- W naszym domu Święta obchodzone były zgodnie z tradycją. Na wigilijnym stole musiało być 12 potraw. Były m.in.: ryby, kluski z makiem, pierogi z grzybami,
barszcz biały z grzybami, groch, kapusta, pierogi ruskie z kaszą gryczaną, pieczone ziemniaki. Wieczerzę przygotowywała mama z ciocią i moją starszą siostrą
- opowiada o. Doroteusz. - Tato przynosił choinkę z lasu. Gdy podrosłem, chodziłem do lasu razem z nim. Później razem z siostrą stroiliśmy drzewko.
Przez cały grudzień dzieci z sąsiedztwa spotykały się w jednym domu i razem robiły zabawki na choinkę. Najczęściej były to łańcuchy ze słomy i błyszczącego
papieru. Podczas pracy śpiewaliśmy pieśni adwentowe: Spuścicie nam na ziemskie niwy, Archanioł Boży Gabriel, Boże wieczny... Pamiętam - mówi o. Doroteusz - że na choince było kilka bombek,
które było bardzo trudno kupić. Były też czekoladowe mikołaje, orzechy, jabłka oraz piękne ozdoby choinkowe: gwiazdy, pajączki, kwiaty - dzieła wykonane przez naszą mamę.
Jak wszystkie dzieci wyglądaliśmy niecierpliwie pierwszej gwiazdy na niebie. Z przejęciem zerkaliśmy na stół nakryty białym obrusem, pod którym rozłożone było siano. W centrum
położony był opłatek, a wśród nakryć znajdowała się dodatkowa miska: dla niespodziewanego gościa. W izbie szeleściła słoma, rozłożona, aby przypominała stajenkę, gdzie narodził się
Pan Jezus. - Przed rozpoczęciem wieczerzy odmawialiśmy głośno modlitwę, po czym wszyscy braliśmy podawany przez mamę opłatek. Dzielenie rozpoczynał ojciec, składając życzenia każdemu z nas.
Później szliśmy do obory; po kawałku opłatka dostać musiały zwierzęta. Nasłuchiwaliśmy z siostrą, czy mówią coś ludzkim głosem...
Po wieczerzy śpiewaliśmy kolędy i pastorałki. Prezentów św. Mikołaj nie przynosił. Pod tym względem o wiele lepiej miały dzieci, w których rodzinie był np. rzeźbiarz.
Cieszyły się one otrzymanymi drewnianymi zabawkami, figurkami, piszczałkami...
Na Pasterkę szły całe rodziny - wspomina o. Doroteusz. - Chłopcy nieśli zapalone pochodnie. W drodze śpiewaliśmy pieśni. Powszechna była radość: narodziło się Dzieciątko Jezus!
Obchody Świąt Bożego Narodzenia były przez wieki bardzo ważne dla Polaków: w czasach zaborów, wojen, komunizmu, stanu wojennego. Z wielkim żalem dostrzegam, że od pewnego czasu
nasze społeczeństwo zafascynowane jest stylem życia krajów zachodniej Europy. Są rodziny, w których zanikł prawie zupełnie polski obyczaj. Jest to postawa szkodliwa, każdy mądry naród szanuje
własne tradycje - przypomina o. Doroteusz Lipiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu