Zajmujący się sprawami palestyńskimi w tej organizacji Jonathan Crickx, który właśnie wrócił w Gazy, zaznaczył, że w czasie konfliktu zbrojnego często zdarza się, że rodziny wielopokoleniowe opiekują się dziećmi, które straciły rodziców. Jednak obecnie, „z powodu braku żywności, wody i schronienia, rodzinom wielopokoleniowym trudno jest natychmiast zająć się kolejnym dzieckiem, podczas gdy same walczą o utrzymanie własnych dzieci i swojej rodziny.
W tej sytuacji, w ocenie UNICEF, „natychmiastowa pomoc tymczasowa musi być udostępniana na szeroką skalę, umożliwiając dzieciom kontakt z rodzinami lub lokalizując je, aby mogły być z nimi połączone, gdy sytuacja się ustabilizuje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oenzetowski Fundusz wskazuje, że poważnie zagrożone jest zdrowie psychiczne dzieci w Strefie Gazy. Występują u nich takie objawy, jak: niezwykle wysoki poziom ciągłego lęku, utrata apetytu, brak snu, wybuchy emocji lub panika za każdym razem, gdy słyszą dźwięk bombardowania.
Przed obecną wojną UNICEF szacował, że ponad 500 tys. tamtejszych dzieci potrzebowało psychospołecznego wsparcia zdrowia psychicznego. Obecnie niemal wszystkie z ponad miliona dzieci wymaga takiej pomocy.
Jedynym sposobem jej zapewnienia na szeroką skalę jest zawieszenie broni. „Te dzieci nie mają nic wspólnego z tym konfliktem, ale cierpią w sposób, w jaki żadne dziecko nie powinno cierpieć. Żadne dziecko, niezależnie od religii, narodowości, języka, rasy, nie powinno być narażone na poziom przemocy, jaki widzieliśmy 7 października [gdy palestyński Hamas zaatakował Izrael - KAI], ani na poziom przemocy, jaki widzieliśmy od tamtej pory [gdy Izrael prowadzi wojnę w Strefie Gazy - KAI]” - powiedział Crickx.