Wielu młodych wzięło udział w konkursie, ponieważ zachęcili ich katecheci. To oni też pomagali w przygotowaniach i mobilizowali do lektury Pisma Świętego. S. Rafaela Olszowa ze Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej uczy religii w Szkole Podstawowej nr 1 w Kostrzynie nad Odrą. Dzięki jej zaangażowaniu w etapie szkolnym konkursu „Biblista Junior” wzięło udział aż 74 uczniów. 3 zakwalifikowało się zarówno do etapu rejonowego, jak i do finału. – W dzisiejszych czasach trzeba szerzyć wiarę, moralność, a Biblia jest – oprócz sakramentów świętych – najcenniejszym skarbem, który może uratować świat – mówi s. Rafaela. Zapytana o metodę przygotowywania uczniów, otwarcie odpowiada: – Najlepszą metodą jest uczęszczanie na Mszę św. Nasi 3 uczniowie, którzy zakwalifikowali się do finału, regularnie chodzą na Eucharystię, gdzie słuchają słowa Bożego podczas liturgii, a w domu również czytają Biblię. Mają oni mocne korzenie wiary w rodzinie – wyjaśnia s. Rafaela Olszowa.
Reklama
W etapie diecezjalnym wyłoniono 10 najlepszych znawców Pisma Świętego z klas 4-6 szkoły podstawowej. Pierwsze miejsce zajęła Antonia Mikołajczyk, II – Urszula Gładysz, III – Dominik Żardecki. – W kategorii „Biblista Junior” w etapie szkolnym wzięło udział ponad 80 szkół. Następny etap został przeprowadzony w 13 rejonach. Do etapu diecezjalnego zakwalifikowało się 75 uczniów. Pozytywnym zaskoczeniem jest, że w stosunku do ubiegłego roku było tylko o 10 szkół mniej, zważywszy na obecną sytuację lekcji religii w szkołach – wyjaśnia Wioletta Pilecka, która od lat wspólnie z ks. dr. Andrzejem Maciejewskim koordynuje konkurs organizowany przez Wydział Nauki Katolickiej. W tym roku odbyła się 8. edycja. – Cieszy mnie to, że tak wiele osób angażuje się, tym bardziej, że konkurs jest bardzo trudny. Jednocześnie jest on dedykowany wszystkim. Każde dziecko, czy jest uzdolnione matematycznie, czy literacko, czy językowo, może wziąć do ręki Pismo Święte, przeczytać i zapamiętać, aby później znać odpowiedzi. Zależy nam na tym, żeby w rywalizacji brali udział uczniowie nie tylko z dużych szkół, ale też i z małych – mówi pani Pilecka.
Pani katechetka Dominika Tomków przygotowała do finału Agatę Stodulską z Otynia (kl. 4): – Czytałam albo słuchałam Ewangelii św. Łukasza i odpowiadałam na pytania, które podawała mi pani katechetka – mówi uczennica. – Do dzisiejszego etapu zakwalifikowała się Agata, a w etapie szkolnym wzięło udział 21 uczestników. Jestem z nich dumna – mówi pani Tomków, która sama układała pytania kontrolne, aby mobilizować uczennicę do zapamiętywania i utrwalić jej wiedzę. – W finale pytania są już tak trudne, że samo odsłuchanie księgi nie wystarczy. Współpracowałyśmy bardzo ściśle. Agata praktycznie codziennie dostawała ode mnie zestaw pytań – dodaje.
Uczestników odwiedził bp Paweł Socha, który podzielił się osobistym doświadczeniem lektury Pisma Świętego oraz zdradził metodę, którą od lat czyta słowo Boże. W czasie, kiedy uczniowie rozwiązywali test, bp Paweł wygłosił katechetom i opiekunom wykład pt. „Życie zwyczajne i niezwyczajne bp. Wilhelma Pluty”. Z kolei młodzi bibliści mogli dowiedzieć się o rekolekcjach organizowanych w Domu Młodych w Rokitnie. Krótką prezentację i film przedstawił ks. Paweł Grzesiak, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży.
25 marca odbył się finał konkursu „Młody Biblista” dla uczniów z klas 7-8 szkoły podstawowej. W tej kategorii zwyciężyli: Jan Sieciechowicz, Angelika Moryson, Miłosz Trajer.
W Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze 19 grudnia odbył się VII Przegląd Twórczości Osób Starszych i Niepełnosprawnych WITKI 2023.
Organizatorem Przeglądu jest Stowarzyszenie „Petra”. Poprowadził go Marcin Wiśniewski. Uczestnicy prezentowali się w trzech kategoriach: muzyka, rękodzieło oraz teatr, taniec i kabaret. W tym roku zaprezentowały się w sumie 153 osoby. Przyjechały z Zielonej Góry, Świebodzina, Szarcza, Skwierzyny i Kożuchowa.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.
Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.