Światowe Dni Młodzieży – to właśnie od nich wszystko się zaczęło. Marcin Konieczny oraz Wojciech Filipek swoją wspólną działalność rozpoczęli od pracy nad spotem promującym ŚDM w parafii Grobu Bożego. To był ich pierwszy sukces, kiedy spot ten można było zobaczyć przed każdym seansem w miechowskim kinie. W pierwszej połowie lipca, kiedy okres przygotowawczy do ŚDM był najbardziej intensywny, jako wolontariusze zajęli się dokumentacją przygotowań, jak i każdego dnia pobytu pielgrzymów w Polskiej Jerozolimie. Filmy do tej pory cieszą się ogromnym zainteresowaniem. I co dalej? Marcin Konieczny mówi: „Jest to nasze hobby i była to świetna okazja, żeby rozwijać swoje zainteresowania filmem i fotografią. Współpraca układała się bardzo dobrze, więc jesienią przyszedł spontaniczny pomysł, aby zrealizować krótką produkcję na temat Halloween i Wszystkich Świętych”. Film ten ukazał się 30 października 2016 r. pt. „(Nie)winna dynia” i ma ponad 6 tysięcy wyświetleń na YouTube. Po kolejnym sukcesie młodzież postanowiła rozpocząć pracę nad produkcją poświęconą świętom Bożego Narodzenia.
Reklama
Młodzi twórcy niejednokrotnie podkreślają, że nic by się nie udało bez zaangażowania młodzieży, kierownika produkcji – Patrycji Książek oraz ks. Marcina Bączka. Wszyscy przy pisaniu scenariusza obrali sobie za cel, by film ukazał prawdziwy sens świąt, o czym dokładniej mówił opiekun grupy: „Chcieliśmy, by film zwrócił uwagę widzów na właściwe przeżycie świąt Bożego Narodzenia. Pośród wielu przygotowań do tego świętego czasu, nie możemy zapomnieć o tym, dlaczego co roku dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy i spotykamy się w gronie rodzinnym. To właśnie narodzenie Jezusa jest dla nas chrześcijan źródłem radości i nadziei, ale nie tylko w świąteczny czas”. Powstało pytanie, jak pokazać to wszystko na ekranie. Z pomocą przybył ks. Paweł Staroszczyk, który przybliżył młodzieży wiersz Romana Brandstaettera „Przypowieść o Narodzeniu Pańskim”, z którego zaczerpnęli oni tytuł do filmu, to właśnie ten wiersz stał się źródłem wewnętrznej przemiany dwóch filmowych postaci: Natalii oraz Klary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sześćdziesiąt pięć godzin – tak wiele czasu młodzież spędziła na planie filmowym. Niejednokrotnie w ciężkich, a nawet ekstremalnych warunkach. Wydawać by się mogło, iż wśród rówieśników ciężko o dyscyplinę. Ks. Marcin Bączek twierdził, iż z dyscypliną nie było żadnych problemów, lecz często pojawiały się zabawne sytuacje czy przejęzyczenia, które mimo że spowalniały realizację filmu, integrowały grupę. Praca nad filmem ze strony wielu osób wymagała wcielenia się w postać. Między innymi Paulina Szczepka, która w filmie zagrała postać Natalii – inteligentnej, aczkolwiek zbuntowanej licealistki, mówiła, iż wcielanie się w rolę było dość skomplikowane. Zapytana o to, co sprawiło jej największy kłopot, odparła, iż płacz na zawołanie. Młodzi wówczas próbowali wywołać go za pomocą cebuli, co wzruszyło wszystkich wokoło, tylko nie główną bohaterkę. Każda scena wymagała niesamowitej koncentracji oraz poświęcenia ze strony zarówno aktorów, jak i tych, którzy zajmowali się obrazem. W wielu przypadkach spędzali na planie po kilka godzin.
Reklama
Zanim film ukazał się 31 stycznia 2017 r., musiał zostać zmontowany, czego podjęli się Marcin Konieczny i Wojciech Filipek. W sumie zajęło im to około sto dwadzieścia sześć godzin pracy. Od początku, już przy pisaniu scenariusza wszyscy założyli, że film ma być profesjonalny, w miarę możliwości, dlatego dźwięk był nagrywany dwoma rejestratorami dźwięku, co przedłużało pracę nad montażem, jak mówił Wojciech Filipek. Dodatkowo obaj montażyści podkreślają, iż od początku mieli wyobrażenie każdej sceny, co pomogło zarówno podczas kręcenia, jak i montowania.
Rok po premierze młodzież dalej dba, aby przesłanie filmu dotarło do jak największej liczby osób. Mateusz – osiemnastoletni licealista, nie może doczekać się kolejnych produkcji, a całość ocenia na szkolny bardzo dobry. Docenia zarówno walory estetyczne filmu, montaż, jak i grę aktorską rówieśników.
– „W pewnym człowieku” to film, podczas którego można śmiać się do rozpuku, przez chwilę się zamyślić, a nawet popłakać – jak mówi pani Maria, która szczerze gratuluje wszystkim autorom. Takich pozytywnych opinii było o wiele więcej. Młodzież zapytana o to, czy będzie chciała angażować się w przyszłe produkcje, jednogłośnie odpowiada: „Oczywiście”, choć jak mówi kierownik produkcji – Patrycja Książek, „wiele może się wydarzyć”. Owoc pracy miechowskich młodych można znaleźć na stronie internetowej bazyliki, na jej fanpage’u na Facebooku oraz bezpośrednio w serwsie YouTube.