Nuncjusz został w Kijowie
Arcybiskup Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski na Ukrainie (na zdjęciu), pozostał w Kijowie, mimo że miasto jest głównym celem ataku wojsk rosyjskich. – Moje miejsce jest tu – powtarza twardo w wywiadach i podkreśla, że nie jest tylko dyplomatą państwa – Watykanu, ale reprezentuje Ojca Świętego, który przez jego obecność jest jakby w środku tego cierpienia. Razem z nuncjuszem w budynku ambasady przebywa dwóch jego współpracowników oraz siostry zakonne. Jeszcze przed atakiem starali się zrobić zapasy podstawowych środków, ale – jak przyznaje litewski duchowny – nie są one duże.
AP
Nieważne chrzty
Reklama
Kiedy sakrament chrztu może być nieważny? Wtedy np., kiedy szafarz wypowie niewłaściwą formułę chrzcielną. Taka sytuacja miała miejsce w USA, w diecezji Phoenix. Ksiądz Andres Arango przez ponad 20 lat, zamiast mówić: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, wypowiadał: „Chrzcimy cię w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”. Dlaczego to taka ważna różnica? Kapłan sprawuje sakramenty nie na zasadzie własnej mocy, lecz w imieniu Chrystusa. Chrzci więc nie Kościół, wspólnota wiernych, ale sam Chrystus. Kongregacja Nauki Wiary, która przed laty wypowiedziała się na ten temat przy okazji innej, podobnej kontrowersji, nakazała, aby chrzest powtórzyć. Ponieważ chrzest – pierwszy z sakramentów i brama do pozostałych – jest nieważny, nieważne są także kolejne sakramenty. Kapłan już zrezygnował z probostwa. Diecezja Phoenix zaapelowała do wszystkich, których „chrzcił” ks. Arango, aby zgłaszali się do swoich duszpasterzy i przyjęli chrzest oraz inne sakramenty powtórnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
The Pillar
Patriarchalne wsparcie
Wyniesienie do rangi patriarchatu mogłoby być, zdaniem części badaczy z Ukrainy, pewną formą moralnego wsparcia, jakiego papież mógłby udzielić Ukraińcom, szczególnie grekokatolikom, w kontekście agresji, której stali się ofiarami. Taki pomysł już od pewnego czasu krążył w środowisku ukraińskim, a teraz został oficjalnie przedstawiony na plenarnym posiedzeniu Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich. Grekokatolicy z Ukrainy są przekonani, że im się to należy, ponieważ są największym z dwudziestu dwu Kościołów Wschodu pozostających w łączności z Rzymem. Opowiadają się zresztą za tym nie tylko grekokatolicy, ale i przedstawiciele innych wyznań, dla których Franciszek pozostaje największym autorytetem moralnym. Co dałby statut Kościoła patriarchalnego? W praktyce niezbyt wiele, bo już teraz zwierzchnik grekokatolików ma tytuł arcybiskupa większego, chodzi jednak o pewien prestiż, który niesie ze sobą starożytny tytuł patriarchy.
The Russian Orthodox Church
Jedna drużyna
Najważniejszy duchowny patriarchatu moskiewskiego – Cyryl zabrał głos w sprawie rosyjskiej agresji. Mówi o cierpieniach, ale wspomina tylko wiernych ukraińskiej Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego. Zachęca do modlitwy, ale tylko w intencji metropolity Onufrego oraz pozostałych hierarchów. Wspomina o potrzebie jedności Rosji, Białorusi i Ukrainy. Te słowa mogłyby świadczyć, że pisze o jakiejś równoległej rzeczywistości, gdyby nie fakt, iż od strony duchowej doskonale uzupełniają one kłamstwa Władimira Putina. W końcu grają w jednej drużynie.
Il Sismografo
Zastawiona pułapka
Jaki naprawdę jest stosunek papieża Franciszka do Władimira Putina? Ich relacje – oceniane przed rosyjską inwazją jako dobre lub bardzo dobre – były, zdaniem analityków Il Sismografo, swego rodzaju kurtuazją, bo Ojciec Święty i dyplomacja watykańska zawsze wiedzieli, z kim mają do czynienia. Watykan dobrze pamięta historię Putinowskiej polityki i zbrojne interwencje w Czeczenii, Gruzji czy rok 2014 i aneksję Krymu, nie mówiąc już o traktowaniu rosyjskich opozycjonistów w kraju i za granicą. Co teraz? W Rosji, ale i we Włoszech pojawiają się pomysły mające na celu wciągnięcie Watykanu, szczególnie jego dyplomacji, w pułapkę. O co chodzi? O nową fazę „konstruktywnego dialogu między Rosją a Ukrainą” po zakończeniu tzw. fazy specjalnej, czyli wojny. Watykan miałby być w tej sytuacji mediatorem, a jednocześnie legitymizować namaszczoną przez Rosję ekipę rządzącą Ukrainą. W taką grę, zdaniem Il Sismografo, Watykan nie powinien dać się wciągnąć.