Reklama

W drodze

W drodze

Gdzie ci mężczyźni?!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Teraz jest wielki krzyk o siedzibę dla Instytutu Pamięci Narodowej. To znaczy, bądźmy sprawiedliwi, prezes IPN, Łukasz Kamiński, tak bardzo znowu nie krzyczy. Chyba że jak w znanej piosence Danuty Rinn („Gdzie ci mężczyźni?!”) - (wykrzykuje) cichym szeptem po kolacji! Jednak nie dziwię się, facet, który woli nie rozpowszechniać znakomitego filmu znanej dokumentalistki Aliny Czerniakowskiej o swoim poprzedniku - Januszu Kurtyce, nie wygląda mi na zbyt bojowego. Wdzięczy się do władzy, jak umie i nie umie, niczym piosenkarka Kora - a tu zero wdzięczności. Bywa. I mnie nie dziwi.
Ale jednak szykowana eksmisja IPN dziwi. Dziwi, bo staruchy mają nieraz dobrą, a przez to złośliwą pamięć. Ja też pamiętam, jak w 1999 r. za rządu premiera Jerzego Buzka, i za jego aprobatą, Komisja Likwidacyjna RSW, której wówczas przewodniczyłem, podjęła decyzję o przekazaniu nieruchomości po byłej drukarni i redakcji „Życia Warszawy” na potrzeby powstającego Instytutu Pamięci Narodowej. Ponieważ nieruchomość miała dużą wartość, ale nie nadawała się na siedzibę IPN, wymyśliliśmy, razem z ówczesnym szefostwem państwowego „Ruchu”, kombinację, w której „Ruch” dostaje tę nieruchomość po „Życiu Warszawy”, a w zamian przekazuje inny swój budynek IPN-owi. Podjęliśmy stosowną uchwałę jako Komisja Likwidacyjna, zawarliśmy odpowiednią umowę z „Ruchem”. „Ruch” przeznaczył budynek dla IPN (ten sam, w którym IPN mieści się do tej pory, choć - jak się dowiedzieliśmy - zostanie zeń niebawem wyrzucony).
Taki był początek. A na końcu, jak zwykle, okazało się, że ważna dla społeczeństwa sprawa została totalnie zaniedbana przez… No właśnie, przez kogo? Przez przeciwników badania współczesnej historii Polski? Przez kombinatorów? Przez nieudaczników? Przez ludzi bez wyobraźni i bez instynktu państwowego? Pamiętam, że pierwszą osobą, która wówczas podniosła krzyk protestu, była nowo mianowana - już po zawarciu wspomnianej umowy komisji z „Ruchem” - prezes „Ruchu”, obecna posłanka PO, pani Mirosława Nykiel ze Śląska. Ale warto by wiedzieć, kto, co w tej sprawie robił w kolejnych miesiącach i latach.
Mam nadzieję, że ktoś to ustali.

PS
Przypomnę jeszcze, że członkami Komisji Likwidacyjnej RSW, obok mnie, byli wówczas: Jacek Bukowski, Andrzej Grajewski, Artur Rałowski i Wiesław Urbański.

* * *

Krzysztof Czabański
Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych, autor kilku książek; był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego);
www.krzysztofczabanski.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

ONZ upomina Watykan

Niedziela Ogólnopolska 8/2014, str. 16-17

[ TEMATY ]

polityka

Watykan

Steve Cadman / Foter / CC BY-SA

Przestępstwa seksualne wobec dzieci należą do najobrzydliwszych zbrodni. Jeśli czyny te popełniane są przez osoby szczególnego zaufania publicznego, którymi są np. duchowni, to ich ohyda wielokrotnie się potęguje. Osoby takie wyrządzają bowiem dziecku wielopłaszczyznową krzywdę – fizyczną i psychiczną, ale także krzywdę duchową, ponieważ w tego rodzaju przypadkach tragedia, której sprawcą jest duchowny, zapewne powoduje również poważne zachwianie albo utratę wiary u dziecka i jego najbliższych. Duchowni dopuszczający się przestępstw seksualnych wobec dzieci wyrządzają krzywdę nie tylko swym bezpośrednim ofiarom: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – mówi Chrystus (Mt 25, 40) – ale także całemu Kościołowi Chrystusowemu, do którego należą duchowieństwo i laikat. Wszystko to sprawia, że tego rodzaju przestępstwa muszą być ścigane nie tylko przez świecki wymiar sprawiedliwości, któremu bezwzględnie podlegają, ale także przez wewnętrzne instytucje kościelne.
CZYTAJ DALEJ

Tłumy wiernych w ulicznej Drodze Krzyżowej w Radomiu. Liczbę uczestników oszacowano na 1500 osób

2025-04-14 09:41

[ TEMATY ]

Radom

Bp Marek Solarczyk

uliczna Droga Krzyżowa

tłumy

facebook.com/bpmsolarczyk

Uliczna Droga Krzyżowa w Radomiu

Uliczna Droga Krzyżowa w Radomiu

Ulicami Radomia przeszła w niedzielę wieczorem Droga Krzyżowa. Wierni przeszli od kościoła farnego do katedry. Niesiono krzyż, który jest wierną kopią symbolu ŚDM.

Rozważania przygotował biskup Marek Solarczyk. - Rozpoczynamy naszą radomską Drogę Krzyżową w Roku Jubileuszowym, ale także okresie, gdy dziękujemy Bogu - Panu czasu za 1000. lat Królestwa Polskiego. Pragniemy rozważyć tajemnice życia Boga razem z Jezusem Chrystusem i dostrzec w bogactwie naszych ludzkich dziejów znaki działania mocy Boga, jaką ofiarował nam poprzez tak licznych Pielgrzymów Nadziei - świadków miłości Boga i Kościoła oraz poświęcenia dla człowieka i naszej Ojczyzny - Polski - mówił się bp Marek Solarczyk.
CZYTAJ DALEJ

Rewolucyjny dokument Watykanu? Pokazujemy prawdę

2025-04-14 16:13

[ TEMATY ]

Msza św.

Karol Porwich/Niedziela

W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!

W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję