Reklama

Tacy sami jak my

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cóż takiego w rzeczywistości stoi u źródeł przewrotów w Tunezji, Egipcie czy tam, gdzie walka jeszcze trwa, a dotychczasowy dyktator trzyma się całkiem nieźle? Ciekawą tezę stawia na łamach serwisu „Real Clear Religion” Philip Jenkins. Zdaniem tego nauczyciela akademickiego z Pensylwanii, u fundamentów przemian w wyżej wymienionych państwach stoi zmiana modelu rodziny i statusu społecznego kobiety, który w tych państwach jest obecnie inny niż u sąsiadów z Bliskiego Wschodu.
Zdaniem Jenkinsa, Zachód rzadko zauważa, że w wielu muzułmańskich krajach zachodzą identyczne procesy społeczne jak w cywilizacji zachodniej. Wykładowca podaje przykład demografii. W Algierii np. od lat 70. XX wieku stopień rozrodczości spadł do poziomu 1,75. Niewiele lepiej pod tym względem jest w Egipcie, Tunezji czy Libii. W powszechnym przekonaniu rodziny muzułmańskie charakteryzują się dużą dzietnością. W przypadku wielu krajów to jednak mit, a wskaźnik rozrodczości jest porównywalny z krajami europejskimi. Muzułmanie przejmują więc wzorce kulturowe z Zachodu. Mniejsza liczba dzieci w rodzinach - zdaniem Jenkinsa - sprzyja też sekularyzacji, gdyż rodzice mają rzadszy kontakt z Kościołem.

(pr)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie.
Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji.
Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich.
Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło.
W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja.
Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

[ TEMATY ]

nowenna

Serce Jezusa

Karol Porwich/Niedziela

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowennowej przed uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Dzień 1

CZYTAJ DALEJ

Dratów. Krzyż na rozstaju dróg

2024-06-06 06:41

Grzegorz Jacek Pelica

Kiedy z przestrzeni publicznej usuwa się krzyże i inne znaki chrześcijańskiej wiary, my poświęcamy krzyż, który był i będzie świadectwem wiary obecnych mieszkańców, którzy go ufundowali i przypomnieniem waszego trwania w wierze przodków, obecnych tu od sześciu wieków. Postawiony na rondzie, czyli skrzyżowaniu dróg, kieruje myśli ku Temu, który na nim umarł i prowadzi nas ku zmartwychwstaniu - powiedział ks. kpt. Aleksy Andrejuk, prawosławny kapelan Wojska Polskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję