pierwszy żłobek dla dzieci pracowników jego urzędów i instytucji. Opiekę dzieciom w wieku od trzech miesięcy do trzech lat zapewniają wychowawczynie mówiące po włosku i angielsku. To kolejna prorodzinna inicjatywa papieża Franciszka - wyjaśniono. Latem organizowane są tam półkolonie.
Patronami żłobka są święty Franciszek i święta Klara z Asyżu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.