Reklama

Felietony

Moim zdaniem

Niepokoje wokół synodu

Mamy do czynienia z jednym synodem o charakterze druzgocącej reformacji i tym drugim, który może przynieść odrodzenie Kościoła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z nieśmiałością pragnę podjąć temat synodu o synodalności. Bezpośrednim powodem jest zakończony pierwszy etap prac synodalnych na poziomie diecezji, który zaowocował publikacją materiałów, postulatów, omówień. Zanim jednak przejdę do uwag związanych z tym wymiarem synodu, chciałbym wyrazić podstawowe zaniepokojenie. Sprowadza się ono do pytania: ile mamy aktualnie synodów w Kościele? Oczywiście, mam świadomość, że trwający synod obejmuje ogromną liczbę Kościołów lokalnych i każdy z nich prowadzi prace synodalne w sposób sobie właściwy. Wydaje się jednak, że można to pytanie postawić i że ma ono sens. Wynika ono bowiem z niepokoju, że mamy do czynienia z jednym synodem o charakterze druzgocącej reformacji i tym drugim, który może przynieść odrodzenie Kościoła. Ta dwoistość jest uzewnętrzniona na portalu internetowym synodu. W wersji międzynarodowej znajdują się odnośniki do zasobów, które nie zostaną poznane przez czytelnika wyłącznie polskiej wersji portalu synodalnego. Chodzi mi tutaj nie o sonety napisane ku czci papieża Franciszka czy o szereg tekstów niekoniecznie prowokujących do głębszego zamyślenia, ale o bardzo ważny dział poświęcony zagadnieniu nadużyć seksualnych. To w nim znajduje się odniesienie do projektu tzw. bristolskiego tekstu dla reformy dotyczącego zmian w Kościele.

Pozwolę sobie przywołać fragmenty syntezy tego projektu. W zakresie teologii moralnej mowa jest o tym, że nauczanie Kościoła powinno być wyrażane nie normami (regułami), ale sposobami myślenia, ukształtowanymi w dialogu ze wszystkimi poszukującymi prawdy, w każdej epoce i w każdym miejscu. W temacie autorytetu kościelnego mowa jest o konieczności przypomnienia, że Magisterium należy do wszystkich wiernych, oraz przypomnienia o przywództwie, które jest odpowiedzialne i oparte na wspólnej zgodzie. „Interesujący” jest postulat, by prawo kanoniczne zostało przekształcone w sposób wykorzystujący Powszechną deklarację praw człowieka jako punkt odniesienia. Nie mniej intrygujące jest stwierdzenie, że każdy ochrzczony – jako obleczony w Chrystusa i przynależący do królewskiego kapłaństwa – ma dostęp do wszystkich posług w Kościele. Inaczej mówiąc – celebrowanie obecności Chrystusa w Eucharystii „nie wymaga kasty kapłańskiej”. Nie mogło zabraknąć w postulatach reformy akcentu dotyczącego „przyjęcia różnorodności”. Wywód teologiczny na ten temat kończy się stwierdzeniem, że Kościół musi uznać swoje „winy” i przeprosić za „krzywdy”, które wyrządził gejom i innym „podobnie skrzywdzonym”. Podobne postulaty znajdują się w szeregu innych relacji Kościołów lokalnych. Na tym samym portalu międzynarodowym synodu jest także promowany dokument filmowy Evana Mascagniego i Shannon Post Building a Bridge. W filmie autorzy podążają za o. Jamesem Martinem i jego wezwaniem do większej akceptacji społeczności LGBTQ w Kościele katolickim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mój niepokój nie wynika bynajmniej z faktu stawiania tych tez. Nietrudno dostrzec zbieżności niektórych z nich z tymi stawianymi w latach 80. XX wieku w Deklaracji kolońskiej czy Deklaracji z Königstein. Różnica jest jednak zasadnicza: tamte były natychmiast krytycznie oceniane przez Stolicę Apostolską. Obecne sprawiają wrażenie równouprawnionych głosów zadomowionych w Kościele. A przecież św. Paweł napisał: „Jakaż wspólnota Chrystusa z Beliarem?” (por. 2 Kor 6, 15).

Ten synod reformatorski czy reformacyjny niepokoi, bo tak naprawdę niszczy Kościół. Spoglądam zatem na synod toczący się w Polsce; na krótkie sprawozdanie z mojej rodzimej archidiecezji. W ponadpółrocznych konsultacjach w archidiecezji poznańskiej wzięło udział ponad 8,5 tys. osób – tyle, ile wiernych w dość dużej parafii. Ksiądz Tykfer, odpowiedzialny za prace synodu w archidiecezji poznańskiej, gdy dzielił się spostrzeżeniami z prac synodalnych, powiedział m.in.: „Temat celebracji okazał się bardzo ciekawym tematem. Generalnie taki był wniosek, że z Mszą św. mamy jednak problem. Odbierana jest ona zazwyczaj jako «teatr jednego aktora», szczególnie w mniejszych środowiskach. Podnoszono też sprawę, że podczas liturgii «jest za mało ciszy, adoracji, kontemplacji, takiego wymiaru liturgii, by było to bardziej spotkanie z Bogiem, a nie tylko ze sobą wzajemnie»”. Czytam te uwagi z dużym zainteresowaniem. Powiem nawet, że czytam je z pewną satysfakcją, bo pokazują, jak bardzo wciąż nie została zrealizowana reforma liturgiczna Soboru Watykańskiego II.

2022-07-05 12:18

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To była zdrada

W wyniku sztucznego zapłodnienia pozyskuje się kilka zarodków, z których jeden zostaje wszczepiony do łona matki, a pozostałe są zamrożone lub ostatecznie unicestwione.

Nowo ukonstytuowany parlament Rzeczypospolitej Polskiej rozpoczął swoje obrady od obywatelskiego projektu ustawy dotyczącej in vitro. Mimo że największym zagrożeniem Polski w tych dniach były debata w Parlamencie Europejskim na temat nowych traktatów Unii i głosowanie w tej sprawie, wybrani posłowie rozpoczęli od tak bardzo specyficznej ustawy. Tematyka in vitro pojawia się na polskiej scenie politycznej wręcz regularnie od ponad 20 lat. Szczególne zainteresowanie w debacie wzbudziły co najmniej dwie wypowiedzi prominentnych przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw rzecznik partii stwierdził: – Skuteczność metody jest różnie oceniana, ale rodzice powinni mieć możliwość decydowania. Uważam, że taka furtka powinna istnieć. (...) Choć mam nadzieję, że w ustawie będzie doprecyzowana kwestia np. wykorzystywania zarodków do celów eksperymentalnych. Nie chciałbym, by tak się to odbywało”. Podobnie wypowiedział się rzecznik rządu, informując dziennikarzy, że zagłosuje za projektem w sprawie in vitro, ponieważ „w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości nie ma dyscypliny partyjnej w zakresie spraw ideologicznych, ideowych, takich jak in vitro, jak aborcja”. Te wypowiedzi, podobnie jak enigmatyczna wypowiedź dotychczasowego premiera, budzą zrozumiałą konsternację.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to dzień, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest natomiast Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Piątek jest w zasadzie pierwszym dniem Triduum Paschalnego. Dni najważniejszych Świąt Kościoła są bowiem liczone zgodnie z tradycją żydowską, od zachodu słońca.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent zawetował nowelizację prawa dotyczącą tabletki "dzień po"

2024-03-29 13:23

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Pigułka „dzień po”

PAP/Łukasz Gągulski

Prezydent RP Andrzej Duda, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto).

Podstawowym uzasadnieniem decyzji Prezydenta RP jest wola poszanowania konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję