Reklama

Rowerem na Jasną Górę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 4 do 9 sierpnia br. odbyła się pierwsza łańcucka rowerowa pielgrzymka na Jasną Górę. Patronat nad tym przedsięwzięciem objął starosta powiatu łańcuckiego Adam Krzysztoń. Pomysł ten zrodził się w ubiegłym roku i cały rok trwały przygotowania, których ciężar wzięli na siebie Edward Krauz (naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Rozwoju Gospodarczego) oraz o. Kazimierz Pelczarski z Korczyny - redemptorysta.
Wybrano ten termin, aby niejako zaprosić Matkę Bożą do odwiedzenia archidiecezji przemyskiej. Poprzedzając ten dzień grupa osiemnastu osób wyruszyła na rowerach do Częstochowy, aby zawierzać sprawy naszego powiatu, diecezji, naszych rodzin i osobiste Matce Bożej.
Na tę okazję zostały przygotowane specjalne chusty z herbem powiatu łańcuckiego oraz koszulki i czapki. Każdy uczestnik posiadał też przygotowany wcześniej mały "przewodnik po trasie pielgrzymki", aby łatwo się mógł zorientować ile kilometrów przejechał, ile mu jeszcze zostało oraz jakie miejscowości są przed nim, gdzie najbliższy postój itd.
Pan Starosta wydelegował Bogusława Ulijasza (pracownik Działu Promocji), który służył grupie swoją niezawodną umiejętnością czytania mapy i szukania właściwej drogi. Pilotował on naszą pielgrzymkę jadąc na przedzie samochodem z przyczepką, w której znajdowały się bagaże grupy oraz żywność i woda.
Pielgrzymka rozpoczęła się Mszą św. w kościele farnym pw. św. Stanisława Biskupa. Przewodniczył jej nasz kapelan o. Kazimierz. Po Mszy św. pożegnał nas miłym słowem Starosta, przybyli także niektórzy członkowie naszych rodzin, znajomi. Św. Krzysztof - patron kierowców, którego wezwaliśmy przed drogą, wyruszył z nami. Podobnie Aniołowie Stróżowie, którzy mieli co robić w czasie tej pielgrzymki.
Niedaleko Rudnej spotkaliśmy pieszą pielgrzymkę rzeszowską. To było bardzo sympatyczne spotkanie, choć niektórzy wołali do nas: "oszukują!". Wzięliśmy to jednak jako żart. My po prostu robiliśmy dwa razy po trzydzieści kilometrów dziennie i tym samym byliśmy trochę szybciej u Matki Bożej.
Na każdym postoju modliliśmy się - najczęściej Różańcem - w różnych intencjach, również za przebywających tę drogę pieszo, ale także za nasze rodziny, za tych, którzy nas mieli gościć oraz we własnych intencjach skrywanych w sercach. Chcieliśmy w ten sposób przygotować się do spotkania z Matką Bożą w Częstochowie, ale też w diecezji podczas Jej odwiedzin.
Podczas jazdy rowerem wszystko się może zdarzyć, wielu rzeczy po prostu nie da się przewidzieć. Zdarzały się nam historie wesołe, radosne, takie jak na przykład przelotny deszcz w Błotnowoli, który nas wyćwiczył w ubieraniu i ściąganiu płaszczy. Wtedy to dwaj nasi bracia: Józef i Jan, ubrali na siebie nieprzemakalne białe kombinezony i wyglądali jak dwa bałwanki na rowerach. Zabawnie zrobiło się kiedy Krzysiek zaopatrzył się w gwizdek i przy jego pomocy równał co chwilę szereg i pilnował, żeby nikt nie wyjeżdżał na środek ulicy. Innym razem z kolei zadzwoniono do nas w sprawie wywiadu do radia. Nie doszedł on jednak do skutku z powodu "braku pola". Brat Edward chodził po lesie z telefonem, robiąc przy tym dziwaczne figury, aby "złapać" pole. Były jednak i chwile trudne. Trzeciego dnia w drodze do Krzyża prawdziwy krzyż spotkał dwoje z naszych uczestników - Edwarda i Renatę, którzy zderzyli się ze sobą. Renata nie odniosła większych obrażeń, natomiast Edward upadł na asfalt doznając kontuzji barku i nie był zdolny do dalszej jazdy, podobnie jego rower. Trzeba było wezwać pogotowie i Edward odjechał do szpitala. W tym dniu przypadało święto Przemienienia Pańskiego, skłoniło to nas wszystkich do refleksji, ale i napełniło nadzieją, że to trudne dla nas doświadczenie przemieni się w jakiś owoc. Renata uważa, że tym owocem już na pielgrzymce był owoc głębszej modlitwy i skupienia. Dla wszystkich był to smutny dzień, gdyż jeden z nas, a przede wszystkim organizator pielgrzymki musiał opuścić grupę. Pomimo tego, mając Edwarda w pamięci uczestniczyliśmy dalej w pielgrzymce.
Przedostatni dzień drogi był dla nas dniem bardzo przyjemnym i pogodnym. Przede wszystkim dzięki Mszy św. odprawionej o poranku na zroszonej polanie. Takie chwile wokół Stołu Pańskiego budowały najbardziej naszą małą wspólnotę. Tego dnia w Kroczycach na pogodnym wieczorze spotkaliśmy się z Panem Starostą i jego rodziną. Przybyli oni do nas, aby następnego dnia udać się z nami do Częstochowy, wprawdzie samochodem, ale mamy nadzieję, że za rok będą mogli razem z nami jechać na rowerach. Wsparcie i obecność Pana Starosty dobrze wróży pielgrzymce rowerowej na przyszłość.
Następnego dnia bardzo szybko dojechaliśmy do Olsztyna, gdzie pod ruinami zamku odbyło się "nabożeństwo przeprośne". Przepraszaliśmy się za chwile złe i dziękowaliśmy sobie za wspólnie spędzony czas. Kiedy wjechaliśmy w Aleje Najświętszej Maryi Panny wiodące wprost na Jasną Górę, przynagleni pięknym widokiem klasztoru jasnogórskiego nie mogliśmy się opanować i pędziliśmy nie patrząc prawie na nic.
W kaplicy Matki Bożej o. Kazimierz wraz z innymi księżmi odprawił Mszę św. z naszym udziałem. Dostąpiliśmy tego zaszczytu przebywania w trakcie Mszy św. bardzo blisko Cudownego Obrazu Maryi.
Minęło wiele miesięcy, ale te dni pozostaną w naszej pamięci jeszcze na długo. Wielu pielgrzymuje pieszo, inni samochodami, jak kto może. Nam było dane w tym roku pielgrzymować rowerami, za co jesteśmy wdzięczni Matce Bożej. Ten czas spędzony razem i w przyjaźni z naturą w drodze na spotkanie z Matką był dla nas wszystkich odpoczynkiem i trudem błogosławionym. Niektórzy owoców tej pielgrzymki już doświadczają, inni może będą na nie czekać lub odkrywać je codziennie w swoim życiu. Obecność Maryi w szczególny sposób teraz w naszej diecezji jest jakby Jej odpowiedzią na nasze prośby, łaską, którą warto przyjąć całym sercem. Niektórzy nie mogą pielgrzymować do Częstochowy, tym bardziej otwórzmy nasze domy, skoro Maryja pielgrzymuje pośród nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Liturgia Męki Pańskiej

2025-04-18 20:17

[ TEMATY ]

Watykan

Liturgia Meki Pańskiej

Vatican Media

„W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie” - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w Bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.

Liturgii Męki Pańskiej rozpoczęła się w ciszy. Kard. Gugerotti ubrany w czerwony ornat podszedł przed ołtarz główny świątyni i modlił się w ciszy leżąc krzyżem. Następnie z miejsca przewodniczenia odczytał modlitwę rozpoczynającą Liturgię Słowa. Po wysłuchaniu przez zgromadzonych odśpiewanego po łacinie opisu męki i śmierci Jezusa Chrystusa z Ewangelii według św. Jana kazanie, zgodnie z tradycją tego dnia, wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap.
CZYTAJ DALEJ

O. Pasolini: zamiast sztucznych inteligencji Chrystus proponuje nam kochającą inteligencję Krzyża

2025-04-18 20:14

[ TEMATY ]

Watykan

krzyż

sztuczna inteligencja

o. Roberto Pasolini

Vatican Media

O. Roberto Pasolini

O. Roberto Pasolini

„W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie” - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.

Wielki Piątek 2025
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję