Reklama

Z Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zasłużony dla Boga i Ojczyzny

Wyróżnienie dla Instytutu Prymasowskiego

W uznaniu wybitnych zasług oraz ofiarnej pracy dla udokumentowania i upowszechnienia dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia” Instytut Prymasowski otrzymał w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II tytuł „Deo et Patriae deditus” (Zasłużony dla Boga i Ojczyzny). Wyróżnienie zostało nadane 1 lipca br., w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa - święto patronalne uczelni. Do tej pory statuetkę przyznano kard. Józefowi Glempowi oraz abp. Józefowi Kowalczykowi.
Stanisława Grochowska, odpowiedzialna generalna Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, odbierając wyróżnienie, podkreśliła, że jest ono dla Instytutu bardzo ważne, gdyż „Katolicki Uniwersytet Lubelski był szczególną miłością Prymasa Wyszyńskiego, jego Alma Mater”.
Instytut Prymasowski jako kościelna i cywilna osoba prawna został powołany 3 lipca 1993 r. dekretem prymasa Polski kard. Józefa Glempa i zatwierdzony rozporządzeniem Szefa Urzędu Rady Ministrów w dn. 30 września 1993 r. Jest kontynuacją Instytutu Prymasowskiego Ślubów Narodu na Jasnej Górze, który został erygowany 3 maja 1957 r. przez Prymasa Tysiąclecia. I tak jak celem Instytutu powołanego przez kard. Stefana Wyszyńskiego była pomoc w realizacji Ślubów Jasnogórskich i Wielkiej Nowenny przed Tysiącleciem Chrztu Polski, tak dziś „wśród wielu zasług Instytutu Prymasowskiego, służącego od początku istnienia Bogu, człowiekowi i Ojczyźnie, najważniejsza jest dokumentacja codziennego życia sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego i ocalenie od zapomnienia jego wielkiego nauczania” - mówiła w laudacji prof. Alina Rynio.
Na uroczystości w KUL-u obecna była Maria Okońska, założycielka Instytutu, która w czasie uwięzienia Prymasa Tysiąclecia w Komańczy była emisariuszem Jasnej Góry i przekazała mu prośbę Episkopatu Polski o napisanie tekstu Ślubów Jasnogórskich. - Kiedy ów tekst został napisany, panie z Instytutu przepisały go w tysiącach egzemplarzy, przygotowały materiały duszpasterskie i osobiście zawoziły je do poszczególnych diecezji - wspominała prof. Alina Rynio. - Instytut był dla Prymasa Tysiąclecia zapleczem modlitwy i ofiary, a dziś w jego zbiorach jest ponad tysiąc taśm magnetofonowych z kazaniami Prymasa oraz 67 tomów maszynopisów jego autoryzowanych homilii i przemówień - podkreśliła. Współcześnie Instytut prowadzi wydawnictwo i archiwum, ale prowadzi także działalność duszpasterską i misyjną oraz współpracuje z ośrodkami naukowymi zainteresowanymi nauczaniem Prymasa Tysiąclecia.
Agnieszka Strzępka

Reklama

Smoleńsk - Warszawa - Częstochowa

Tablica smoleńska na Jasnej Górze

Tablica upamiętniająca 96 ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. została oficjalnie złożona w Sanktuarium Jasnogórskim, jako wotum. Miało to miejsce 10 lipca br., podczas odbywającej się w tym dniu 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Tablicę na ręce o. Romana Majewskiego - przeora Jasnej Góry przekazali członkowie Stowarzyszenia Katyń 2010, którzy w maju 2011 r. odebrali ją z Ministerstwa Spraw Zagranicznych po tym, jak Rosjanie na kilka godzin przed uroczystościami rocznicowymi usunęli ją potajemnie z miejsca tragedii.
Jak wiemy, po przewiezieniu do Polski tablica została złożona w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie.

Sprawozdanie Rady Ministrów

Wzrasta liczba dzieci zabitych po badaniach prenatalnych

W Polsce wzrasta liczba aborcji, które są efektem badań prenatalnych - wynika ze sprawozdania Rady Ministrów z wykonania oraz stosowania Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. O ile w 2002 r. dokonano 82 aborcji z tego powodu, w 2010 r. takich aborcji było ponad siedmiokrotnie więcej - 611.
Ustawa z 7 stycznia 1993 r. przewiduje trzy sytuacje, w których aborcja jest dopuszczalna: gdy zagrożone jest zdrowie i życie matki; gdy ciąża jest efektem czynu zabronionego; gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Krótko

Grzegorz Hajdarowicz odkupił od brytyjskiego Mecom-u udziały w spółce Presspublica, wydającej „Rzeczpospolitą” i „Uważam Rze”. Brytyjczycy mieli już dość nacisku władz, którym nie podobała się krytyczna wobec rządu linia pisma.

Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił wstępnie, że wybory parlamentarne odbędą się 9 października i potrwają jeden dzień, a nie dwa, jak wcześniej spekulowano. Prezydent zaznaczył, że oficjalnie o dacie wyborów poinformuje na początku sierpnia.

Trybunał Konstytucyjny jednogłośnie uznał, że zapisy prawne chroniące prezydenta przed znieważeniem są zgodne z Konstytucją. - Prezydentowi należy się szczególny szacunek i cześć - tłumaczą sędziowie TK.

W 2010 r. prawie 6,5 tys. Polaków było podsłuchiwanych przez państwowe służby.

Gen. Wojciech Jaruzelski przez rok nie będzie mógł uczestniczyć w rozprawach przed sądem - orzekli biegli sądowi. Na wokandzie w Warszawie są dwie sprawy, w których Jaruzelski jest oskarżony. Jedna dotyczy stłumienia protestów w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu, a druga to proces autorów stanu wojennego.

Polski Jak-40, którym na Ukrainę leciała delegacja z Kancelarii Prezydenta, miał usterkę techniczną i musiał zawrócić na Okęcie. Delegacja dotarła do Kijowa z opóźnieniem samolotem zapasowym. Informację o usterce podała strona ukraińska.

Jarosław Kaczyński ma przeprosić Agorę SA za porównanie „Gazety Wyborczej” do „Trybuny Ludu” z 1953 r. i zarzucenie Agorze związków z „oligarchią”. Wyrok orzekł prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Pełnomocnik Kaczyńskiego zapowiedział kasację.

Program „Rodzina na swoim” ma funkcjonować jedynie do końca przyszłego roku. Korzystają z niego osoby, których w normalnych warunkach nie byłoby stać na spłacanie kredytu mieszkaniowego. Znowelizowana przez Sejm 10 czerwca br. ustawa o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania zakłada wygaszenie ulg do końca 2012 r.

Żołnierze i policjanci prawdopodobnie będą musieli pracować 25 lat i ukończyć 50. rok życia, aby dostać świadczenia emerytalne - wynika z uzgodnień, które już w najbliższym czasie mogą być efektem porozumienia w sprawie reformy emerytur mundurowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję