Nieudolna minister
Joanna Mucha, czyli z nadania wszechpanującego Donalda Tuska minister sportu, znalazła się pod ostrzałem mediów, bo kompletnie nic jej nie wychodzi. Czego nie dotknie, to klapa. W takiej sytuacji nawet największy specjalista od muszek i innych owadów w Platformie - poseł Stefan Niesiołowski spasował z obrony Muchy.
Utknął
Leszek Miller wyjechał biało-czerwonym busem w Polskę i słuch po nim zaginął. Chyba utknął w zaspach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Daje czadu
Klapa ze Stadionem Narodowym, który najpierw uroczyście otworzono, żeby za kilka dni po cichu go zamknąć, to było tylko małe preludium do kolejnych klopsów. Joanna Mucha zatrudniła później swojego fryzjera w podległej jej spółce, a ponadto - choć wymusiła dymisję nadzorcy projektu budowy stadionu, to okazało się, że ma on dostać za fuszerkę prawie 600 tys. zł. Zupełny odjazd.
Kto popiera Tuska?
Wprost proporcjonalnie do tych wpadek odjechały notowania rządu i samego premiera, na których krzywo patrzy już dwie trzecie rodaków. Dziwne, że nie wszyscy, ale może ta jedna trzecia to beneficjenci państwowych fruktów, bo na miłościwie nam panujący rząd pracuje coraz więcej Polaków.
Odskocznia
Co na to sam szef rządu? Pogrywa sobie w tenisa. To w czasie, gdy nudzi mu się pogrywanie ze społeczeństwem w bambuko. Taka odskocznia.
(pr)