W duchowości chrześcijańskiej post jest rozumiany jako akt pokutny. Sam Jezus w Kazaniu na Górze zarysował prawdziwy kształt postu, ukazując go jako akt wypływający z wnętrza człowieka, a nie zwyczajna zewnętrzna praktyka rytualna: „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. (...) Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu” (Mt 6, 16-18).
Reklama
W prefacji wielkopostnej znajdujemy znamienne słowa: „Wszechmogący Boże, Ty przez post cielesny uśmierzasz wady, podnosisz ducha...”. Dziś te słowa są wciąż aktualne i jakże prawdziwe: post, rzeczywiście, uśmierza wady i podnosi ducha. W czasach zdominowanych przez konsumpcyjny styl życia i wszechobecną troskę o osiągnięcie jak największej przyjemności post i umartwienie wydają się anachronizmem. Warto pamiętać, że umartwienie i wyrzeczenie nie są tylko wytworem chrześcijaństwa. Również filozofia stoicka zalecała wstrzemięźliwość, postawę dystansu wobec różnego rodzaju przyjemności. Sokrates uważał, że umartwianie ciała pomaga duszy w kierowaniu nim. Jedno z jego powiedzeń jest wciąż aktualne: „Mali ludzie żyją, by jeść i pić, wartościowi jedzą i piją, by żyć”. Arystoteles zaś twierdził, że w osiągnięciu doskonałości etycznej pomaga człowiekowi stosowanie zasady złotego środka, czyli zachowywanie umiaru, także wobec uciech cielesnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Post i umartwienie zbliżają do Boga, prowadzą do wewnętrznego uzdrowienia, są bronią wymierzoną w Szatana, dlatego on swoimi podszeptami usiłuje zwalczać wszelkiego rodzaju posty. Pisze o tym dr n. med. Ewa Dąbrowska, która od lat stosuje post jako metodę leczenia: „Post, choć należy do najskuteczniejszych metod leczenia chorób współczesnej cywilizacji, jest z każdej strony atakowany (...). Wywołuje lęk, bywa niechętnie przyjmowany przez chorego i jego rodzinę. (...) Dziś, mając już wieloletnie doświadczenie w stosowaniu tego sposobu leczenia, zrozumiałam, że jest to metoda uzdrawiania nie tylko ciała, lecz i ducha”.
Wielki Post jest czasem przemiany i odnowy ducha. Po raz kolejny staje przed nami jako zadanie. Jak je wypełnić? Odpowiedź daje nam Joseph Ratzinger, który u progu swojej posługi biskupiej przypomniał: „Post powinien być odejściem od własnego egoizmu. Jeżeli celem różnorodnych postów: medycznych, estetycznych i innych jest tylko własne «ja», taki post nie może wystarczyć człowiekowi, gdyż nie uwalnia go od siebie samego. Człowiek zaś potrzebuje takiego postu, który uwolniłby go od samego siebie i uczynił wolnym dla Boga, a przez to dla innych ludzi. Apel, z jakim zwraca się do nas Wielki Post, nie jest przyjemny. Kto jednak czujnie śledzi własną sytuację, ten wie, jak potrzebna jest zachęta do realnego postu, wolnego od egoistycznych celów”.
Reklama
W okresie Wielkiego Postu, który jest czasem pokuty i nawrócenia, Kościół wskazuje na trzy uczynki pokutne: post, modlitwę i jałmużnę. Post oznacza rezygnację nie tylko z pewnych pokarmów, ale w ogóle z przywiązania do rzeczy materialnych. Chodzi o to, by one nas nie opanowały, nie zniewoliły. Post „uśmierza wady i podnosi ducha”, wzywa do dystansu wobec różnego rodzaju przyjemności. Modlitwa to zwrócenie serca i umysłu do Boga. Jest ona nie tylko rozmową z Bogiem, ale również oddaniem Bogu czasu, którego nam ciągle brakuje. Do modlitwy potrzebny jest czas, bo nie jest ona jedynie westchnieniem czy też szybko uczynionym znakiem krzyża. Kto się modli, nie traci czasu. Jałmużna wreszcie jest czynem miłosierdzia względem potrzebujących. Psalm 41 przypomina: „Szczęśliwy, kto myśli o biednym, Pan go wybawi w dniu nieszczęścia. (...) uczyni szczęśliwym na ziemi” (41, 1-3). Jałmużna to coś więcej niż filantropia. Chodzi nie tylko o dawanie pieniędzy. Często ważniejsze jest poświęcenie drugiemu człowiekowi swojego cennego czasu. Motywem jałmużny jest miłość Boga, która znajduje swój zewnętrzny wyraz w miłości bliźniego, zgodnie ze słowami samego Jezusa: „Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie” (Mt 25, 40). Jałmużna oczyszcza też z grzechów. W Starym Testamencie, w Mądrości Syracydesa czytamy: „Jak woda gasi płonący ogień, tak jałmużna gładzi grzechy” (3, 30).
Post, modlitwa i jałmużna to trzy formy pokuty. I choć dziś wiele osób uważa może, że słowo „pokuta” jest anachroniczne i staroświeckie, to trzeba wciąż przypominać, że życie bez praktyk pokutnych jest jak życie bez smaku. Pokuta jest jak sól – nadaje życiu smak i konserwuje je. Gdzie brakuje tego „antyseptyku”, tam zaczyna się rozkład. Życie psuje się przez namiętności, zmysłowość, zaspokajanie własnego „ego”.
Papież Franciszek nazwał Wielki Post wyjątkowym czasem odnowy i łaski dla wszystkich wiernych. W Wielkim Poście musimy sobie na nowo uświadomić, że jesteśmy miłowani przez Boga, że nikt z nas nie jest Bogu obojętny. „Zależy Mu na każdym z nas, zna nas po imieniu, troszczy się o nas i nas szuka, kiedy Go opuszczamy” – przypomina papież. Zwraca uwagę, że nasza postawa często jest inna. „Kiedy my mamy się dobrze i żyje się nam wygodnie, oczywiście, zapominamy o innych”, co Bogu nie zdarza się nigdy. Nasze serce popada wówczas w obojętność. Ta egoistyczna postawa – obojętność wobec bliźniego i wobec Boga – jest realną pokusą. W tym kontekście warto przypomnieć wymowne słowa Antona Czechowa: „Obojętność to paraliż duszy, to przedwczesna śmierć”. Konieczne jest zatem coś w rodzaju elektrowstrząsu sumienia, który by je ożywił i poruszył, obudził z letargu beztroski i szarości.
Wielki Post jest więc okazją do przezwyciężenia pokusy obojętności, jest czasem przemiany i odnowy ducha. Po raz kolejny staje przed nami jako zadanie. Jak je wypełnić? Przez uczestniczenie w rekolekcjach parafialnych zakończonych spowiedzią, w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, a także podejmowanie realnego postu i wyrzeczenia, wolnych od egoistycznych celów, przez poświęcenie na modlitwę czasu – który nie jest czasem straconym – i wreszcie praktykowanie jałmużny w duchu bezinteresownej miłości. Wielki Post jest dla nas kolejną okazją do nawrócenia, czyli zrzucania z siebie starych szmat grzechu i stawiania Boga na pierwszym miejscu. Jest powracającym wezwaniem, abyśmy w te dni, kiedy Kościół rozważa Mękę Pańską, potrafili znaleźć więcej czasu na modlitwę i sprawy duchowe. Abyśmy odchodzili od uproszczonych, łatwych schematów i przez realny post z determinacją i odwagą pozbywali się naszych wad i podnosili ducha.