Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Kapłan z Ukrainą w życiorysie

– Mała dziewczynka, może trzy-, czteroletnia odrywa się od mamy i przytula wolontariusza, który właśnie przyniósł jej herbatę. W ten prosty sposób chce mu wyrazić wdzięczność. Z oczu przedstawiciela Czerwonego Krzyża płyną łzy. Takich widoków się nie zapomina – mówi ks. Adam Bożek, wikariusz parafii w Rajczy, który w ciągu kilku dni dwukrotnie był z darami na Ukrainie.

Niedziela bielsko-żywiecka 14/2022, str. IV

[ TEMATY ]

pomoc humanitarna

pomoc dla Ukrainy

Archiwum ks. Bożek

Uchodźcy zmierzający do granicy z Rumunią

Uchodźcy zmierzający do granicy z Rumunią

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Przez kilkanaście lat ks. Adam Bożek posługiwał we wspólnocie katolickiej w Piotrowcach na ukraińskiej Bukowinie. Po powrocie do Polski utrzymywał z nimi stały kontakt, a gdy wybuchła wojna z Rosją, zaangażował się w organizację pomocy humanitarnej. Do swojego projektu przekonał nie tylko mieszkańców Rajczy, Buczkowic, Mazańcowic, Zarzecza, gminy Jasienica, ale i dawnych donatorów ze Śląska i spod Częstochowy, którzy kiedyś pomagali mu m.in. w budowie dwóch kościołów na Bukowinie. Dzięki ich ofiarności z Rajczy 6 marca ruszyły na Ukrainę dwa busy z prawie trzema tonami darów. Pierwotny plan zakładał ich rozładunek na granicy rumuńsko-ukraińskiej, ale ze względu na problemy transportowe Ukraińców, jeden i drugi bus dojechał do samych Piotrowic. Zanim tam dotarł minął Słowację, Węgry i Rumunię. – Ludzie, jakich widziałem na Bukowinie, są przygaśnięci i psychicznie rozbici. Dla nich nasz transport był jak powiew nadziei. „Polacy nie zapomnieliście o nas. Dziękujemy. Jesteście z nami”. Takie słowa słyszałem w trzech językach: po polsku, rumuńsku i ukraińsku – wyjawia kapłan. Z jego obserwacji wynika, że miejscowi uważają, że Bukowina z racji braku przemysłu nie znajdzie się na celowniku wojsk Putina. „No bo co tutaj jest? Lasy i wzgórza” – mówią. I choć Rosjanie prawdopodobnie nie wejdą do ich miejscowości, to i tak już teraz zadają im bolesne straty finansowe. – Na Bukowinie na stały etat może liczyć nauczyciel i pracownik lasów państwowych. Reszta nie ma stałej pracy. Jeździ więc na budowy do Rosji, gdzie pracuje od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Teraz tego nie będzie – wyjaśnia ks. A. Bożek. Pomoc materialna jest dla mieszkańców Piotrowców i pobliskich miejscowości niezbędna. Tym niemniej, że Bukowina staje się miejscem przyciągającym Ukraińców uciekających przed frontem. – Ci ludzie sami zbierają żywność, ubrania dla współbraci poszkodowanych wojną. Troszczą się też o tych, którzy do nich przyjechali – podkreśla kapłan.

Rumuńska gościnność

Po rumuńskiej stronie kuchnie polowe wydają ciepły posiłek, a z termosów leje się herbata. Czekają również środki lokomocji oraz miejsca noclegowe. W gronie osób zaangażowanych w pomoc uciekinierom są posiadający polskie korzenie poseł Ghervazen Longher i ks. Stanisław Kucharek z Nowego Solonca. – Pod dachem u tego kapłana schronienie znaleźli uchodźcy. Nas również przyjął na noc, a później wyprowiantował na drogę. Tam płynie wielka rzeka miłosierdzia – podkreśla ks. Adam. Żeby z Ukrainy dostać się do Rumunii, trzeba czekać nieraz trzy doby. Żeby przekroczyć granicę rumuńsko-węgierską – kilka godzin. Przy wyjeździe ze swego kraju Rumunii wystarali się o budowę przy granicy małego placu zabaw. Szybko wypełnił go dziecięcy gwar, w którym język ukraiński mieszał się z rosyjskim. Maluchy z zachodniej części części kraju szybko dogadywały się z tymi ze wschodniej. Nie tak jak politycy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przeskok na tira

Reklama

Dla ks. A. Bożka powrót do Polski nie oznaczał powrotu do Rajczy. Prosto z busa około 1. w nocy przesiadł się na tira załadowanego przez bielsko-żywiecką Caritas. Tym sposobem spod Krakowa znów wyruszył na Ukrainę. Granicę państwową ciężarówka, którą pilotował, minęła bardzo szybko. Miejscem docelowym był Halicz, gdzie duszpasterzuje bielszczanin ks. Jacek Waligóra. – Drogowskazy są pozasłaniane, więc trzeba wiedzieć jak jechać. Na szczęście Halicz znajduje się na trasie, którą często pokonywałem w drodze ze Lwowa na Bukowinę. Nie musiałem więc być od żadnych znaków zależny – mówił ks. A. Bożek. W Haliczu tir z Podbeskidzia pojawił się około godz. 8. Ks. Jacek Waligóra zadbał o to, aby dary trafiły nie tylko do jego parafian, ale i do pozostałych mieszkańców Halicza oraz uchodźców. Ci ostatni, czekali już w kolejce, zanim rozładunek się zakończył. Beneficjentami pomocy zostały również okoliczne parafie. – Polacy! Niech Was Pan Bóg błogosławi – trzy razy usłyszałem to zdanie z usta staruszki, która widziała, jak wjeżdżamy do centrum Halicza. Takie słowa długo zapadają w pamięć – dodaje ks. A. Bożek.

Codzienność w Haliczu

„Gazu niet” – wieszczą kartki na dystrybutorach. Tekstylne sklepy są zamknięte na cztery spusty. To naturalne, bo w czasach wojennej zawieruchy nikt nie myśli o kupowaniu nowej kurtki czy bluzki. Pieniądze wydaje się na żywność i to tę niedrogą. – W spożywczym widziałem, że drogiej kiełbasy nikt nie kupuje. Jak mówił ks. Jacek, zdarzają się takie dni, że półki w sklepach świecą pustkami. To efekt problemów z zaopatrzeniem. Jednak towar, choć z opóźnieniem, trafia w końcu do sklepów. W części zakładów wznowiono produkcję, żeby nie dojechać gospodarki. O wojnie przypominają samoloty, które przelatują nad głowami, godzina policyjna, która trwa od 22 do 6 rano oraz obowiązkowe zaciemnienie mieszkań. To wszystko sprawia, że w mieście wyczuwa się atmosferę przygnębienia – mówi ks. A. Bożek. Jednocześnie kapłan dodaje, że niepewność losu i lęk o przyszłość coraz mocniej zwracają ludzi w stronę Boga. Ożywienia religijności w swojej parafii doświadczył ks. Jacek Waligóra, doświadczyli też duchowni grekokatoliccy. – Dla miejscowych decyzja o pozostaniu wraz z nimi kapłana z Polski jest czymś bezprecedensowym. W końcu miał gdzie wyjechać, mógł nie narażać się, a został. Ludzie to doceniają i cieszą się, że mają kapłana przy sobie – przekonuje ks. A. Bożek.

Początek większego projektu

Wyjazd humanitarny do Bukowiny był testem sprawdzającym możliwość uruchomienia stałej formy pomocy dla tamtejszych mieszkańców. Z kolei dotarcie do Halicza było sposobem na wspomożenie ośrodków znajdujących na uboczu od lwowskiej aglomeracji. – Pomoc dla Piotrowców pewnie rozwiążemy nieco inaczej, niż to było teraz. Przekroczenie granicy zajmuje wiele czasu. Docelowo będziemy więc chcieli przeładowywać dary na ukraińskie busy i za ich pomocą dostarczać je na Bukowinę. Kierowcom zapłaci się za paliwo i przez to wesprze finansowo – snuje plany ks. A. Bożek. Jak też dodaje, pomoc dla ks. Jacka Waligóry również będzie kontynuowana. – Z racji reglamentacji benzyny ruch na ukraińskich ulicach jest znikomy. Kiedy więc miejscowi widzą busa lub tira na polskich rejestracjach z kartką z napisem: „Dopomoha” (Pomoc) i z logiem Caritasu, zatrzymują się i pozdrawiają. Czyniąc to, często zdejmują czapki z głów – puentuje ks. A. Bożek.

2022-03-29 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Robić swoje

Z Leonem Wyrzykowskim z Fundacji Nefryt i Michałem Guzdkiem z Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, którzy początek Nowego Roku rozpoczęli od tygodniowego wyjazdu z pomocą humanitarną na Ukrainę, rozmawia Mariusz Rzymek.

Mariusz Rzymek: Co udało się wam zawieźć? Michał Guzdek: Ponad 2 tony artykułów spożywczych o długim terminie ważności. To wszystko dotarło do obwodu dniepropietrowskiego. W rozdysponowaniu ich pomagały nam parafie rzymskokatolickie. Część poszła pod konkretne adresy ludzi, których znamy i wiemy, że są w złej sytuacji materialnej.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Jak wybrać odpowiednią wysokość kozaków? Poradnik dla każdej sylwetki

2025-12-01 13:31

[ TEMATY ]

poradnik

wysokość kozaków

dla każdej sylwetki

elements.envato.com

Jak wybrać odpowiednią wysokość kozaków?

Jak wybrać odpowiednią wysokość kozaków?

Dobór zimowego obuwia to sztuka wymagająca uwzględnienia nie tylko panujących trendów, ale przede wszystkim naturalnych proporcji własnego ciała. Odpowiednia wysokość cholewki potrafi zdziałać prawdziwe cuda, optycznie wysmuklając nogi lub, niestety, skracając sylwetkę przy niewłaściwym wyborze konkretnego modelu. Warto zatem dokładnie poznać zasady, które pomogą Ci uniknąć modowych wpadek i poczuć się pewnie w każdej, nawet najprostszej stylizacji.

Niskie kobiety powinny zdecydowanie celować w modele sięgające przed kolano lub efektowne muszkieterki, które tworzą jednolitą linię i optycznie dodają wzrostu. Bezwzględne unikanie fasonów kończących się w połowie łydki jest tutaj najważniejsze, ponieważ ten niefortunny krój drastycznie skraca nogi i zaburza proporcje całej figury. Jeśli marzysz o nowej parze butów, koniecznie znajdź kozaki damskie na eobuwie, które będą idealnie dopasowane do Twoich indywidualnych potrzeb i typu urody. Wysokie panie mają znacznie większą swobodę wyboru i mogą śmiało eksperymentować z różnymi długościami – w tym z trudnymi w stylizacji botkami. Pamiętaj jednak, że zbyt masywne zdobienia mogą przytłaczać, dlatego warto stawiać na smukłe i eleganckie fasony podkreślające lekkość kroku. Dobrze dobrany obcas, nawet w formie wygodnego i stabilnego słupka, zawsze korzystnie wpłynie na ogólny wygląd sylwetki i postawy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję