To "najnowsza próba stworzenia szczeliny pokoju", albo "co najmniej (doprowadzenia) do zawieszenia broni" - ocenia gazeta.
Jak twierdzą obserwatorzy, papież uważa Chiny za jeden z kluczowych krajów, dzięki któremu możliwe będzie wypracowanie pokoju. Podróż do Chin to już czwarta misja kardynała Zuppiego, przewodniczącego włoskiego episkopatu, w sprawie wojny Rosji z Ukrainą po wizytach złożonych w Kijowie, Moskwie i Waszyngtonie. Możliwe, że Zuppi spotka się w ChRL z premierem tego kraju Li Qiangiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Musi zapanować pokój, zgodnie z wyborem Ukraińców, z gwarancjami, w wyniku zaangażowania i wysiłku wszystkich" - oświadczył cytowany przez agencję Ansa kardynał Zuppi.
"Wierzę, co można było zauważyć także w ostatnim czasie, że konieczne jest zaangażowanie wszystkich, przede wszystkim tych, którzy mają wielkie znaczenie, jak, co oczywiste, Chiny. Pokój wymaga wysiłku wszystkich, nie jest czymś, co może zostać narzucone przez kogokolwiek" - dodał papieski wysłannik, pytany o oczekiwania w związku z nadchodzącą podróżą.
Kardynał Zuppi zapewnił, że zdaje sobie sprawę z tego, że misja, w jaką jest zaangażowany, nie musi przynieść oczekiwanych efektów, jednak stwierdził, że "jeśli nic się nie robi, to nie poniesie się porażki, ale nic się nie zrobi. Zawsze lepiej jest próbować". (PAP)
kjm/ ap/
arch.