Reklama

Temat tygodnia

Chrystus Król

Niedziela płocka 47/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy dziś ktoś mówi o królu, kojarzy nam się zaraz złoty pałac, skarbce, kosztowności, bajeczni rycerze... No, może myślimy jeszcze o królowej angielskiej. Nie traktujemy jednak tego poważnie. Ot, relikt przeszłości, coś jak żyjące dinozaury... Po co nam to dzisiaj potrzebne?
Kiedy mówimy o Chrystusie Królu, wielu zapewne myśli (o ile w ogóle myślą o takich sprawach), że w dzisiejszych czasach Kościołowi też przydałaby się jakaś odnowa w tej kwestii, że lepszy byłby Jezus Chrystus Superstar, a tytuł "król" w odniesieniu do Chrystusa niewiele jest już w stanie powiedzieć współczesnemu człowiekowi. Dlaczego Kościół nie wycofa się z tego archaicznego tytułu?
Najpierw dlatego, że jest on prawdziwy: od zapowiedzi proroków, przez prawdę o realnym, historycznym pochodzeniu Jezusa jako człowieka z królewskiego rodu Dawida, aż po apokaliptyczną prawdę o tym, że Jego królowaniu nie będzie końca.
Jezus jest tym królem, który jest zapowiadany już w pierwszej księdze Biblii, Księdze Rodzaju: "Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!" (Rdz 49, 10). Jego zapowiada Balaam, ten, który "słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy Najwyższego ma udział" (Lb 24, 16), mówiąc: "Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło. (Lb 24, 17). Wedle zapowiedzi Izajasza "wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki" (Iz 9, 6). W uroczystym wjeździe do Jerozolimy widzimy wypełnienie zapowiedzi Zachariasza: "Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy" (Za 9, 9).
Jako króla Nowonarodzonego witają Go Mędrcy. Pytają przecież: "Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon" (Mt 2, 2). Jezus sam świadom jest swojej królewskiej godności. Mówi o niej: "Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela" (Mt 19, 28). Nie zapiera się jej też przed Piłatem, choć właśnie to oskarżenie stało się bezpośrednim powodem wydania wyroku: "Namiestnik zadał Mu pytanie: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Tak, Ja nim jestem" (Mt 27, 11). Wiarę w królewską godność Jezusa wyznają też Jego uczniowie, jak np. Natanael: "Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!" (J 1, 49).
Wykonywanie władzy królewskiej w Jego imieniu Chrystus przekazuje Apostołom. Po zmartwychwstaniu mówi do nich: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi" (Mt 28, 18) i "Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz że byście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela (Łk 22, 29-30).
Jakie jest to Chrystusowe królestwo? Do Piłata, którego najbardziej interesuje, czy nie stanowi ono zagrożenia dla władzy Cezara, Chrystus mówi: "Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd" (J 18, 36). To stwierdzenie nie jest jednak po to, by uspokoić namiestnika. Jako człowiek myślący, wie on, jak groźne są dla opartej na sile, kłamstwie i intrygach władzy Cezara i jego samego słowa: "Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu" (J 18, 37). Dlatego "wypisał Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski" (J 19, 19). Chciał Jego władzę ograniczyć do jednego małego narodu, który co prawda mówił o sobie, że jest narodem wybranym, ale dał się przecież podporządkować władzy cesarskiej...
Władzy Chrystusa nie da się jednak ograniczyć. Przesłuchiwany przed Sanhedrynem Piotr mówi, że "Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów" (Dz 5, 31). Gwarantuje to sam Bóg, który "wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła" (Ef 1, 20-22).
Kiedy patrzymy na różnych satrapów, dyktatorów, królów i prezydentów, którzy dochodzą do władzy przez demokratyczne wybory albo drogą krwawych zamachów stanu; którym tym mniej ufamy, im mniej mamy nad nimi kontroli, kiedy spoglądamy na historię i na władców, którzy trzęśli połową świata i próbowali imię prawdziwego Króla - Chrystusa wymazać ze świadomości ludzi, możemy śmiało przypominać sobie słowa Apokalipsy: "Ci będą walczyć z Barankiem, a Baranek ich zwycięży, bo Panem jest panów i Królem królów - a także ci, co z Nim są: powołani, wybrani i wierni" (Ap 17, 14). Kiedy nadchodzi zwątpienie w sens bycia dobrym, uczciwym, prawdomównym, bo wydaje się, że zło triumfuje, wtedy trzeba sobie przypominać, że to my jesteśmy po właściwej stronie: Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. To królowanie nie jest z tego świata. Zaczyna się od serca człowieka, od pozwolenia Chrystusowi, by był moim Panem i Zbawicielem. Stąd rozpoczyna się zwycięski pochód dobra na świecie; pochód dobra, nadziei i prawdy, które uparcie wraz ze swoim Królem zmartwychwstają, choć wydają się już zabite.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski do LSO: bądźcie sługami słowa Bożego

– Ministrant, nie tylko lektor, ma być sługą słowa Bożego – powiedział bp Andrzej Przybylski. Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. podczas XI Pielgrzymki Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Częstochowskiej do sanktuarium Matki Bożej Mrzygłodzkiej w Myszkowie-Mrzygłodzie.

W homilii podkreślił, że Maryja „przychodzi jako wielka nauczycielka służby ołtarza”. – Matka Boża chce przypomnieć: w czymkolwiek bierzecie udział, cokolwiek robicie, nie zapomnijcie, że jesteście przede wszystkim ministrantami Boga. Nie jesteście tylko sługami ampułek, gongu, dzwonków, wody, wina, takich czy innych czynności, chociaż one są niesłychanie ważnymi znakami. Jeśli jednak będzie służyć tylko znakom, a zapomnicie, że tam jest Pan Bóg, wasza służba będzie bezużyteczna – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Testament ks. Rapacza dla Polaków w kraju i na emigracji

2024-06-15 08:05

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

wikimedia/pixabay.com

Ks. Michał Rapacz dla Polaków w kraju jak i „dla współczesnej emigracji polskiej to piękny przykład wierności Bogu na wszystkich odcinkach życia, służby Ojczyźnie, umiłowania tradycji narodowych, budzenia patriotyzmu, przyczyniania się do duchowego i moralnego odrodzenia społeczeństwa polskiego" - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Dionizy Jedynak, kapłan archidiecezji krakowskiej, pochodzący z parafii Płoki, gdzie pracował ks. Rapacz. Dziś beatyfikacja ks. Michała Rapacza w Krakowie-Łagiewnikach.

„Osobiście nie znałem ks. Michała Rapacza, gdyż urodziłem się 7 lat po jego męczeńskiej śmierci. Natomiast pamięć o nim była w mojej rodzinie. Moim rodzicom udzielił on ślubu. Od najmłodszych lat, gdy z rodzicami chodziłem na groby zmarłych z rodziny, to zaprowadzali mnie do pobliskiego lasu, bo to było niedaleko od cmentarza, na miejsce zabójstwa. Tam był ustawiony krzyż, tam ludzie zapalali świece, składali kwiaty, pamiętali o nim. Mówili, że to był męczennik" - opowiedział ks. Jedynak, wspominając, jak w czasach dzieciństwa odwiedzał miejsce, gdzie 12 maja 1946 r. został zamordowany przez komunistów ks. Michał Rapacz.

CZYTAJ DALEJ

Jedność w duchu Świętego Jana Pawła II

2024-06-16 14:23

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Marsz dla Życia i Rodziny oraz Spotkanie Rodzin Katolickich złożyły się na centralne wydarzenie Roku Rodziny w Diecezji Sandomierskiej. Uroczystość miała na celu uczczenie 25. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II w Sandomierzu, a także wzmocnienie więzi rodzinnych i wspólnotowych.

Obchody rozpoczęły się Marszem dla Życia i Rodziny, który wyruszył spod figury św. Jana Pawła II na Sandomierskich Błoniach. W marszu uczestniczyły liczne rodziny, dzieci oraz młodzież, niosąc transparenty i śpiewając pieśni. W wydarzenie włączyli się kapłani, siostry zakonne, klerycy, Rycerze Kolumba i św. Jana Pawła II, przedstawiciele stowarzyszeń i grup parafialnych z diecezji oraz mieszkańcy Sandomierza i okolicznych miejscowości.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję