Reklama

Mój komentarz...

Noworoczny rebus i jego rozwiązanie

Niedziela łódzka 5/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Nowym Rokiem rząd poczęstował obywateli podwyżkami cen benzyny (podrożeje więc transport i wszystko co ma z nim związek...), ale to dopiero początek: to była na razie tylko „przystawka”. Jak dotąd jedyny „wzrost”, jaki udało się osiągnąć lewicowym rządom, to... wzrost cen. Wzrost cen i wzrost bezrobocia - ot, co zostało z przedwyborczych obietnic SLD i Unii Pracy!
Najwyraźniej tylko po to, żeby zatrzeć niemiłe wrażenia w narodzie, wyniesione powszechnie z roku minionego, zaraz po Nowym Roku premier Miller wystąpił z „orędziem”. Pewna lewicowa dziennikarka francuska zwierzyła się kiedyś w przypływie szczerości, że większość tytułów do swych artykułów składa z różnych kombinacji z trzech słów: „szansa”, „rozwój” i „postęp”. Jej artykuły nosiły więc tytuł: „Rozwój - szansą postępu”, „Postęp - szansą na rozwój”, „Naszą szansą - rozwój postępu”, itp. Zatytułowane tak teksty zawierać musiały, rzecz jasna, tylko propagandę i „polityczną poprawność”, nic więcej. Wydaje się, że premier Miller musi znać tę francuską dziennikarkę, a przynajmniej musiał przypomnieć sobie o niej przygotowując swe „orędzie”. „Szansą na postęp” wedle premiera ma być więc 5-procentowy „wzrost gospodarczy”, spodziewany już, już, lada dzień, rzec można „zaraz za chwilę”. Najtęższe głowy ekonomiczne wysilają się teraz, żeby odgadnąć, na czym ten wzrost miałby się oprzeć, bo przecież ani wzrost cen, ani wzrost bezrobocia - wzrostu gospodarczego nie kreują... Niestety, premier Miller nie raczył zająknąć się na ten temat ani słowem, więc pozostawił nas w głębokiej zadumie, tym bardziej, że w „orędziu” swym napomknął, iż obywatele będą mieć „więcej pieniędzy”. O ile wszyscy wiemy - od drożyzny ilość pieniędzy w kieszeniach obywateli maleje, a nie wzrasta, nie mówiąc już o tym, że drożyzna powoduje spadek zakupów, więc i do wzrostu gospodarczego nijak prowadzić nie może... Jeśli jednak premier, a zarazem lider SLD, zadał nam taką zagadkę, taki rebus, i to wnet po Nowym Roku - wypada trochę pogłowić się nad jego rozwiązaniem...
Oczywiście, nasza refleksja będzie na miarę naszej przeciętnej głowy, nie zaś na miarę tęgich „eksperckich głów” rządzącej lewicy, jak głowy pp. Łapińskiego (ekspert od zdrowia), Jakubowskiej (ekspert od mediów), Jaskierni (ekspert od automatów do gry) itp., itd., etc. Nasza refleksja będzie skromną refleksją - za to opartą na faktach.
Od pewnego już czasu rząd Millera naciskał na Radę Polityki Pieniężnej, aby „popuściła inflacji”. Inflacja to nic innego, jak właśnie „zwiększenie ilości pieniądza w kieszeniach obywateli” i to od razu, bez żadnego wysiłku: bez obniżki podatków, bez zniesienia przymusu ubezpieczeń zdrowotnych, bez likwidacji zbędnej biurokracji... Ot, wystarczy tylko „wpuścić” więcej pieniądza na rynek, najpierw go pożyczyć albo wydrukować, a od razu - bez najmniejszej wątpliwości - „zwiększy się i ilość pieniądza w kieszeniach obywateli”. Większość rządów lewicowych chcąc okraść obywateli w sposób mało widoczny, a nawet - początkowo - chwalebny dla siebie, zaczyna właśnie od zwiększenia inflacji. „Miłe złego początki, lecz koniec żałosny” - przestrzegał poeta, a wtóruje mu laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Milton Friedman, który powiada: „Z inflacją jest jak z pijaństwem: najpierw euforia, potem ciężki kac”. Ten „kac” - to późniejszy szybki wzrost cen, skokowy spadek popytu, jeszcze większe bezrobocie i jeszcze większa drożyzna... „Cymes” owej operacji tkwi w kolejności zdarzeń: najpierw złudne poczucie, że „jest więcej pieniędzy w kieszeni” - potem jednak smutna konstatacja, że te pieniądze są jeszcze mniej warte, niż tamte, sprzed inflacyjnego poluzowania... I chyba na tym właśnie premier Miller wraz ze swą formacją, opierają swój postgierkowski optymizm. Prasa właśnie donosi, że „wymieniono już 3 członków Rady Polityki Pieniężnej” (wszyscy trzej, by tak rzec, ze starego „politycznego portfela...), a wkrótce wymieniona zostanie i reszta: trzech zamianuje Senat (całkowicie niemal w rękach SLD), trzech kolejnych - prezydent. No, to jesteśmy „w domu”, czy może raczej tylko „na starych śmieciach”, a zarazem bliscy rozwiązania millerowskiego rebusu: jest to rozwiązanie na wskroś dialektyczne. Będzie oto i wzrost cen - ale zarazem i wzrost inflacyjnego pieniądza?... Zepsuje to gospodarkę do szczętu, zniszczy przedsiębiorczość, zwłaszcza średnią i drobną, biednych wpędzi w nędzę, ale idzie przecież tylko o to, aby ów „kac inflacyjny” wystąpił po upływie kadencji obecnego parlamentu i rządu. „My najpierw upijemy naród inflacją, a z kacem niech sobie potem radzą nasi następcy” - takie zatem byłoby rozwiązanie millerowskiego rebusu, zadanego obywatelom tuż po Nowym Roku. I rzeczywiście - tylko tak cynicznie i lekkomyślnie da się pogodzić wzrost drożyzny z „większą ilością pieniędzy w naszych kieszeniach”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpust – to możemy ofiarować naszym bliskim zmarłym

2025-10-30 10:30

[ TEMATY ]

odpust

Wszystkich Świętych

czyściec

Karol Porwich/Niedziela

Sprzątanie grobów, kwiaty, zapalone znicze - to wyraz naszej pamięci o bliskich zmarłych. Nie zapominajmy jednak o duchowych darach, które możemy im ofiarować.

Wyobraź sobie, że zrobiłeś coś złego, krzywdziłeś, wywołałeś pewne zgorszenie. Umarłeś, przed śmiercią pojednałeś się z Bogiem i ludźmi ale skutki uczynionego przez ciebie zła trwają nadal, nadal przynoszą szkodę innym. Czy potrafisz sobie wyobrazić, że w tej sytuacji będziesz w pełni szczęśliwy z Bogiem? - To może być jedna z intuicji mówiąca o tym, co jest istotą czyśćca. W jakiś sposób życie człowieka po śmierci nie zostało zamknięte. Wciąż trwa coś, co uwiera, boli, co powinno się jakoś naprawić…
CZYTAJ DALEJ

Jezus nigdy nie przestanie szukać swoich dzieci

2025-10-01 13:20

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 31-35

Czwartek, 30 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Nadzieja, która łączy pokolenia – Jubileusz Świata Wychowania

2025-10-30 17:23

[ TEMATY ]

Rzym

Uniwersytet Papieski

Jubileusz Świata Wychowania

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Studenci Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II

Studenci Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II

Studenci oraz władze Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, na czele z rektorem ks. prof. Robertem Tyrałą, uczestniczą w rzymskim Jubileuszu Świata Wychowania, przeżywając go jako czas refleksji, wspólnoty i nadziei.

„Uniwersytet Papieski i inne uczelnie katolickie w Polsce uczestniczą w jubileuszu, dlatego, że to jest powrót do źródeł, to jest początek «fides et ratio» - podkreślił ks. prof. Robert Tyrała. Obecność delegacji Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II nie ograniczyła się tylko do uczestnictwa w dzisiejszej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II. Pielgrzymi brali udział również w międzynarodowych konferencjach, które towarzyszą jubileuszowym obchodom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję