Nie jest łatwo być katolikiem, ba, chrześcijaninem, w Bułgarii – opowiadał włoskiej agencji wiadomości religijnych Sir polski kapucyn br. Zbigniew Tęcza, proboszcz jedynej katolickiej parafii w bułgarskiej stolicy. Mimo tego zakonnik ocenia, że w ostatnim czasie jego wspólnota parafialna powiększyła się aż trzykrotnie, a wybudowany 10 lat temu kościół, dokładnie konkatedra pw. św. Józefa, jest już za mała, aby pomieścić wszystkich chętnych do uczestnictwa w niedzielnych nabożeństwach.
Mówiąc o trudnościach w byciu chrześcijaninem, polski kapucyn chciał powiedzieć, że Bułgaria jest jednym z najbardziej wypranych z religii państw europejskich. Nominalnie większość Bułgarów to prawosławni, ale –zdaniem proboszcza sofijskiej parafii – Cerkiew prawosławna zbyt wolno zabierała się za duszpasterstwo po czasach komunizmu. Większość Bułgarów nadal nie wie, co to spowiedź czy Komunia św.
Do katolickiej parafii, jedynej w promieniu 150 km, należą różni ludzie. Przede wszystkim studenci przybywający do Sofii, aby się uczyć, oraz obcokrajowcy. Zaglądają tam także sami Bułgarzy. Podoba im się nauka katechizmu dla dzieci i to, że w działaniach kapucynów brak znamion prozelityzmu. Parafia prowadzi też dzieła charytatywne, bo w Sofii, jak w każdej dużej metropolii, nie brak również skrajnej biedy. W konkatedrze św. Józefa organizowane są również koncerty muzyki klasycznej i znanych chórów. To także podoba się Bułgarom, którzy w tym czasie chętnie wypełniają katolicką świątynię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu