Nie każdy z nas jest świadomy, że gdy idziemy do tzw. kancelarii prawnej lub kancelarii doradztwa prawnego, a także do firmy odszkodowawczej lub kancelarii odszkodowawczej, niekoniecznie zostaniemy przyjęci przez adwokata lub radcę prawnego, czyli wykwalifikowanego prawnika. Może się okazać, że właściciel takiej kancelarii to np. obrotny fryzjer lub kominiarz. Brzmi niedorzecznie? Nie, polskie prawo, niestety, ciągle dopuszcza tego typu praktyki.
Działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług prawnych może w naszym kraju prowadzić dosłownie każdy, nawet osoba z wyrokiem karnym. Jest to niezrozumiałe, bo od dawna zawody prawnicze są otwarte i na brak adwokatów na rynku usług prawniczych nie można narzekać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ponad 15 lat temu, w 2005 r., przeprowadzono w Polsce tzw. deregulację zawodów prawniczych (w wyniku ustawy tzw. lex Gosiewski). W jej wyniku ułatwiono dostęp do wykonywania zawodu adwokata i radcy prawnego, a w efekcie obywatele zyskali szerszy dostęp do profesjonalnych pełnomocników prawnych. O ile w 2005 r. było niespełna 8 tys. adwokatów, o tyle w 2022 r. ich liczba wynosi ponad 21 tys. Z kolei radców prawnych jest obecnie ok. 30 tys. To sprawia, że na 100 tys. mieszkańców przypada ponad 130 wykwalifikowanych prawników. Obok tego, że ułatwiła dostęp do adwokatów, deregulacja miała też wpływ na ceny usług, które zdecydowanie się obniżyły. Czy zatem nadal można narażać polskich obywateli na „znachorskie” usługi prawne osób niewykwalifikowanych?
Zasady nie do ruszenia
Adwokatem zostaje osoba po ukończeniu 5-letnich studiów prawniczych i 3-letniej aplikacji. Adwokata obowiązuje tajemnica adwokacka: nic z tego, czego dowie się od klienta, nie może zostać ujawnione – zabiera to ze sobą do grobu. Adwokat ma obowiązek posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przy wykonywaniu zawodu, co daje klientowi zabezpieczenie finansowe w przypadku popełnienia przez niego błędu. Adwokat musi się też ustawicznie dokształcać, aby być na bieżąco ze stale zmieniającymi się przepisami. Ma też obowiązek przestrzegania zasad etycznych, w przeciwnym wypadku podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej; najsurowsza z kar to wydalenie z zawodu. Kodeks etyki zabrania m.in. pozyskiwania klientów za wszelką cenę, a także reprezentowania klientów, gdy zachodzi konflikt interesów. Powszechnie znane są historie, gdy firmy odszkodowawcze odwiedzają w szpitalach ofiary wypadków drogowych czy nagabują na cmentarzach pogrążone w żałobie rodziny o zawarcie niekorzystnych umów w zakresie dochodzenia odszkodowań i zadośćuczynień. Jest to nieetyczne wykorzystywanie sytuacji osób, które nie są w pełni świadome swoich praw z powodu bólu, szoku lub traumy.
Pseudokancelarie
Reklama
Kto może prowadzić „kancelarię prawną” lub „firmę odszkodowawczą”? Jak wspomniano, w zasadzie każdy. Niepotrzebne są wykształcenie wyższe ani nawet matura. Nie ma wymogu doświadczenia pracy w kancelarii czy w sądzie. Osoby, która prowadzi taką działalność, nie obowiązuje tajemnica zawodowa, a przecież ma ona dostęp do wielu wrażliwych danych, takich jak stan zdrowia danej osoby, wysokość jej zarobków itp. Może z tymi informacjami zrobić wszystko, choćby odsprzedać je firmom handlowym czy parabankom, które udzielają lichwiarskich pożyczek. Co więcej, podczas gdy adwokat nie może się podjąć prowadzenia sprawy obu stron sporu, pracownik pseudokancelarii nie ma takich ograniczeń. Może jednocześnie udzielać porad obu stronom sporu i nie musi się martwić konfliktem interesów.
Drugi krok
Naczelna Rada Adwokacka postanowiła wystąpić z inicjatywą ustawodawczą, aby uporządkować ten chaos na rynku usług prawnych i zniwelować wynikające stąd szkody dla obywateli. Chcemy, aby Polacy mieli jak najlepszą obsługę prawną. Powtarzane często hasło: „rynek to zweryfikuje”, jest niezwykle szkodliwe. Może i zweryfikuje, ale kosztem tysięcy poszkodowanych klientów.
Słuszną drogą była deregulacja zawodów, która dała szeroki dostęp do profesjonalnych, wykwalifikowanych prawników, ale czas najwyższy zrobić drugi krok, który poskutkuje wprowadzeniem porządku na rynku prawniczym. Tak jak ustawodawca zrobił to w przypadku doradców podatkowych, notariuszy, rzeczników patentowych czy doradców restrukturyzacyjnych.
Projekt ustawy proponowany przez Naczelną Radę Adwokacką poprawi poziom świadczonych usług. Ochroni także przed niefachową pomocą, która naraża klientów na szkody ze strony przypadkowych podmiotów.
Pamiętajmy, nie każdy „mecenas” czy „doradca prawny” jest adwokatem, radcą prawnym. Jeśli chcemy mieć pewność, że zgłosiliśmy się do profesjonalisty, możemy poprosić o okazanie legitymacji adwokackiej lub radcowskiej. Naszego pełnomocnika możemy też sprawdzić w rejestrze prowadzonym przez samorząd adwokacki na stronie: rejestradwokatow.pl .