Reklama

Niedziela Przemyska

Chociaż gaśnie materii kaganek

Już świtał blask nadchodzących wakacji. Rozmawialiśmy długo w profesorskim refektarzu. Pewnie ani on, ani ja nie przypuszczaliśmy, że to ostatnia rozmowa. Koniec lipca przyniósł wiadomość o ciężkiej chorobie. Drugiego sierpnia „zagasł materii kaganek”, ale umarli nie umierają, o czym pięknie powiedział pogrzebowy kaznodzieja ks. dr hab. Dariusz Dziadosz

Niedziela przemyska 1/2019, str. IV

[ TEMATY ]

pogrzeb

Archiwum szkoły

Ks. Jerzy Kędzierski pozostawił po sobie ślad w wielu środowiskach

Ks. Jerzy Kędzierski pozostawił po sobie ślad w wielu środowiskach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trudnych sytuacjach każdy z nas szuka podpowiedzi, jak postępować, jak się zachować, gdzie znaleźć sens tego, co nas spotyka. Nie ma trudniejszej sytuacji niż śmierć, która stawia nas przed wieloma pytaniami, nad którymi na co dzień rzadko się zastanawiamy. Dlatego dzisiaj – wobec tajemnicy śmierci ks. Jerzego, waszego księdza proboszcza, naszego kapłana, kolegi – również stajemy wobec tych trudnych pytań. Gdzie szukać odpowiedzi? Dzisiaj, tak jak zawsze powinniśmy to czynić, poszukamy odpowiedzi w Słowie Bożym. Ta krótka refleksja nie będzie dotyczyć ks. Jerzego. Znaliśmy go wszyscy. Cichy, spokojny, uśmiechnięty, stanowczy i rzeczowy człowiek, który pozostawił po sobie we wszystkich środowiskach, w których był – i na wikariuszowskiej posłudze w Białobrzegach, potem na studiach na KUL-u, potem u Sióstr Niepokalanek w Tapinie, tutaj, a także w seminarium – piękne świadectwo.

Modlitwa

O ks. Jerzego jesteśmy spokojni. Starsi często powiadali: jakie życie, taka śmierć. Odszedł nagle, ale niezupełnie nagle. W atmosferze wielkiej modlitwy, która do Boga zanoszona była z tej i okolicznych parafii, ze wszystkich środowisk, które go znały. Bóg tak sprawił, że odchodził w chwili, kiedy rzeczywiście zanoszono za niego modlitwę, w piękny dzień Porcjunkuli, która jest obrazem Bożego Miłosierdzia, tak bliskim naszym sercom. On już dzisiaj nie musi niczego słuchać i wierzyć. On już widzi, o czym jesteśmy bardzo przekonani. Widzi tę piękną wizję, którą odmalował przed nami prorok Daniel, o Bogu zasiadającym na wysokim tronie, o Jezusie, który wstawia się za wszystkimi ludźmi i bierze władzę nad życiem ludzkim i całym światem. Widzi Boskość przemieniającego się Jezusa, słyszy głos Boga. On już w nic nie potrzebuje wierzyć. On to wszystko widzi, wie i doświadcza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Moc Boża

Skoro już wiemy, jak patrzeć na tę tajemnicę, popatrzmy na Słowo Boże. Skoncentruję się tylko na Ewangelii, która jest nam doskonale znana. To ostatnie już dni ziemskiego posługiwania Jezusa jako prawdziwego człowieka i syna Bożego. Widzi zaniepokojenie, a nawet przerażenie na twarzach uczniów, bo w ich życiu następuje zmiana. To jest najważniejszy motyw również tej naszej refleksji. Przemienienie Pańskie to zmiana. Patrzmy na Ewangelię, na życie ks. Jerzego i na nasze życie właśnie w tej perspektywie zmiany. Jezus zauważył, że w miejsce radości wynikającej z możliwości bycia przy Nim, bycia nazwanym Jego uczniem, słuchania Ewangelii, patrzenia na cuda, dotykania Jego Bożej dobroci, w serca uczniów coraz bardziej wkrada się lęk o własne życie i lęk o życie Mistrza. Są ludźmi z tego świata i widzą, jakie mają zamiary faryzeusze, uczeni w piśmie i władze żydowskie: chcą Jezusa zabić. A uczniowie nie wiedzą, co z nimi będzie. Dlatego też Jezus wybiera trzech spośród nich, prowadzi na wysoką górę i tam objawia to, kim jest. Czyni to po to, aby w perspektywie tego, co widzieli i słyszeli, zaczęli patrzeć nie tylko na to, co ich spotka za kilka dni, ale na całe swoje życie. Jezus pokazuje im zmianę. Przemienienie Pańskie z jednej strony jest zapowiedzią Jezusowej męki.

Reklama

Jezus chce nam powiedzieć, że w każde życie człowieka jest wpisane cierpienie i śmierć. Ale to nie jest ostatnie słowo, na które Bóg pozwala w perspektywie ludzkiego życia. Jezus daje uczniom usłyszeć głos swojego Ojca, pokazuje im swoją Boską moc, majestat, po to, żeby zrozumieli, że choć jest śmierć, cierpienie, to jest też moc Boża, jest zmartwychwstanie. Jezus uwielbiony na górze Tabor jest zapowiedzią Zmartwychwstania Pańskiego. Uczniowie tak właśnie mają popatrzeć na resztę swojego życia. I my mamy tak popatrzeć na całe swoje życie i na życie śp. ks. Jerzego.

Pasterz

Bóg jest władcą życia i śmierci. Co mamy sobie uświadomić wobec tajemnicy śmierci kapłana Jerzego? Najpierw to, że życie ludzie jest krótkie i kruche. Jego choroba trwała tak krótko. Zgasł tak szybko. Choć tyle jeszcze przed nim – po ludzku sądząc – było wiele inicjatyw, tyle duszpasterskich starań, tyle mądrych rzeczy do powiedzenia. Popatrzcie, tu obok na stoliku, jak zawsze, są dary do Eucharystii: chleb, wino i woda, ale tak jak przez te ostatnie dni mogliście doświadczyć, brakuje kapłana, który by wziął te dary ziemi i mocą Chrystusowego kapłaństwa przemienił je w Ciało i Krew Chrystusa. Tu, na pulpicie, leży Słowo Boże, ale od kilku dni brakuje kapłana, który by je przeczytał i w świetle wiary wytłumaczył ludowi. Od kilku dni w parafii brakuje pasterza, który by stanął na czele swoich owiec i pewną drogą poprowadził do Boga. Świeccy mają na to wszystko popatrzeć, żeby uszanować kapłaństwo. Każdy z nas niech teraz popatrzy, jak odnosi się do kapłanów, do kapłaństwa, do własnego proboszcza. Proszę, posłuchajmy swojego serca, czy obiektywnie i sprawiedliwie ocenia kapłanów. Posłuchajmy naszych bliskich parafian, rodaków, którzy w różny sposób mówią o księżach. Oczywiście, jesteśmy tylko ludźmi, ale czy te wszystkie opinie są naprawdę sprawiedliwie? Brak kapłana jest poważnym brakiem dla człowieka wiary. Bez kapłana nie ma Eucharystii, nie ma sakramentu spowiedzi, nie ma pełnej autorytetu lektury Słowa Bożego, nie ma pasterskiej troski, słowa pociechy, otuchy.

Reklama

Śmierć

Jedną z najtrudniejszych rzeczy do zrozumienia i zaakceptowania w życiu jest śmierć. Ks. Jerzy, wasz proboszcz, poszedł jako pierwszy z nas tu obecnych. Wszystkiego doświadczył. Pięknie jest umierać w obecności bliskich i w atmosferze modlitwy, i to jest nagroda za jego dobre życie, ale też najważniejszym zadaniem pasterza jest przekonać idące za nim owce do wiarygodności tego wszystkiego, o czym on mówił. I rzeczywiście umierał jak pasterz: cicho, w modlitwie za was wszystkich, po to, by pokazać, że nie ma potrzeby, żeby się lękać tego, co nas czeka, bo Jezus jako pierwszy, jako Bóg i prawdziwy człowiek przeszedł tę drogę i ludzkie, doświadczone grzechem, śmiercią życie przemienił w życie Boże.

Reklama

Jaki więc wniosek daje nasze serce w obecności tej tajemnicy wiary, bo taką jest tajemnica obecności Jezusa i ludzkiej śmierci? Najpierw to konkretność rzeczywistości: żebyśmy wiedzieli, kim jesteśmy i co nas czeka. Przez perspektywę cmentarza, ludzkiej śmierci, ludzkie życie ocenia się inaczej niż z perspektywy bezkrytycznej i beztroskiej radości, ale śmierć dla człowieka wierzącego nie powinna być aktem rozpaczy. To jest droga do lepszego życia i dzisiaj właśnie ks. Jerzy przypomina nam i tę prawdę. Na ziemi został sam. Jego rodzice zmarli stosunkowo wcześnie. Nie miał rodzeństwa, a zatem nie mógł liczyć na bliskość osób, na którą my codziennie możemy liczyć. Dla niego tym kimś był Pan Bóg i te środowiska kapłańskiego życia, w których pracował. Dzisiaj nam pokazuje, pewnie z wielką radością, że nie ma się czego bać, że na życie trzeba patrzeć tak jak on zawsze patrzył: z taką refleksją filozoficzną, ale też z realizmem życiowym.

Nadzieja

A nasze zadanie? Pierwsze to pamiętać o swoim proboszczu. Jak można to czynić? Oczywiście modlitwą, bo jak każdy człowiek tego bardzo potrzebuje, ofiarowaną Komunią św., pięknymi uczynkami, ale też – i o tym nie zapominajmy – dobrym słowem o kapłanach.

Druga rzecz: przypomnijcie sobie, czego was uczył, przypomnijcie sobie, jak was traktował, po to, żeby w swoim życiu naśladować postawę waszego pasterza. A my, kapłani, winniśmy modlić się za naszego współbrata, cieszyć się jego kapłaństwem, a nade wszystko pełnym pokoju i nadziei sposobem, w jaki przeszedł do Boga. To droga, którą prędzej czy później pójdziemy my wszyscy. Oddajmy Bogu cześć za piękne, pełne poświęcenie życie ks. Jerzego. W tej Eucharystii proszę, aby Bóg objął go miłosierdziem, a nam dał nadzieję i wiarę godną ludzi, którzy wyznają Jezusa Chrystusa, prawdziwego człowieka i prawdziwego Boga, Pana życia i śmierci. Amen.

Bolestraszyce, 6 sierpnia 2018 r.

2019-01-02 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lubelskie/ Rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe pierwszej z ofiar eksplozji w Przewodowie

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przewodów

pasja1000/pixabay.com

W południe rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe 62-letniego kierownika magazynu, jednej z dwóch ofiar eksplozji, do której doszło we wtorek na terenie suszarni zbóż w Przewodowie (Lubelskie). Po mszy świętej kondukt żałobny przejdzie na pobliski cmentarz, gdzie mężczyzna zostanie pochowany.

Nabożeństwo żałobne rozpoczęło się o godz. 12 w kościele pw. św. Brata Alberta w Przewodowie. Mszy św. przewodniczy biskup pomocniczy diecezji zamojsko-lubaczowskiej Mariusz Leszczyński.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

W świetle Eucharystii, w ciszy konfesjonału - paulini i Jasna Góra

Patriarcha Zakonu Paulinów św. Paweł z Teb przez wielu skazany na śmierć głodową na pustyni, doświadczył Bożej troski i był z Bożej Opatrzności karmiony chlebem. Dziś prawie pół tysiąca paulinów każdego dnia Chlebem Eucharystycznym karmi ludzi na 4 kontynentach. W sercu Zakonu na Jasnej Górze żyje ponad 70 kapłanów. Misję tego miejsca i posługujących tu paulinów wciąż określają słowa św. Jana Pawła II, że „Jasna Góra to konfesjonał i ołtarz narodu”. Sprawowanie Eucharystii jako centrum życia całej wspólnoty i pracy apostolskiej paulinów wpisane jest w ich zakonne konstytucje.


Podziel się cytatem

Na Jasnej Górze Przenajświętsza Ofiara Chrystusa „dzieje się” niemal nieustannie. W 2023r. celebrowano 50 tys. 447 Mszy św. i udzielono prawie 3 mln Komunii św.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję