Reklama

Świat

Porwany misjonarz: wasza modlitwa pozwala mi trwać

Polski misjonarz porwany dwa tygodnie temu w Republice Środkowoafrykańskiej prosi o dalszą modlitwę za siebie i pozostałych zakładników znajdujących się w rękach rebeliantów. Tymczasem trwa ofensywa dyplomatyczna mająca doprowadzić do ich uwolnienia. Porywacze ze zbrojnego ugrupowania Zgromadzenie Demokratyczne Ludu Środkowej Afryki niezmiennie domagają się wypuszczenia na wolność swego przywódcy generała Martina Kountamandji alias Abdoulaye Miskiny, przetrzymywanego w więzieniu w Kamerunie. „Starania o uwolnienie ks. Mateusza Dziedzica mają charakter międzynarodowy i prowadzone są wielokierunkowo” – mówi ks. Mirosław Gucwa, który uczestniczy w negocjacjach.

[ TEMATY ]

misjonarz

grybow24.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Zaczęły się rozmowy – poinformował Radio Watykańskie wikariusz generalny diecezji Bouar. – Prowadzone są w stołecznym Bangi, jak i w Kamerunie. Uczestniczą w nich strony rządowe obydwu krajów i przedstawiciele Kościoła; bezpośrednio tym wszystkim kieruje i to organizuje ONZ. Mamy więc nadzieję, że te rozmowy doprowadzą do dobrego skutku i w niedługim czasie będziemy mieli ks. Mateusza wśród nas. Trudno jest jednak dziś wyznaczać jakieś konkretne terminy czy daty”.

Uprowadzony misjonarz ma codzienny kontakt telefoniczny z władzami kościelnymi. „Porywacze nie zgodzili się jednak na niczyje odwiedziny u ks. Mateusza, ale dość chętnie przekazują rzeczy, o które prosi dla siebie i swych towarzyszy niedoli” – mówi ks. Gucwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Ks. Mateusz nadal trzyma się dzielnie, cały czas mam z nim kontakt telefoniczny. Musimy rozmawiać po francusku lub w lokalnym języku, tak by porywacze wszystko rozumieli, zdarza mu się jednak wtrącić coś po polsku – mówi ks. Gucwa. – Opowiada o sytuacji, o swoim stanie zdrowia i jak czegoś im bardzo trzeba, wtedy sygnalizuje. Jeśli jest taka możliwość i zgodzą się na to szefowie porywaczy, to wówczas przez pośredników przekazujemy to, czego potrzebują, bo dzieli się z pozostałymi zakładnikami. Wiemy, że jest w buszu w jednej z baz rebeliantów. Więcej konkretów brak. Teraz nieustannie pada i warunki życiowe, w jakich się znajduje, są trudne. Mimo to trzyma się dzielnie. Zgodzili się na to, by każdego dnia mógł odprawiać Mszę św. i dostarczyliśmy wszystko, czego do tego potrzebuje. Jak rozmawiałem z nim w niedzielę, to mówił, że w liturgii uczestniczyli też pozostali zakładnicy. Wielokrotnie mówił mi, że zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele osób się za niego modli i że ta modlitwa pomaga mu trwać. Dlatego prosił, by podziękować wszystkim za modlitwę, za ofiary duchowe. Nadal bardzo liczy na to modlitewne wsparcie. Liczy zarówno on, jak i pozostali zakładnicy”.

Po porwaniu ks. Mateusza Dziedzica oenzetowskie siły pokojowe wysłały na jego misję w Babua żołnierzy do ochrony. Wciąż pracuje tam ks. Leszek Zieliński, którego rebelianci też zamierzali porwać, ale ostatecznie po długich pertraktacjach odstąpili od tego zamiaru.

2014-10-27 17:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jadę na misje!

W dniach 3-4 maja w Gnieźnie miały miejsce uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha, Biskupa i Męczennika, głównego Patrona Polski. Uroczystości zgromadziły setki wiernych z pasterzami Kościoła katolickiego w Polsce oraz biskupami z zagranicy i były przeżywane jako ogólnopolskie dziękczynienie za dar kanonizacji Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Św. Bernadetta Soubirous

[ TEMATY ]

święta

źródło: wikipedia.pl

św. Maria Bernadetta Soubirous

św. Maria Bernadetta Soubirous

Bernadetta urodziła się w Lourdes 7 stycznia 1844 roku. W wieku czternastu lat przy grocie Massabielle objawiła się jej Matka Boża, która przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie.

W wieku dwudziestu dwóch lat Bernadetta postanowiła zamknąć się w klasztorze w Saint-Gildard, domu macierzystym zgromadzenia sióstr miłosierdzia z Nevers, gdzie pozostała aż do śmierci w 1879 roku.
CZYTAJ DALEJ

Strachy na lachy

2025-04-16 07:34

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Donald Tusk doszedł do władzy dzięki licznym obietnicom i z wielkimi słowami na ustach. Miało być nowocześnie, europejsko, z poszanowaniem praworządności, bez rozdawnictwa i populizmu. Kto go znał, wiedział, że to ściema, ale jednak pamięć ludzka jest ulotna i jego przerwa brukselska zrobiła swoje. Miało być wszystko to, czym – jego zdaniem – nie był PiS. Zapowiadał, że odwróci politykę Jarosława Kaczyńskiego o 180 stopni. Tymczasem mijają miesiące, a kolejne decyzje, słowa i gesty lidera Platformy Obywatelskiej coraz bardziej przypominają... działania PiS. Z tą tylko różnicą, że teraz to on je firmuje. Przynajmniej w warstwie retorycznej. I co więcej – niekiedy robi to z większym przekonaniem niż ci, których przez lata za to krytykował.

Pierwsza wielka wolta miała miejsce w temacie migracji. To właśnie Tusk jeszcze kilka lat temu atakował PiS za politykę "zamykania się", za „strachy na migrantów”, za „ksenofobię”. Mówił o „nieuchronnych konsekwencjach” za niezgodę rządu PiS. Dziś? Mówi dokładnie tym samym językiem, który przez lata piętnował. Straszy „nielegalną migracją”, wspiera twarde kontrole na granicach, opowiada się za utrzymaniem zapory zbudowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Gdyby nie patrzeć kto mówi, to czasem można by sądzić, że mówi któryś z ministrów rządu Morawieckiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję