Reklama

Niedziela Małopolska

Misja w Ghanie

Niedziela małopolska 46/2012, str. 6-7

[ TEMATY ]

misje

Archiwum Kamila Syca

Uczestnicy „doświadczenia misyjnego” . Od prawej: Tomasz, Artur, Asia, Madzia, o. Maciek, Monika, Ela, Małgosia i Kamil

Uczestnicy „doświadczenia misyjnego” . Od prawej: Tomasz, Artur, Asia, Madzia, o. Maciek, Monika, Ela, Małgosia i Kamil

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O misjach w Afryce wiele się słyszy. Co pewnien czas jakiś misjonarz przyjeżdża do Polski i opowiada, jak wygląda życie na Czarnym Lądzie, pobudzając tym samym wyobraźnię słuchaczy. Czasem rodzi to pewne schematy myślowe. Ja przez długi czas myślałem, że mieszkańcy Afryki są ludźmi całkowicie odciętymi od cywilizacji. Że wszyscy mieszkają w lepiankach, a ich sytuacja materialna jest do tego stopnia tragiczna, że głód i choroby są na porządku dziennym, co w konsekwencji miałoby prowadzić do niezadowolenia społecznego i częstych wojen domowych. Wizja takiej Afryki z jednej strony mnie przerażała, a z drugiej pociągała. Nigdy, co prawda, nie myślałem poważnie o wyjeździe, ale gdzieś w głębi duszy tliło się nieśmiałe pragnienie, które wybuchło żywym ogniem na samą wieść o możliwości wyjazdu.

Niezapomniany miesiąc

We wrześniu 2012 r. miałem okazję wziąć udział w doświadczeniu misyjnym w Ghanie, organizowanym przez krakowskich kombonianów*. Pod kierunkiem o. Macieja Zielińskiego, razem z ósemką innych osób, włączyłem się w międzynarodowy projekt o nazwie „In my Father’s house”, mający na celu niesienie pomocy dzieciom. Jego pomysłodawca, o. Giuseppe Rabbiosi, kombonianin w ciągu 12 lat sprawił, że dzieło to rozrosło się do imponujących rozmiarów. Dzięki jego staraniom na terenie ośrodka mogła powstać kaplica, przedszkole, szkoła, przychodnia zdrowia, kuchnia, internat i budynki administracyjne. To właśnie tu spędziliśmy ten niezapomniany miesiąc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podział ról

Z racji tego, że wyjazd służył rozeznaniu powołania misyjnego, zostaliśmy podzieleni na cztery grupy, które odpowiadały naszym zainteresowaniom. I tak: Małgosia, Asia i Artur trafili do grupy edukacyjnej, Ela, Monika i Madzia do zdrowotnej, o. Maciej i ja zajęliśmy się grupą pastoralną, a Tomasz został szefem grupy rolniczej.

Dziennik i… rózga

Zadaniem grupy edukacyjnej było prowadzenie lekcji dla dzieci. Małgosia, jedna z prowadzących zajęcia, wspomina: „Dzieci w ghańskiej szkole są niezwykłe. Chłoną wiedzę. W 70-100 osobowej klasie jest ciszej niż w polskiej, gdzie uczy się zdecydowanie mniej osób”. Ma to związek z niemal wojskową dyscypliną, jaka panuje w ghańskich placówkach oświatowych. Nauczyciel ma prawo używania kar fizycznych. I tak, na typowym biurku, oprócz dziennika, znajdziemy… rózgę, z której dość często korzystają ghańscy belfrzy.

Reklama

Paracetamol

Madzia, Ela i Monika pracowały w szpitalu. W Ghanie, podobnie jak w Polsce, jedne placówki są wyposażone lepiej, a inne gorzej. Szpital, w którym pomagały dziewczyny, ma bardzo dobrą kadrę. Niestety, warunki w jakich wykonują swoją pracę są bardzo trudne. Sale, na których leżą pacjenci, są niewielkie i duszne, brakuje podstawowych lekarstw. Właściwie lekiem na wszystko jest Paracetamol. Madzia, z wykształcenia fizjoterapeutka, o swojej pracy w szpitalu mówi: „Bardzo lubiłam rozmowy z pacjentami, często dotyczyły one wiary, nawet jeśli większość z nich była odmiennej religii. Niesamowite dla mnie było zaufanie tych ludzi do Boga. Mimo tak ciężkich chwil, które przeżywali (często zmagali się z ogromnym bólem, na którego uśmierzenie nie było żadnych leków), z całego serca ufali Bogu i to napełniało ich pokojem i radością. Szczególnie w pamięci utkwił mi mężczyzna, który ani na moment nie opuszczał swojej pogrążonej w śpiączce żony. Ciągle, z ogromną miłością, trzymając ją za rękę, zawierzał wszystko Bogu. Dla mnie było to niesamowite świadectwo”.

Świeży szczypiorek

Z racji swojego rolniczego wykształcenia Tomasz zajął się polem, które dostaliśmy od administratorów ośrodka. Pierwsze, co należało zrobić, to oczyścić teren z chwastów i porozrzucanych wszędzie worków foliowych (dzieci mieszkające w ośrodku nie miały nawyku wyrzucania śmieci do kosza). Następnie ziemię należało odpowiednio spulchnić. Kopać trzeba było głęboko, gdyż wierzchnią warstwę gleby stanowił piasek. Po odpowiednim przygotowaniu grupa rolnicza przystąpiła do wysiewu nasion przywiezionych z Polski. Nie było pewności, czy warzywa urosną. Jednak odpowiednie nawodnienie terenu sprawiło, że po niespełna tygodniu mogliśmy się cieszyć świeżym szczypiorkiem.

Reklama

Pantomima

Grupa pastoralna zajęła się animacją duszpasterską w kaplicy należącej do ośrodka. W ramach swojej działalności, wraz z o. Maćkiem, przygotowaliśmy pantomimę o synu marnotrawnym. Do udziału w przedstawieniu zaprosiliśmy młodzież mieszkającą na terenie ośrodka. Ich zaangażowanie w przygotowywany projekt sprawiło, że już po kilku dniach, w trakcie Mszy św., mogliśmy wystawiać przedstawienie.

Ghańskie Kółka Różańcowe

W trakcie jednego ze spotkań, mających przygotować nas do wyjazdu, odwiedziliśmy Madzię Buczek. W rozmowie opowiedziała nam historię Dziecięcych Podwórkowych Kółek Różańcowych i poprosiła, żebyśmy je zaszczepili również w Ghanie. Prośba Madzi została spełniona. Ghana dołączyła do ponad 30 krajów świata, w których działają DPKR.

Daleko za Afryką

Oprócz obowiązków, wynikających z przynależności do konkretnej grupy, mieliśmy czas na zwiedzanie okolicznych wiosek i wyjazdy na outstations. W trakcie tych wyjazdów mogliśmy z bliska przyglądać się nie tylko pracy misjonarzy, ale przede wszystkim zwyczajnemu życiu mieszkańców Ghany. Artur zgodził się podzielić się swoimi wspomnieniami: „Chyba nigdzie nie czułem się tak dobrze, jak w Ghanie. „Tambylcy” okazali się niezwykle uprzejmymi, życzliwymi i bezinteresownymi ludźmi. Myślę, że my, Polacy, powinniśmy się od nich uczyć. Jak się okazuje, życie w biedzie nie musi powodować buntu i niezadowolenia. Ghańczycy żyją w zgodzie i harmonii, a taka postawa zasługuje na aplauz i uznanie. Przez miesiąc pobytu nie spotkałem się nawet z najmniejszym przejawem ksenofobii. Afryka kojarzy nam się z zacofaniem, tym razem jednak - biorąc pod uwagę relacje międzyludzkie - to my jesteśmy bardzo daleko za Afryką”.

Reklama

I o to chodzi!

Dla mnie osobiście pobyt w Ghanie był bardzo ważnym doświadczeniem. Dzięki niemu mogłem lepiej poznać siebie, a także… o ile wcześniej misji w ogóle nie brałem pod uwagę jako sposobu na życie, tak teraz nie mówię im nie. I o to chyba chodzi w doświadczeniach misyjnych.

Korzystając z okazji chciałbym zaprosić wszystkich Czytelników „Niedzieli” do odwiedzania strony www.imf.pl. W najbliższym czasie w dziale „Misja w Ghanie” będą pojawiać się teksty poświęcone Ghanie i temu doświadczeniu misyjnemu. Serdecznie zapraszam.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przystanek Kazachstan

Niedziela bielsko-żywiecka 39/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

misje

Kazachstan

Archiwum KH Nycz

Pierwsze kroki na stepach Kazachstanu

Pierwsze kroki na stepach Kazachstanu

Konrad i Hanna Nycz, wraz z trójką dzieci w wieku 1, 3, 5 lat, 10 września wylecieli do Kazachstanu. Będą tam pracować m.in. z potomkami polskich zesłańców.

Jeszcze zanim wzięliśmy ślub i pojawiły się dzieci oboje myśleliśmy o wyjeździe na misje. Teraz te młodzieńcze marzenia udało się zrealizować – mówi Konrad. Decyzja na „tak” zapadła w listopadzie ub. r. Wtedy to małżeństwo zgłosiło gotowość do uczestnictwa w misyjnym dziele wspólnocie neokatechumenalnej w bielskiej katedrze św. Mikołaja, którą współtworzą. W ten sposób wpisali się oni w inicjatywę powołaną przez założycieli ruchu: Kiko Argüello, Carmen Hernández i o. Mario Pezzi, którzy w 1985 r. przedstawili Janowi Pawłowi II projekt reewangelizacji północnej Europy za pośrednictwem małżeństw z dziećmi. Zaowocowało to w 1986 r., gdy papież rozesłał pierwsze trzy rodziny do Finlandii, Francji i Niemiec. Od tamtej pory do dziś zbytnio nie zmieniły się warunki uczestnictwa w takiej misji. Trzeba być otwartym na miejsce przydziału, dyspozycyjnym, samowystarczalnym – nie posiadać kredytów ani starszych osób zdanych na opiekę.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda w Poznaniu: jesteśmy częścią Europy nie od 20 lat, ale od ponad tysiąca

2024-05-01 18:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Od chrztu Polski rzeczywiście jesteśmy częścią Europy, nie od 20 lat, od ponad tysiąca lat, od 966 roku. To jest nasza wielka tradycja, to jest tradycja, na której zbudowane zostało polskie państwo, nasza państwowość - mówił w Poznaniu prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, który odwiedził katedrę i kościół NMP in Summo, zbudowany w miejscu grodu Mieszka I i pierwszej na ziemiach polskich chrześcijańskiej kaplicy.

Wizyta prezydenta 1 maja miała miejsce w 20. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda w przemówieniu przed katedrą poznańską podkreślił, że znajduje się w miejscu szczególnym, które jest kolebką naszej państwowości.

CZYTAJ DALEJ

O. Giertych przy grobie Jana Pawła II: przykazania potrzebne, ale zbawia Chrystus

2024-05-02 10:25

[ TEMATY ]

grób JPII

Giertych

Monika Książek

Przykazania są potrzebne. One są mądrymi zasadami. One podprowadzają do Chrystusa, ale zbawieni jesteśmy przez Chrystusa - powiedział teolog Domu Papieskiego o. Wojciech Giertych OP, podczas Mszy Świętej sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. W koncelebrze był także jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

W homilii o. Wojciech Giertych nawiązał do czytania dnia z Dziejów Apostolskich, które opowiada o pierwszym soborze jerozolimskim. „Powstało pytanie, jaka jest relacja przykazań i prawa żydowskiego i żydowskich obyczajów do łaski. Było to ważne w kontekście ludzi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a odkrywali wiarę Chrystusa i te relacje pomiędzy tymi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a tymi, którzy byli pochodzenia żydowskiego, były niejasne i sobór musiał na to odpowiedzieć” - podkreślił teolog Domu Papieskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję