W tej sprawie wielu mieszkańców miasta, słynącego z niezachwianego oddania dla pełnej smutku figury Matki Bożej, było zgodnych. Gdy jednak Macarena wróciła z pracowni konserwatora, okazało się, że jest całkowicie odmieniona: jakby ktoś nałożył na Jej twarz współczesny makijaż. Wywołało to natychmiast spory i dyskusje w mieście, o których napisał w obszernym artykule w „New York Timesie” z 14 sierpnia Jason Horowitz - europejski wysłannik tego dziennika.
„Metamorfoza” sewilskiej Madonny polegała m.in. na tym, że zyskała Ona dłuższe rzęsy, bardziej „przydymione” spojrzenie oraz dokonano zmian w cerze i nosie. Oburzenie mieszkańców miasta, z których wielu nosi medaliki i bransoletki z Macareną, dotarło do sewilskich barów, ozdobionych Jej wizerunkami i gdzie telewizja ciągle odtwarza tradycyjną procesję z Macareną w Wielkim Tygodniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„To nie była dobra robota” - powiedział ze smutkiem 84-letni Salvador Fernández, wieloletni członek bractwa po nawiedzeniu odnowionego wizerunku w sewilskiej bazylice. A jego żona, 75-letnia Consuelo Murga dodała: „Wyglądało to tak, jakby zrobili Jej makijaż. A Macareny nie można malować!”.
To coś więcej niż tylko nieudany lifting - spartaczona konserwacja stała się skandalem sewilskiego lata, wywołując konflikty i zamieszanie polityczne w liczącym 18 000 osób bractwie - jednym z kilkudziesięciu istniejących w Sewilli. stowarzyszeń religijnych, związanych z różnymi świętymi wizerunkami, głęboko zakorzenionych w kulturze tego miasta. Problem wzniecił też południową niechęć do mieszkańców Północy, którzy na wieść o aferze kpiąco wyśmiewali folklorystyczne zwyczaje stolicy Andaluzji.
Ale, zdaniem Horowitza, wydarzenie to ujawniło przede wszystkim głęboką cześć dla Macareny, w której obronie stanęli zarówno skrajnie prawicowi tradycjonaliści, jak i inni współcześni miłośnicy kultury.
Reklama
Wszystko zaczęło się w maju br., gdy zarząd Bractwa Macareny poprosił prof. Francisco Arquillo Torresa - wykładowcę konserwacji na Uniwersytecie w Sewilli - o lekkie oczyszczenie figury. Ten 85-letni naukowiec pracował wiele lat przy figurze na tyle często, że zyskał miano „doktora Matki Bożej”. Zaproponował on ogólny przegląd dzieła, usunięcie plam w kanale łzowym, kontrolę rzęs i łez oraz powierzchowne jego oczyszczenie. Bractwo się zgodziło i Macarena trafiła do pracowni.
Profesorowi pomagał jego syn David - również profesor konserwacji na tej samej uczelni. W 2013 roku wygłosił on referat na spotkaniu chirurgów plastycznych w Barcelonie, wskazując podobieństwa między zabiegami wykonywanymi na ludziach i na drewnianych figurach, m.in. pilingi, rekonstrukcje, np. twarzy, mikrowszczepienia włosów, usuwanie zmian barwnikowych, poprawa blasku i nawilżenia skóry.
Obaj konserwatorzy postanowili - jak później stwierdzono w raporcie bractwa - że z ponownym przyklejeniem rzęs poczekają do powrotu Macareny do bazyliki, tuż przed ubraniem jej w tradycyjny, bogato haftowany płaszcz i ciężką złotą koronę. Gdy jednak pracownicy ostrożnie ustawiali rzeźbę na ołtarzu, niektórzy członkowie Bractwa zauważyli, że coś jest z nią nie tak. Choć nie zdołali skontaktować się z profesorem i ściągnąć go z powrotem do świątyni, postanowili otworzyć kościół rankiem 21 lipca dla publicznej adoracji, ogłaszając nawet w mediach społecznościowych triumfalny powrót Macareny. W wywiadzie dla miejscowej gazecie przełożony Bractwa starszy brat José Antonio Fernández Cabrero przyznał później, że była to zła decyzja, a swój błąd wyjaśnił „szokiem emocjonalnym” po ujrzeniu nowego wyglądu Maryi.
Reklama
Wierni przybywali tłumnie, by dobrze Jej się przyjrzeć. Jednym z nich był 35-letni Jorge Pulgar Salgado, nowy członek Bractwa, który nawet opóźnił weekendowy wyjazd, aby zobaczyć Macarenę. Będąc wielkim miłośnikiem procesji wielkotygodniowych, powiedział później, że usiadł w pierwszej ławce i spojrzał w górę z przerażeniem. „Matko, co ci się stało?” - pomyślał.
Tymczasem władze Bractwa przeszły w tryb alarmowy. Po południu wezwano do kościoła profesora i innych miejscowych konserwatorów, w tym specjalistę od rzęs i „rzemieślnika zajmującego się nakładaniem sztucznych włosów”. Zamknięto kościół, a eksperci zabrali się do pracy. Gdy bazylikę otwarto ponownie po południu tegoż, Macarena miała krótsze rzęsy. Ale wierni twierdzili, że sytuacja jeszcze się pogorszyła. Specjaliście zabrali się znów do pracy jeszcze tego wieczoru, ale okazało się, że jedynie jeszcze bardziej zmienili wyraz twarzy Madonny sewilskiej.
Zdjęcia „przed” i „po” - a nawet „po, po i po” - krążyły po internecie i po całym mieście. Nazajutrz Pulgar dołączył do protestujących, domagając się przejrzystości i odpowiedzi. W rezultacie członkowie zarządu zgodzili się wysłać figurę Matki Bożej do ekspertów na prześwietlenia rentgenowskie, aby lepiej ocenić jej stan, oraz ogłosili głosowanie w sprawie dalszych działań.
Jednakże w tygodniu poprzedzającym głosowanie w Bractwie zapanowały teorie spiskowe. Wielu członków podejrzewało, że zarząd próbował przyspieszyć renowację, by zyskać przewagę w zaplanowanych na listopad wyborach samorządowych. Według tej teorii szybkie działanie miało umożliwić pochwalenie się sukcesem w doprowadzeniu Macareny do dobrej formy na najważniejsze wydarzenie przyszłorocznego Wielkiego Tygodnia - procesję, podczas której figura niesiona jest przez miasto na ogromnym, ozdobionym płonącymi świecami tronie.
Wieczorem 29 lipca w kościele zebrało się ponad 1800 braci, a także osoby w salach sąsiednich budynków, gdzie ustawiono głośniki i telewizory z transmisją dyskusji na żywo. Głównym mówcą był Pedro E. Manzano Beltrán, czołowy konserwator z regionalnego instytutu.
Reklama
Przez godzinę, posługując się zdjęciami rentgenowskimi, przedstawił on obraz nieudolnych ingerencji, z nadmiernym przemalowaniem i źle nałożonymi nowymi rzęsami, które oszpeciły twarz Macareny. Dodał, że odkrył głębsze problemy, być może wymagające zwalczania owadów.
W późniejszym e-mailu stwierdził, że konieczna jest poważna renowacja, aby naprawić szkody i „przywrócić wizerunkowi jego osobowość”.
Na spotkaniu profesor Arquillo i jego syn bronili swojej pracy. Twierdzili, że rzęsy Macareny zostały nałożone na końcu, by uniknąć uszkodzeń w wyniku stosowania farby w sprayu, a kiedy figurę ubierano, rzęsy zostały przypadkowo przesunięte, zanim zdążyły wyschnąć, co spowodowało uszkodzenia. Pokazali własne zdjęcia, mówiąc: „Tak wyglądała Matka Boża, gdy ją zostawiłem”.
Członkowie Bractwa w zdecydowanej większości przegłosowali kolejną renowację.
Spotkanie zakończyło się prawie o czwartej rano, a w kolejnych dniach miasto próbowało wrócić do codzienności, z wiernymi ustawiającymi się w kolejce, by odwiedzić Macarenę. “Sewilla powinna skupić się teraz na naprawieniu twarzy Macareny, a nie na tym, kto jest winien” - stwierdzono na zakończenie wielogodzinnych debat. Ksiądz Amador Domínguez Manchado powiedział po wieczornej Mszy św. w bazylice, że wierzy w powodzenie kolejnej operacji. „Jeśli lekarz przeprowadza operację twarzy, to co może zrobić konserwator zabytków" - stwierdził kapłan, dodając, że „niezależnie od tego, jak wyglądała Macarena, liczyło się to, co było w Jej wnętrzu, to, co inspirowało w niej innych. Jeśli nosisz sztuczne rzęsy, nadal jesteś tą samą osobą".
Reklama
Najświętsza Maryja Panna Nadziei Macarena (hiszp. María Santísima de la Esperanza Macarena), powszechnie znana jako Matka Boska Macarena lub po prostu La Macarena, to katolicki tytuł Najświętszej Maryi Panny, związany z XVII-wiecznym, drewnianym wizerunkiem Matki Bożej, czczonym w bazylice Santa María de la Esperanza Macarena w Sewilli. Ten drewniany posąg maryjny zalicza się do kategorii Matki Bożej Bolesnej, upamiętniającej Jej ból i pobożność podczas Wielkiego Tygodnia. Hiszpanie uważają ten wizerunek za skarb narodowy, głównie ze względu na jego religijną doniosłość w okresie obchodów Wielkiego Tygodnia.
Znany jest również z lokalnych podań, zwłaszcza z historii o odbarwionej plamie na policzku, która - według legendy - miała powstać po uderzeniu butelką wina rzuconą przez pewnego pijanego protestanta. Pobożna opowieść głosi, że plamy tej nigdy nie udało się usunąć. Popularność figury wśród wiernych podkreśla pięć szmaragdowo-różanych brosz przypiętych do jej sukni, podarowanych przez słynnego toreadora José Gómeza Ortegę (1895-1920), znanego jako Joselito, oraz fakt, że figura była ubrana całkowicie na czarno tylko raz - w czasie jego śmierci i pogrzebu.
Podczas wojny domowej w Hiszpanii, o świcie 18 lipca 1936 roku, antyklerykalni podpalacze wtargnęli do kościoła Macarena i oratorium, próbując zniszczyć znajdujące się tam figury. Z obawy, przed profanacją wierni ukryli wizerunki Pana Sądu i Matki Bożej Różańcowej w magazynie pod schodami kościoła. Historycznie, figury zagrożone wojną lub klęską głodu były często zakopywane w ziemi dla bezpieczeństwa. Posąg Macareny rozebrano z szat i anonimowo przekazano jednemu z członków Bractwa, by przechował ją w domu. Wskutek walk Bractwo zostało wygnane z tej świątyni i zmuszone do przeniesienia się do kościoła Zwiastowania.
Reklama
Święto wizerunku obchodzone jest w Hiszpanii 18 grudnia. Na nałożenie na figurę korony papieskiej wyraził zgodę 17 lutego 1962 św. Jan XXIII w maju 1963 a nałożył ją 31 maja 1964 roku w imieniu Pawła VI arcybiskup Sewilli kard. José Bueno María y Monreal w obecności m.in. generała Francisco Franco. Matka Boska Macarena jest powszechnie uważana za patronkę toreadorów oraz hiszpańskich Romów, którzy darzą ją szczególnym kultem. Obecnie znajduje się w głównym ołtarzu Bazyliki Macarena w Sewilli..
Wizerunek powstał między 1670 a 1680 rokiem i jest dziełem nieznanego rzeźbiarza, choć najczęściej jego autorstwo przypisuje się rzeźbiarzowi ze szkoły Pedro Roldana (1624-99), może jego córce Luisie Roldán (1652-1706) - pierwszej znanej z imienia rzeźbiarce hiszpańskiej. Figura mierzy 175 cm wysokości, jest wykonana w stylu manekinowym z drewna sosnowego i cyprysowego. Ma twarz o wyrazie smutku, ze szklanymi łzami, naturalną peruką i spuszczonym wzrokiem. Usta są lekko otwarte, ukazując język i zęby. W prawej ręce trzyma chusteczkę żałobną, w lewej - różaniec. Posiada także Złoty Medal Sewilli, podarowany przez burmistrza miasta w 1971 roku, a w 2024 Franciszek przyznał Macarenie Złotą Różę - najwyższe wyróżnienie papieskie dla koronowanych wizerunków i sanktuariów maryjnych..
Ze względu na wysokie koszty i pracochłonność wykonania, kopie tego wizerunku są rzadkie. Oficjalne reprodukcje (nie zawsze dokładnie identyczne z oryginałem) pod tym tytułem maryjnym znajdują się w ok. 20 miastach Hiszpanii, jak również w Kolumbii, Brazylii, Peru, Urugwaju, Wenezueli, PPanamie, w USA i na Filipinach.