Reklama

Polska

25 lat temu relikwie św. Urszuli Ledóchowskiej wróciły z Rzymu do Polski

W maju upływają dwie ważne rocznice: 75-lecie śmierci św. Urszuli Ledóchowskiej i 25-lecie przewiezienia z Rzymu do Polski jej relikwii. Urszula Ledóchowska zmarła w Rzymie 29 maja 1939 roku. 50 lat później, w maju 1989 roku, jej w całości zachowane ciało przewieziono do Polski i złożono w kaplicy domu macierzystego założonego przez nią Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Pniewach k. Poznania.

[ TEMATY ]

święta

urszulanki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobne wydarzenie Polska przeżywała w 1938 roku, gdy równie uroczyście do Polski wracały doczesne szczątki św. Andrzeja Boboli. Jego szczątki jechały przez Polskę pociągiem, św. Urszula – specjalnym samochodem - kaplicą.

Większą część życia spędziła w ciągłych podróżach, związanych z bardzo aktywną działalnością ewangelizacyjną, pedagogiczną i patriotyczną. Mając 74 lata zmarła też „w drodze” – 29 maja 1939 roku w Rzymie. Tam została pochowana w grobowcu sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego na cmentarzu Campo Verano. Gdy łaski otrzymywane przez ludzi za jej wstawiennictwem zainspirowały Kościół do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego, jedną z ważnych formalności była ekshumacja doczesnych szczątków służebnicy Bożej w celu zabezpieczenia ich jako przyszłych relikwii i przeniesienia do kaplicy w domu generalnym założonego przez nią zgromadzenia. Ekipa biorąca udział w ekshumacji w 1959 roku stwierdziła, że ciało – 20 lat po śmierci – zachowało się w całości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pomyślne dopełnienie innych wymagań procesowych, m.in. potwierdzenie przez Kościół autentyczności dwóch cudownych uzdrowień za wstawiennictwem sługi Bożej w 1946 roku, otworzyło drogę do beatyfikacji m. Urszuli. Ta pierwsza w historii beatyfikacja na polskiej ziemi miała miejsce w 1983 roku w Poznaniu, podczas drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Rosnący kult nowej błogosławionej skłaniał do postawienia pytania, czy jej relikwie nie powinny wrócić do Polski. Opowiedział się za tym także Ojciec Święty. Formalności zajęły ponad dwa lata. Ważne też było przygotowanie duchowe: i samych urszulanek, i środowisk żyjących duchowością św. Urszuli, i możliwie najszerszego kręgu Polaków. Kolejna ekshumacja w 1988 roku potwierdziła, że ciało nadal pozostało nienaruszone. Główna odpowiedzialność za sprawną organizację przewiezienia relikwii przez Włochy, Austrię, Czechosłowację i przez terytorium Polski spoczywała na szarych urszulankach, duchowych córkach Urszuli Ledóchowskiej. Po wyznaczeniu trasy i najważniejszych miejsc, w których miały się odbywać różne uroczystości związane z powitaniem relikwii na ziemi ojczystej, w przygotowania włączyły się lokalne społeczności – z biskupami diecezji, przez które wiodła trasa przejazdu relikwii, na czele. Były to diecezje: krakowska, tarnowska, częstochowska, włocławska, łódzka, warszawska, gnieźnieńska i poznańska.

Na początku maja biskupi polscy, zapowiadając to wyjątkowe wydarzenie, napisali w liście, czytanym we wszystkich kościołach: „Ufamy, że obecność Jej relikwii w naszym kraju wpłynie korzystnie na to, by współcześni Polacy – poznając Jej życie, przybywając do Jej grobu, modląc się u Niej i do Niej – uczyli się kochać Boga i Ojczyznę w doli i niedoli. Uznajemy przeto za wielkie wydarzenie, że serce bł. Urszuli, która zapewniała: «pomimo wszelkich zniszczeń i cierpień – jeszcze Polska nie zginęła, dopóki kochamy», wraca do nas na zawsze”.

Reklama

11 maja Jan Paweł II pożegnał relikwie podczas specjalnego nabożeństwa w Ogrodach Watykańskich zaimprowizowaną modlitwą-rozmową: „Opatrzność Boża gotowała Ci drogi niezwykłe, drogi niepodobne do tych dróg, którymi chodziły Twoje siostry. Przede wszystkim kazała Ci Boża Opatrzność i miłość dusz szukać dobra tych dusz wszędzie tam, gdzie słyszałaś jak gdyby ich głos Ciebie wzywający. (…) Wracasz teraz, wracasz do naszej Ojczyzny. (…) Dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla Rzymu. Za Twoją dyskretną obecność przez tyle lat, również po śmierci (…) żegnając Cię, nie rozstajemy się. Nie rozstajemy się, Kościół się nigdy nie rozstaje z tajemnicą świętych obcowania. Nie rozstaje się ze swoimi świętymi i błogosławionymi. Oni stanowią jego przyszłość. Stanowią jego największą nadzieję. Wskazują nieustannie drogę, a równocześnie wciąż wracają do nas, są z nami. Stanowią żywy przykład dla nas, (…) przykład świętości. I wreszcie wspierają nas – i na Twoje wsparcie liczymy. (…) Papież, którego nigdy nie znałaś osobiście i Ciebie on też nigdy osobiście nie poznał, po prostu jest za młody, ten Papież, który mówi tym samym językiem, jakim i Ty mówiłaś, ten Papież liczy na Twoje wsparcie”.

Na przejściu granicznym w Chyżnem 17 maja czekał kard. Franciszek Macharski z kilkoma biskupami i liczną grupą pielgrzymów. Na mapie z trasą przejazdu przez Polskę było około 30 ważnych miejsc, w których przewidziano uroczyste przyjęcie lub pożegnanie relikwii: msze święte, nocne czuwania, procesje, przemówienia… Najbardziej znaczące modlitewne przystanki były to m.in.: Zakopane – z domem urszulanek na Jaszczurówce; Ludźmierz – z sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala; Lipnica Murowana – rodzinna miejscowość świętej, usytuowana niedaleko Bochni; Kraków – z Bazyliką Mariacką i klasztorem urszulanek na Starowiślnej, w którym święta przeżyła pierwszych 21 lat życia zakonnego; Częstochowa – obowiązkowe odwiedziny u Królowej Polski; Sieradz – z 750-letnim klasztorem podominikańskim, podźwigniętym z ruin dzięki decyzji i pracy św. Urszuli oraz urszulanek; Łęczyca, Ozorków, Łódź – miasta, w których święta w dwudziestoleciu międzywojennym sama zakładała prężnie do dziś działające placówki urszulańskie; Warszawa – którą święta często za życia odwiedzała i z której wyjechała po raz ostatni 3 maja 1939 roku; Poznań – w którym była częstym gościem za życia.

Reklama

Oprócz tych głównych przystanków trzeba by wymienić jeszcze wiele innych miejsc uczczenia relikwii na trasie ich przejazdu. Samochód z relikwiami nie mógł posuwać się szybko, bo w wielu miejscach po drodze czekali, często klęcząc, rozmodleni ludzie, niektórzy z kwiatami, niektórzy pragnący dotknąć trumny. Na pewnych odcinkach drogi samochód jechał z otwartą tylną częścią, służącą za wędrowną kaplicę. Witając relikwie 18 maja w Nowym Sączu abp Jerzy Ablewicz powiedział m.in.: „Oby ta naprawdę przedziwna wędrówka relikwii bł. Urszuli zapoczątkowała pisanie przez nas nowej historii Polski! Polski wspaniałej, nowej, ale opartej na dziedzictwie duchowym naszego narodu”. Abp Jerzy Stroba, witając relikwie 27 maja w katedrze poznańskiej, zadeklarował: „Przyjmujemy te relikwie ze świadomością, że będziemy ich strzegli, że zaciągamy za nie odpowiedzialność, a równocześnie, że będziemy je odwiedzać i czcić je w Pniewach, gdzie będą złożone, i w naszych kościołach oraz w naszych domach”.

28 maja relikwie dotarły do Pniew, położonych ok. 50 km na północ od Poznania, by po dwudniowych uroczystościach spocząć w specjalnie przygotowanym sarkofagu w kaplicy macierzystego domu urszulanek SJK, założonego przez m. Urszulę w 1920 roku. Odtąd miejsce to na nowo stało się jej domem, a równocześnie sanktuarium, licznie przyciągającym pielgrzymów. Dziś główne uroczystości odbędą się w Pniewach.

Świętują też parafie, którym św. Urszula Ledóchowska patronuje, a których jest obecnie około 20. Św. Urszula jest także patronką licznych placówek oświatowych i wychowawczych, m.in. siedmiu zespołów szkół, kilkunastu przedszkoli. Jest też współpatronką archidiecezji poznańskiej, Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, Stowarzyszenia Hospicyjno-Paliatywnego „Hospicjum Płockiego” w Płocku, Caritas Archidiecezji Poznańskiej, kilku drużyn harcerskich i wielu innych organizacji. W 2006 roku – na wniosek Rady Miasta Sieradza – została ogłoszona patronką Sieradza. Wczoraj wieczorem zostały uroczyście przekazane relikwii parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Ropczcycach, w diecezji rzeszowskiej. W niedzielę 1 czerwca relikwie otrzyma najmłodsza parafia pw. św. Urszuli w Buku w diecezji szczecińskiej.

Duchowe córki św. Urszuli służą dziś Bogu i ludziom w 14 krajach na 5 kontynentach.

2014-05-30 10:44

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: tegoroczne świętowanie tradycyjne, ale jednak nieco inne

[ TEMATY ]

Jasna Góra

święta

Krzysztof Świertok /BPJG

Tradycyjne, ale jednak nieco inne będzie tegoroczne świętowanie Bożego Narodzenia przez jasnogórskich paulinów. Częstochowski klasztor to największa wspólnota Zakonu Św. Pawła Pierwszego Pustelnika. Wigilia nie ma sobie równych. Będzie wspólna modlitwa i wieczerza, ale nie będzie indywidualnego dzielenia się opłatkiem. Wszystko po to, by w ponad stuosobowej grupie zachować konieczny dystans. Zakonnicy podzielą się także udziałem w bożonarodzeniowej Mszy pasterskiej, bo celebrowane będą dwie świąteczne Eucharystie. Pierwsza o godz. 21.30 a druga o północy.

I to wszystkie zmiany. Jak zawsze paulini przed wigilijną wieczerzą zgromadzą się w zakonnej kaplicy na nieszporach, w czasie których odczytany zostanie tradycyjny list na Boże Narodzenie przełożonego generalnego Zakonu. Potem przejdą do refektarza, gdzie odczytaniem fragmentu Pisma Świętego i wspólnym śpiewem kolęd rozpocznie się wigilia. Życzenia wypowiedzą zakonni przełożeni. - Nie zabraknie świątecznych podarunków, są to na ogół symboliczne drobiazgi lub przedmioty, np. książki potrzebne każdemu zakonnikowi - zapowiada przeor o. Samuel Pacholski i zdradza, że jak zwykle wśród prezentów będą kalendarze-terminarze. Sporo radości sprawia śpiew kolęd wykonywany przez poszczególne „stoły”, przy których zgodnie z precedencją czyli pierwszeństwem powołania do zakonu, paulini zasiadają na co dzień do posiłków.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Marta Nawrocka: walka z hejtem pierwszym obszarem działania fundacji „Blisko Ludzkich Spraw”

2025-11-17 18:40

[ TEMATY ]

hejt

Marta Nawrocka

ciężar hejtu

PAP/Grzegorz Momot

Walka z hejtem będzie pierwszym obszarem działania fundacji „Blisko Ludzkich Spraw” – poinformowała w poniedziałek pierwsza dama Marta Nawrocka w Wiśle podczas panelu dyskusyjnego „Hejt? Nie, dziękuję!”. Zapowiedziała, że fundacja, która niebawem rozpocznie działalność, zajmie się czterema sprawami.

Z inicjatywy pierwszej damy w poniedziałek w Wiśle odbywają się panele dyskusyjne dotyczące hejtu i warsztaty dla dzieci mające uświadomić im, jak hejt potrafi ranić i jak ważne jest okazywanie sobie życzliwości oraz reagowanie, gdy ktoś potrzebuje wsparcia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję