Była to już druga rozprawa ugodowa, która odbyła się przed Sądem Rejonowym w Warszawie w tej sprawie. Jak zaznacza w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Karol Prawda, pełnomocnik Fundacji „Lux Veritatis”, chodziło o zawarcie ugody, która pozwoliłaby na trwałe i niezakłócone funkcjonowanie placówki.
Jesteśmy zdeterminowani, żeby zawrzeć ugodę z ministerstwem kultury. Stałe funkcjonowanie Muzeum jest najważniejsze nie tylko z punktu widzenia tej placówki kultury, ale jest to ważne dla dobra pokoleń, dla dobra Polski. Jest to przecież Muzeum, które ma się stać bardzo ważną instytucją budującą świadomość historyczną Polaków — mówi mec. Karol Prawda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zaznacza, o fiasku rozmów z ministerstwem zdecydowały nawet nie szczegóły, ale całkowicie odmienne podejście do tej kwestii.
Nam bardzo zależało na zawarciu ugody. Jednak do tanga trzeba dwojga, jak mówi znane powiedzenie. Dlatego niestety, ale do ugody dojść nie mogło — rozmówca „Naszego Dziennika”.
Resort chciał, aby to Skarb Państwa stał się właścicielem nieruchomości, w której działa Muzeum. Oferta Fundacji „Lux Veritatis” dotyczyła ustanowienia hipoteki. Miałaby ona dodatkowo chronić Skarb Państwa. Gwarantowałaby ministerstwu, że nie poniesie żadnych strat, nawet w sytuacji gdy placówka przestałaby działać. Kwota takiej hipoteki miała odpowiadać wysokości środków, jakie resort wydał na budowę Muzeum. Jednak ministerstwo kultury tę propozycję Fundacji „Lux Veritatis” odrzuciło.
Stabilne funkcjonowanie placówki jest rzeczywiście niezwykle ważne, tym bardziej że ministerstwo kultury praktycznie od samego początku dojścia do władzy „Koalicji 13 grudnia” robi wszystko, aby to uniemożliwić. W grudniu ubiegłego roku resort kultury próbował unieważnić przed sądem umowę na utworzenie Muzeum, aby doprowadzić do jego likwidacji. Argumentacja, na jakiej resort opierał pozew, bazowała na kłamstwach i manipulacjach. Dodatkowo zawierał on liczne braki formalne. To dlatego sąd go odrzucił. Kolejnej próby unieważnienia umowy przez ministerstwo już nie było, ale cały czas obóz rządzący podtrzymuje narrację o bezcelowości Muzeum i nieważności umowy na jego założenie.
Ta ich argumentacja cały czas bazuje na kłamstwach. Oni doskonale o tym wiedzą, ale chodzi o to, że jeśli sąd zgodziłby się analizować sprawę dotyczącą ważności umowy, mogłoby to doprowadzić do destrukcji Muzeum — wyjaśnia adwokat.