W 2008 r. w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Trzebini odbyła się sesja „Dar poczęcia, cud narodzin”, podczas której omawiałam temat kobiecości, analizując jej przymioty (nagrania z sesji dostępne w księgarniach internetowych). Dwa lata później zostałam zaproszona do przedstawienia tego tematu w ramach rekolekcji adwentowych u Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie (zapis dźwiękowy konferencji do odnalezienia na stronie
Nasza płeć jest darem, który często jest przez nas niedoceniany, złościmy się lub nawet kpimy z różnych cech przypisywanych kobietom czy mężczyznom. Łatwo wtedy o fałszywy obraz, a gdy wokół brakuje dobrych przykładów, trudno się zorientować, na co powinniśmy zwrócić uwagę.
Kobieta autentyczna oraz afirmująca i afirmowana
Kobieta prawdziwa, szczera. Kobieta afirmująca, czyli obdarowująca innych dobrym słowem. Z natury płeć żeńska też potrzebuje adoracji i bycia afirmowaną. Dziewczynka, która dorastając, słyszała komplementy, czułe i serdeczne określenia na swój temat, będąc mądrze kochaną w dzieciństwie, z większą swobodą potrafi jako dorosła osoba odwzajemniać pochwały, wyrażać uznanie. Ważne, aby była w tym autentyczna. Nic tak nie drażni, jak puste, nieszczere lub interesowne komplementy. Jako żony, mamy, babcie, teściowe, ale również znajome, przyjaciółki powinnyśmy starać się mówić to, co naprawdę nas zachwyca, podoba się, jest wartościowe. Czasami lepiej zauważyć zmianę („byłaś u fryzjera”), a nie od razu wpadać w pseudozachwyt, kiedy fryzura nam się nie podoba („jak świetnie wyglądasz”). Prawdziwa, szczera afirmacja nigdy nie rozpieszcza, ale dopieszcza i sprawia, że inni czują się kochani. Nieszczere zaś pochwały tworzą sztuczną atmosferę i nie pomagają zbudować wzajemnego zaufania.
Kobieta czarująca i oczarowywana oraz czuła
Kobieta zazwyczaj potrzebuje się czuć oczarowywaną. Kobieta też ma moc zaczarowywania innych. Korzystając z metafory bajkowej, mamy jednak jako kobiety słabość do wchodzenia w role wycofanych Kopciuszków lub Złych Macoch, Czarownic. Zapominamy często, że warto być Dobrą Wróżką dla siebie i bliźnich. Nie tracić czasu na zbędne rzeczy lub zamienianie innych w kamień (spojrzeniem, oziębłością, a nawet agresją), ale z czułością i serdecznością wchodzić w relacje z innymi. Czasem doświadczenie bycia zranioną przez czarne kobiece (ale też męskie) charaktery sprawia, że boimy się być dobre. Mylimy dobroć z naiwnością. Spróbujmy przyjrzeć się sobie, czy umiemy zaczarowywać innych w dobro. Każda kobieta może obudzić w sobie Dobrą Matkę Chrzestną jak z bajki o Kopciuszku i z niczego zrobić małe cuda, kogoś uszczęśliwić. Czuła i czarująca kobieta nigdy nie będzie samotna.
O kobiecie delikatnej i dzielnej, empatycznej i eleganckiej, inspirującej i inteligentnej - za dwa tygodnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu