Reklama

Kultura

Konkurs nie jest końcem świata

Andrzej Wierciński, jeden z trzynaściorga Polaków, którzy wystąpili w XIX Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, opowiada o miłości do muzyki, zawodzie pianisty i artystycznej ewangelizacji.

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 54-55

[ TEMATY ]

konkurs

niedziela z kulturą

Krzysztof Szlęzak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: Modlił się Pan przed wyjściem na scenę? Przed swoim koncertem?

Andrzej Wierciński: Staram się modlić codziennie. Nie tylko przed koncertem, ale każdego dnia staram się szczerze rozmawiać z Bogiem. Nie zawsze mi się to udaje, bo – tak jak każdy – przeżywam lepsze i gorsze momenty w życiu.

Bóg jest ważny w Pańskim życiu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko zawdzięczam Bogu. Talent, zdrowie oraz ludzi, których spotykam. Bóg jest dla mnie jedyną i wyłączną odpowiedzią na wszystkie pytania dotyczące naszej egzystencji. Dzięki Bogu można odnaleźć sens życia i znaleźć odpowiedzi na to, co dzieje się wokół nas, w naszym zawodzie, w relacjach z ludźmi i w sytuacjach, w których jesteśmy. Jestem bardzo wdzięczny Bogu. I oczywiście, tak jak w przypadku każdej relacji należy o nią dbać – trzeba rozmawiać z Bogiem, prosić Go i Mu dziękować. Ja dziękuję Bogu za każdy dzień.

Ma Pan jakiś ulubiony kościół lub sanktuarium, w którym się Pan modli?

Jeżdżę po całym świecie i często odwiedzam sanktuaria i bazyliki. Ale tym ulubionym pozostaje kościół św. Wojciecha przy ul. Wolskiej w Warszawie. To kościół mojego dzieciństwa, kościół parafialny, do którego czuję największy sentyment.

Reklama

Czym jest dla Pana Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie? Grał Pan w nim już trzeci raz...

Dla mnie to proste, ale zarazem skomplikowane pytanie. Niektórzy dziennikarze nazywają mnie weteranem tego konkursu. Ja nie lubię tego określenia, bo konkurs nie jest czymś w rodzaju wydarzenia sportowego. Podczas poprzednich konkursów nie pokazałem tego wszystkiego, co mogłem pokazać. Kolejne lata spowodowały, że rozwinąłem swoje umiejętności. Dlatego wystąpiłem w tym konkursie po raz trzeci.

Przed konkursem wiele osób uważało, że jest Pan jednym z faworytów. Zmagania zakończył Pan jednak na pierwszym etapie...

Gdy usłyszałem werdykt po pierwszym etapie, pojawiły się delikatny smutek, a przede wszystkim ogromne zaskoczenie. To taki rodzaj niezrozumienia sytuacji. Uważam, że zagrałem bardzo dobrze i ten występ zasługiwał na grę w kolejnym etapie. Nie tylko ja tak oceniłem swoją grę. Wyniki jednak były inne. Konkurs dla mnie jest nieprzewidywalny. Ma różne oblicza i bardzo często nie chodzi o muzykę. To bardzo smutne. Taka jest moja osobista ocena. Moim zdaniem, nieraz chodzi o to, żeby zyskać grono specyficznych słuchaczy, którzy będą podążali za konkretnym wykonawcą po konkursie, a nie o to, czy dane wykonanie było dobre, czy złe.

Co jest dla Pana najpiękniejsze w zawodzie pianisty?

Reklama

To, co dzieje się po koncercie. Wielokrotnie tego doświadczyłem. Ludzie podchodzili do mnie po zakończeniu koncertu i mówili, że głęboko poruszyłem ich serca. Kiedyś ktoś powiedział, że dzięki mnie będzie się starał być lepszą wersją samego siebie. Inny słuchacz przyznał, że moje interpretacje stały się dla niego swoistymi bodźcami, aby był lepszym muzykiem i człowiekiem. Te rozmowy są cudowne, niemal magiczne. Pokazują, jak wielką moc ma muzyka oraz w jaki piękny sposób można wpłynąć na ludzkie życie.

Może się wydawać, że życie pianistów to jakiś inny, piękniejszy świat. Czy tak jest naprawdę? Co jest najtrudniejsze w wykonywaniu tego zawodu?

Egzystencja w pojedynkę. To samotna droga polegająca na tym, że spędza się czas tylko ze sobą, ćwicząc wiele godzin przez wiele lat. O ile w innych, „normalnych” zawodach wychodzi się do pracy, spotyka się innych ludzi, wykonuje różne zadania w określonych godzinach, to gdy jest się pianistą, panuje zupełna dowolność. Samemu trzeba określić, ile godzin poświęca się na pracę, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę przy ćwiczeniach, o której się zaczyna, ile czasu poświęca się na słuchanie innych interpretacji utworów muzycznych itd.

Ile dziennie gra Pan na fortepianie?

Średnio 6-7 godzin dziennie. Czasami więcej, czasami mniej, ale żeby utrzymać formę, należy tyle czasu poświęcać każdego dnia. Również w soboty i niedziele...

Przeżył Pan jakiś moment załamania?

Reklama

Miałem takie załamanie, ale nigdy nie zdecydowałem się na to, żeby zrezygnować z zawodu artysty. To jest wybór, który podjąłem świadomie wiele lat temu oraz który wymaga wyrzeczeń i konsekwentnej pracy. Kocham grę na fortepianie. Kocham muzykę i nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś innego. Muzyka jest zbyt piękna, żeby z niej zrezygnować. Muzyka jest czymś cudownym i metafizycznym. Dzięki niej świat nabiera kolorów i staje się pełniejszy. Każdy ma na tym świecie jakąś misję do wypełnienia. Wydaje mi się, że dla mnie misją jest ewangelizacja artystyczna, czyli przekazywanie piękna muzyki innym ludziom.

Jak będzie wyglądało Pańskie życie po Konkursie Chopinowskim?

Konkurs nie jest końcem świata. Trzeba zrozumieć, że wygrywa jedna osoba. Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie jest jednak dla wykonawców wspaniałą możliwością zaprezentowania się publiczności całego świata, bo ten konkurs obserwuje cały świat muzyki klasycznej. Taki był mój cel i – jak sądzę – bardzo dobrze się zaprezentowałem. A teraz... życie toczy się dalej. Przede mną kolejne koncerty i projekty artystyczne. W tym roku będę grał w Polsce, we Francji i w Wielkiej Brytanii. Poza granicami kraju staram się grać muzykę Chopina. Jestem z tego dumny, że mogę w ten sposób reprezentować Polskę i przekazywać piękno tej muzyki. W przyszłym roku, poza koncertami, mam w planach napisać pracę doktorską.

Andrzej Wierciński to jeden z najbardziej utalentowanych polskich pianistów. Zdobył wiele nagród podczas konkursów pianistycznych w różnych krajach świata. Występował na scenach prawie wszystkich krajów Europy, a także w Japonii, Indonezji i Kanadzie.

2025-11-04 13:44

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Portret doktora

Król Tatr z Mokotowskiej 8.
Portret doktora Tytusa Chałubińskiego
Barbara Petrozolin-Skowrońska

Jeszcze do niedawna nie było górala z Podhala, który nie znałby tego nazwiska. To zrozumiałe, bo mamy do czynienia ze współtwórcą Towarzystwa Tatrzańskiego, jednym z pierwszych badaczy przyrody tatrzańskiej, pionierem taternictwa i turystyki górskiej, popularyzatorem Zakopanego, który w dużym stopniu przyczynił się do rozwoju tej miejscowości. Był jednym z prekursorów polskiego klimatolecznictwa; jego staraniem Zakopane pod koniec XIX wieku zyskało status stacji klimatycznej – kurortu wspomagającego leczenie chorób płucnych. Na jego cześć nazwano Wrotami Chałubińskiego jedną z przełęczy w głównej grani Tatr. Aktywność tego rodowitego radomianina, najbardziej znanego niegdyś warszawskiego lekarza, nie ograniczała się tylko do Tatr i Podhala. Jego biografią można by obdzielić kilka osób, o czym zaświadcza wznowiona niedawno książka Król Tatr...
CZYTAJ DALEJ

Papież: AI już wpływa na młodych, potrzeba pilnych działań

2025-12-05 11:51

[ TEMATY ]

papież

sztuczna inteligencja

AI

Leon XIV

Vatican Media

Sztuczna inteligencja już teraz ma realny wpływ na życie milionów ludzi. Musimy nauczyć młodych, jak z niej korzystać przy użyciu własnej inteligencji i zachować zaufanie, że człowiek potrafi pokierować rozwojem techniki – powiedział Leon XIV na audiencji dla naukowców, którzy zajmują się sztuczną inteligencją i jej wpływem na współczesny świat. Podkreślił, że ten nowy potencjał stawia nas wobec fundamentalnego pytania o to, co oznacza bycie człowiekiem dzisiaj.

Leon XIV przyjął w Watykanie uczestników konferencji na temat sztucznej inteligencji, zorganizowanej przez Fundację Centesimus Annus Pro Pontifice i Strategiczne Przymierze Katolickich Uniwersytetów Badawczych. W przemówieniu zauważył, że sztuczna inteligencja już teraz powoduje głębokie zmiany w społeczeństwie, które wpływają na istotne wymiary osoby ludzkiej, takie jak krytyczne myślenie, rozeznanie, uczenie się i relacje międzyludzkie.
CZYTAJ DALEJ

Trwa Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom

2025-12-06 11:16

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom

Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom

Już po raz 32. na świątecznych stołach zapłoną świece wspierając jedną z najstarszych akcji Caritas – Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom.

Łódzka Caritas przygotowała w tym roku 65 tysięcy świec, a w całej Polsce w tym roku na wigilijnych stołach zapłonie blisko 2 mln świec, które dostępne są w parafiach w całym kraju. - To wyjątkowa inicjatywa, która łączy w sobie tradycję, wiarę i zaangażowanie społeczne. Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, połączone jest z rozprowadzaniem w czasie Adwentu świecy Caritas, która w ciągu lat stała się rozpoznawalnym symbolem polskiej Wigilii. Znakiem obecności nowo narodzonego Chrystusa przypominającym o tym, by w naszych sercach znalazło się miejsce dla potrzebujących – tłumaczy Tomasz Kopytowski, dyrektor „Caritas” Archidiecezji Łódzkiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję