Gości, w drugą sobotę września, powitał kustosz ks. kan. Marek Maciążek. „Eucharystia to Jezus Chrystus żywy i prawdziwy” – to hasło tegorocznej pielgrzymki, które z jednej strony wyraźnie wpisuje się w aktualny trzyletni program duszpasterski dla Kościoła w Polsce „Eucharystia daje życie”, z drugiej nawiązuje do głębokiej wiary ubogich pastuszków z Fatimy, wyrażanej ogromnym pragnieniem jak najgłębszej więzi z Chrystusem.
Pielgrzymi. Goście. Eucharystia
Uroczystej Mszy św. sprawowanej w asyście przybyłych z pielgrzymami kapłanów przewodniczył bp Henryk Wejman, który należy do grona regularnie odwiedzających sanktuarium. Do tego grona należy także pisarz i poeta tworzący pod pseudonimem Romcio Tomcio, który zaprezentował rymowany fragment z przygotowywanej z okazji zbliżającego się jubileuszu ustanowienia sanktuarium książki, jak i dziewczęca grupa Skautów Europy, której patronuje św. Hiacynta, i z którą co roku przybywa jej opiekunka Anna Kamasa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup Wejman w kazaniu odniósł się do głębokiej pobożności pastuszków spod Fatimy, wskazując rodzinę jako naturalne środowisko jej rozwoju. Zwrócił uwagę, że ich droga do świętości prowadziła przez zmagania z codziennością życia: – Nim osiągnęły świętość żyły tak jak i my w konkretnym czasie, warunkach i w konkretnych rodzinach […] Ich rodzice troszczyli się, by mogły zaznać uroków dzieciństwa, ale zarazem zwracali uwagę na to, aby wspomagały na miarę swoich możliwości ich rodzicielskie wysiłki. Dlatego Franciszek i jego młodsza siostra Hiacynta pomagali rodzicom w uprawie roli i przy wypasie owiec. Rodzice troszczyli się o ich chrześcijańskie, katolickie wychowanie […] Ich głęboka religijność spowodowała, że Franciszek coraz częściej rozmyślał o sprawach Pana Boga. W dziecięcy sposób pogłębiał swoją wiarę, co najdobitniej wyraził w pragnieniu przyjęcia Komunii św. jak najszybciej i dostania się do nieba.
Przywołując przykład życia Hiacynty, niezwykle dynamicznej młodszej siostry Franciszka, bp Henryk wskazał na wielką przemianę, jaka dokonała się w niej po objawieniu Matki Bożej, po którym jej serce wypełniło głębokie współczucie dla grzeszników na myśl o czekających ich po śmierci cierpieniach. Od tego momentu modliła się żarliwie o nawrócenie grzeszników i podejmowała – tak, jak i Franciszek – umartwienia w tych intencjach.
Wartość rodziny
Obraz dzieci zapatrzonych w oblicze Maryi podczas objawień w Fatimie dopełnia postać Łucji, krewnej Hiacynty i Franciszka. Jej życie, zaznaczył bp Wejman, od samego początku związane było z Eucharystią: – Tuż przed jej narodzinami matka przyjęła Komunię św., dlatego Łucja z radością powtarzała, że zanim się urodziła, pierwszy raz przystąpiła do stołu eucharystycznego. Została wybrana na wizjonerkę objawień fatimskich, których centrum właśnie stanowi Eucharystia. Znamienne, że zmarła w roku Eucharystii.
Przypomniał również, że to właśnie ją Bóg uczynił główną powierniczką orędzia fatimskiego i jak aktualny jest wciąż apel siostry Łucji, by orędzie fatimskie realizować w rodzinach, wpatrując się w przykład Świętej Rodziny z Nazaretu, w której Pan Bóg zechciał się narodzić, wzrastać i poświęcać siebie dla innych w osobie Jezusa Chrystusa.
Reklama
Zaakcentował także potrzebę odczytywania orędzia fatimskiego w kontekście wezwania do obrony rodzin: – Jest to tym bardziej ważne, że dzisiaj rodzina jest wciąż atakowana i spychana na margines przez lewicowe środowiska. Przez nie jest ukazywana jako relikt przeszłości i skazywana na niebyt, za pomocą niesprawiedliwych regulacji prawnych, bardzo często sprzecznych z naturalnym powołaniem człowieka.
Przypomniał jednocześnie o konieczności aktywnej troski o religijną kondycję w rodzinach: – Rodziny, wpatrując się w Świętą Rodzinę, mają wciąż powracać do Chrystusa i kierować się w życiu przykazaniami boskimi w swoim codziennym życiu. W tym względzie winny budować swoje szczęście na modlitwie i na Eucharystii. Im gorliwiej będziemy w niej uczestniczyć, tym nasze życie będzie szlachetniejsze, a wobec innych ludzi staniemy się wyraźnymi świadkami Jezusa Chrystusa dzisiaj.
Biskup Wejman na zakończenie przytoczył fragment świadectwa siostry Łucji z jej książki Apele Orędzia Fatimskiego, odwołującego się do widzenia, podczas którego dzieci ujrzały św. Józefa z dzieciątkiem Jezus i Matkę Bożą i zgodnie relacjonują, że św. Józef błogosławił świat ruchem ręki na kształt krzyża.
– W tych słowach Łucja pośrednio zwróciła uwagę na to, że małżeństwo jest związkiem jednego mężczyzny z jedną kobietą, a owocem ich miłości jest dziecko, każde dziecko. To tylko rodzice ukształtowani na tych ewangelicznych wartościach i żyjący na co dzień Eucharystią są w stanie dobrze wychować swoje dzieci.
Radość i zabawa
Reklama
Uczestnicy tegorocznej pielgrzymki mieli okazję wspólnie zaśpiewać kolejne zwrotki Hymnu do Dzieci Fatimskich, napisane przez Bartosza Rozdebę do skomponowanej przez siebie muzyki. Po Eucharystii zakończonej indywidualnym błogosławieństwem dzieci, każde z nich otrzymało torbę z krzepiącym poczęstunkiem, a na placu przykościelnym rozpoczęły się prowadzone przez profesjonalną animatorkę tańca uwielbienia muzyczne zabawy.
Wilczki zapatrzone w Hiacyntę
Do sanktuarium Dzieci Fatimskich regularnie już pielgrzymują szczecińscy Skauci Europy, reprezentowani przez dziewczęcą grupę wilczków z opiekunką Anną Kamasą.
Adam Szewczyk: Obecność Skautów na pielgrzymce dzieci do sanktuarium Dzieci Fatimskich stała się tradycją. Z czym przybywacie tego roku?
Anna Kamasa: Zgadza się. Jesteśmy już po raz trzeci. Tym razem przybywamy z prośbą o rozwój naszej gromady, poszukujemy też nowych szefów, którzy wzięliby udział w tym dziele, by wspomagać jego rozwój. To nasza główna intencja. Poza tym każdy wilczek przybył ze swoją osobistą intencją.
Przypomnijcie dlaczego Dzieci Fatimskie są wam tak bliskie?
Szczególnie bliska jest nam Hiacynta – ją wybraliśmy na patronkę naszej gromady, poznajemy jej życiorys i za jej przykładem staramy się wszelkie trudy poświęcać w intencji nawrócenia grzeszników. Na każdej zbiórce odmawiamy dziesiątkę różańca właśnie w tej intencji. Nawet mamy taki piękny różaniec w kształcie żołędzi (zakupiony w tym sanktuarium), który przypomina nam o tym, że Hiacynta jadła gorzkie żołędzie, żeby się umartwiać za nawrócenie grzeszników.
Ilu jest obecnie skautów w Szczecinie?
Dziś przybyło 8-osobowe przedstawicielstwo wilczków – czyli grupy najmłodszych dziewczynek. Gromada liczy obecnie 14 osób, oprócz tego są harcerki starsze (prawie 20 osób). Równolegle funkcjonują grupy męskie – też wilczki i starsi harcerze. W sumie w Szczecinie jest nas około 50.
Jakie słowa zachęty chcielibyście przekazać tym, którzy nie odwiedzili jeszcze tego sanktuarium…
Miejsce to jest naprawdę szczególne. Przybywamy tu, by zawierzyć się opiece świętych pastuszków z Fatimy. Zachęcamy, by przybywać tu wraz z dziećmi, bo modlitwa dzieci jest wielka, czego przykład i wzór do naśladowania dali patroni tego miejsca.