Reklama

Felietony

Wojna i demokracja

Wojna na Ukrainie pokazuje, że demokracja po raz kolejny okazuje się bogiem, który zawodzi. To przecież właśnie państwa szczycące się swoją demokracją przedkładają w chwili obecnej ropę nad prawa człowieka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasze spojrzenie na wojnę na Ukrainie i zaangażowanie w pomoc uchodźcom są dodatkowo pobudzane przez to, że jesteśmy uświadamiani, iż atak na Ukrainę jest atakiem na demokrację, na państwo aspirujące do Zachodu, a zatem jest to atak na Zachód i jego wartości. Jest to atak na nas. Oczywisty stał się przekaz, że Ukraina reprezentuje demokrację, wolność i równość, podczas gdy Rosja – jakiś autokratyczny system, przez który stara się uciskać i zniewalać. Pytanie: czy świat rzeczywiście jest tak bardzo czarno-biały?

Gdy przyjrzymy się konstytucjom Rosji i Ukrainy, trzeba stwierdzić, że oba państwa są urządzone jako republiki prezydenckie, co oznacza, że mają prezydenta, który pełni funkcję głowy państwa, i premiera, który jest szefem rządu. Dla porównania: Francja ma bardzo podobny system konstytucyjny – jest republiką, w której prezydent pełni funkcję głowy państwa, a premier jest szefem rządu. Gdy weźmie się pod uwagę same zapisy konstytucji, Rosja może się wydawać nawet bardziej demokratyczna niż Ukraina, ponieważ jest federacją z dwuizbowym parlamentem, który zapewnia większą swobodę działań w zakresie zarówno realizacji zasady pomocniczości, jak i rozlicznych mechanizmów kontroli i równowagi wpisanych w strukturę federacji. Ten system jest bardziej pluralistyczny niż jednolity system państwowy Ukrainy z jednoizbowym parlamentem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Problemem jednak jest to, że trudno uznać, iż wyznacznikiem systemu danego państwa jest jego konstytucyjnie określony ustrój. Gdyby wierzyć zapisom konstytucji, to np. Chiny należałoby także, zgodnie z oficjalnym zapisem ustawy zasadniczej, identyfikować jako republikę. Dlatego zamiast opierać się na założeniach czysto formalnych, oficjalnych, a niejednokrotnie propagandowych, warto się zastanowić nad tzw. indeksem demokracji, opracowanym przez Economist Intelligence Units, który ocenia demokrację danego kraju w skali od 0 do 10. W raporcie z 2021 r. Rosja została oceniona jako „autorytarna” z wynikiem 3,24, podczas gdy Ukrainę oceniono jako „reżim hybrydowy” z wynikiem 5,57. Żadne z tych państw nie zostało uznane za autentyczną demokrację. Dla porównania: Stany Zjednoczone uzyskały wynik 7,85 i zostały uznane za „wadliwą demokrację”, podczas gdy Kanada zyskała w indeksie ocenę 8,87 i została określona jako „pełna demokracja”. Innym interesującym indeksem rzutującym na ocenę realnej demokracji może być indeks percepcji korupcji opublikowany przez Transparency International, który ocenia czystość państw w skali od 0 do 100. Minimalnym wynikiem do zaaprobowania funkcjonowania danego państwa jest uzyskanie połowy tej skali – 50 pkt. W ubiegłym roku Rosja otrzymała według tego indeksu 29 pkt, podczas gdy Ukraina – 32. Żadne z wymienionych państw nie mogło zatem zostać uznane nawet za mało skorumpowane.

Jakie znaczenie mają te rozważania? Wydaje się, że pozwalają one dostrzec, iż obecna narracja podkreślająca atak państwa autorytarnego na państwo demokratyczne jest podejmowana przez te same ośrodki i centra intelektualne, które jeszcze kilka miesięcy temu odmawiały obu państwom statusu prawdziwej demokracji.

Wojna na Ukrainie pokazuje, że demokracja po raz kolejny okazuje się bogiem, który zawodzi. To przecież właśnie państwa szczycące się swoją demokracją przedkładają w chwili obecnej ropę nad prawa człowieka. To państwa, które mienią się sędziami systemu demokratycznego, w sposób cyniczny ignorują niszczenie fundamentalnych wartości. To te same państwa otrząsają się powoli z pierwszego szoku i zaczynają bredzić i upominać się o prawa do aborcji czy prawa dla osób lgbtq na Ukrainie. Zestawiają fikcyjne niedomogi tych ludzi z realnym cierpieniem osób, które są mordowane, zarzynane, gwałcone. Po raz kolejny okazuje się, jak bardzo bełkotliwe są w słowniku współczesnej narracji pojęcia „wartości europejskich”, „wartości demokratycznych”, że wartości liberalne są – najoględniej mówiąc – niewiele warte.

Ukraina – upominająca się o wejście do struktur i instytucji europejskich, które wielu wciąż kojarzą się z bezpieczeństwem i praworządnością – pokazuje, że obecna wojna ma charakter cywilizacyjny. Jej sednem jest obrona nie tyle współcześnie rozumianej demokracji, ile wartości starych, ale dziś ignorowanych, takich jak: życie, prawa człowieka, rodzina i ostatecznie naród. Właśnie naród, który w Europie Spinellego jest przecież praktycznie skazany na banicję.

2022-04-29 10:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Blask prawdy dla synodu

Kościół katolicki ma świadomość tego, że jest Matką i Nauczycielką w dziele prowadzenia do Chrystusa.

Święty Jan Paweł II nauczył mnie m.in. wrażliwości na znaki czasu. Jeśli zatem we współczesnym Kościele obserwuję zjawiska, które mnie niepokoją (przy czym „niepokój” to najłagodniejsze słowo oddające mój stan ducha), to staram się, próbuję zrozumieć je jako pewne znaki czasu, przez które Bóg do nas przemawia. Takimi znakami czasu (i niepokoju), które chciałbym przekształcić w znaki nadziei, są wydarzenia synodu o synodalności i nominacja nowego prefekta Dykasterii Nauki Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Papież na Anioł Pański: podczas długiego pobytu w szpitalu doświadczyłem cierpliwości Boga

2025-03-23 12:02

[ TEMATY ]

Anioł Pański

papież Franciszek

Telewizja Republika

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Papież Franciszek, który w niedzielę po ponad pięciu tygodniach pobytu w szpitalu wróci do Watykanu, w opublikowanych w południe rozważaniach na modlitwę Anioł Pański wyznał, że podczas hospitalizacji doświadczył "cierpliwości Pana Boga", którą widział także w trosce personelu medycznego.

W tekście ogłoszonym przez Watykan Franciszek napisał: "Podczas długiego pobytu w szpitalu doświadczyłem cierpliwości Pana Boga, której odbicie widzę również w niestrudzonej trosce lekarzy i pracowników służby zdrowia, a także w uwadze i nadziejach bliskich osób chorych".
CZYTAJ DALEJ

Węgry: otwarto proces beatyfikacyjny księdza ratującego Żydów

Archidiecezja Esztergom-Budapeszt otworzyła proces beatyfikacyjny księdza Gábora Ervina (1912-1944), który zginął z rąk narodowo-socjalistycznego ruchu „Nyilasok”. “Ervin był męczennikiem miłości opartej na pomocy i solidarności”, powiedział kard. Péter Erdö na konferencji prasowej nad brzegiem Dunaju w Budapeszcie, w miejscu, w którym w grudniu 1944 r. został zastrzelony 32-letni wówczas Ervin oraz jego matka. Kapłan aktywnie działał w Stowarzyszeniu Świętego Krzyża, które powstało w celu ochrony nawróconych Żydów. Ukrywał także prześladowanych Żydów w swoim mieszkaniu w Budapeszcie.

Ks. Gábor Ervin urodził się w żydowskiej rodzinie klasy średniej. W 1919 roku rodzina przyjęła wiarę katolicką i wówczas siedmioletni chłopiec został ochrzczony. Ervin ukończył studia teologiczne w Centralnym Seminarium Duchownym w Budapeszcie i w 1934 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pełnił funkcję kapelana i uczył religii w kilku szkołach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję