Reklama

Święto Chrztu Polski i Początków Państwa Polskiego

Niedziela Ogólnopolska 31/2010, str. 8-9

Archiwum Lednicy

26/27 czerwca 2010 r. - uroczystości na Polach Lednickich

26/27 czerwca 2010 r. - uroczystości na Polach Lednickich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tej nocy byliśmy jak grupa spiskowców usiłujących podłożyć ogień pod jakąś budowlę. Niezwykły ogień pod niezwykłą budowlę. I to nie po to, aby spłonęła, ale żeby zapłonęła na nowo nową świadomością odwiecznej przynależności do Chrystusa.
Od dawna chodził mi po głowie pomysł, aby ustanowić święto Chrztu Polski i Początków Państwa Polskiego. W duszpasterstwie widzę przecież, jak czują się i z trudnością odnajdują ludzie, którzy nie znają swoich rodziców. Czułem, że trzeba ustanowić takie święto tożsamości, święto korzeni i początków. Odczuwałem boleśnie brak takiego święta. To tak, jakbym był znikąd, jakbym nie miał rodowodu i można mnie było przesunąć tam lub gdzie indziej.
Kiedyś podczas wakacji usłyszałem przez otwarte okno, jak ojciec nawoływał swoje córki: - Szybko, szybko, wysiadajcie… A one zaspane pytały: - Ale o co chodzi? Wtedy ojciec odpowiedział: - Tutaj wszystko się zaczęło. - Ale co się zaczęło?! - dopytywały się córki. I wtedy ojciec nie wytrzymał, i ryknął: - Jak to co, Polska się zaczęła!...
Tę odpowiedź słyszę jeszcze po latach. Szczególnie kiedy jest piękny letni poranek, a nad Lednicą śpiewają skowronki.
Najpierw chciałem się solidnie przygotować, aby odprawić to nabożeństwo z całym należnym mu splendorem, ale po katastrofie pod Smoleńskiem pomyślałem: dłużej czekać nie wolno. Modlitwa za ojczyznę nad Lednicą musi trwać od zaraz.
Datę wyznaczyliśmy na ostatnią sobotę czerwca, zaraz po świętym Janie, tak aby noc była najkrótsza, a dzień najdłuższy. Aby przyjęcie chrztu przez Mieszka zostało zobrazowane przez samą przyrodę. Światła jest więcej niż ciemności, światło wtedy zwycięża. Przyjście Chrystusa od zawsze porównywane jest do wschodu słońca. „Każdy wschód słońca Ciebie zapowiada, nie pozwól nam przespać poranka…” - napisałem przed laty słowa tej piosenki. Zawsze wschód słońca jest zapowiedzią przyjścia samego Chrystusa, który, sam będąc Światłem, przynosi nam światło.
Początek wyznaczyliśmy na północ. Wcześniej na wyspie - Ostrowie Lednickim o. Zygmunt poświęcił ogień, a następnie rybacy, poproszeni przez wójta z Łubowa, w asyście dwóch motorówek przywieźli go drogą wodną na brzeg naszych Pól Lednickich, gdzie czekaliśmy już z ogromną stumetrową flagą i obrazem Matki Bożej Zwycięskiej, naszej, z domu Częstochowskiej. W procesji przeszliśmy Drogą III Tysiąclecia przez Bramę Rybę i dotarliśmy nad brzeg. A tam w oddali dostrzegliśmy płynące ku nam łodzie. W środkowym czółnie stał o. Zygmunt i w obydwóch rękach trzymał płonące pochodnie. To zbliżanie się światła przy biciu dzwonów wyzwoliło uczucia wdzięczności za wiarę. O. Zygmunt był tak wzruszony, że wyznał: - Muszę tu zaraz coś ucałować i podszedł do obrazu Matki Bożej, i ucałował skraj Jej szaty. Od przywiezionego ognia zapalono żywiczne pnie sosnowe, a latarnię postawiono na ołtarzu.
W niesamowitej scenerii nocy, rozświetlanej pełnią księżyca i światłem ścielącym się po wodzie Paweł Binkowski odczytał odpowiednie fragmenty kronik Galla Anonima oraz mistrza Wincentego Kadłubka. Wysłuchaliśmy tych fragmentów z wielkim wzruszeniem. Takie były nasze początki, tak zaczynała się Polska. Staliśmy wszyscy opasani flagą, którą trzymaliśmy w rękach. Znaleźć się w zasięgu flagi, dać się ogarnąć fladze, dać się połączyć flagą… Obraz Matki Bożej stanął nad samym brzegiem jeziora, u jego stóp złożyliśmy ogromną stumetrową flagę. Pnie skwierczały i buchały ogniem. Nad nami ciągle świecił księżyc w pełni, a gdzieś całkiem niedaleko nadzwyczaj głośno kumkała żaba, która, ośmielona naszym nabożeństwem, odzywała się jeszcze wielokrotnie.
Kiedy przebrzmiały teksty o początkach wiary w naszej ojczyźnie przez przyjęcie chrztu przez Mieszka, zaśpiewaliśmy „Bogurodzicę” i hymn państwowy. Znowu odezwał się dzwon. Było podniośle, patetycznie, ale bez banału.
Zanim przystąpiliśmy do drugiej części tzw. katechizmu staropolskiego, miały miejsce symboliczne zaślubiny i przekazanie ziemi lednickiej polskiej młodzieży katolickiej. Elementem inwestytury były sztandar, pierścień i bryła ziemi. Sztandar mamy od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który jednym z ostatnich aktów swej posługi podarował nam właśnie sztandar nad Lednicę. Pierścieniem była duża srebrna bransoleta z rubinami. Długo się wahałem, czy taki piękny przedmiot można tak wrzucić do wody na znak zaślubin, ale, ośmielony przez młodzież, wrzuciłem na głębinę ten symbol zaślubin. Leciał długo, odbijając po drodze światło księżyca. Dopełniłem zatem zaślubin młodzieży z tą ziemią i wodami tego jeziora, narodowej chrzcielnicy Polski.
Istotą nabożeństwa był staropolski pacierz. Zgromadzeni mieli powtarzać za mną poszczególne frazy pacierza, tak jak uczyliśmy się go w domu w dzieciństwie. Zaczęliśmy od znaku krzyża świętego, a potem kolejno „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”, „Wierzę w Boga” i „Dziesięć przykazań Bożych”, sześć prawd wiary i „Pod Twoją obronę”.
Potem - egzamin z wiary: wyrzeczenie się szatana i odnowienie chrztu św. przez obrzęd obmycia twarzy i oczu wodą z jeziora, i wypowiedzenie słów: „Zostałem ochrzczony w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. W trakcie obrzędu pieśni lednickie śpiewała schola.
Wreszcie - wybór Chrystusa... To istota lednickich spotkań. To nawiązanie do wyboru Chrystusa przez Mieszka, to próba kontynuacji. Niewątpliwie to nasza największa wartość. Rezonujemy tym jego wyborem, który stał się sensem naszego życia. On o nas stanowi i nas określa. Wypowiadamy go wspólnie w chwilach bardzo uroczystych, ale często prywatnie i bardzo intymnie. Tym wyborem pragniemy żyć, ten wybór chcemy powtarzać, ten wybór musimy pielęgnować. On nas określa i o nas stanowi.
Przed Mszą św. odśpiewaliśmy Jutrznię, obiecując sobie, że pieśń Zachariasza wypadnie w sam raz na wschód słońca. W czasie Eucharystii głośna żaba dyskutowała ze mną podczas kazania. Był zatem dialog.
Kiedy na zakończenie Mszy św. odśpiewaliśmy pieśń Zachariasza w dole, tuż przy wodzie, było jeszcze ciemno. Ale kiedy rozebrawszy się z szat, ruszyłem ku Bramie III Tysiąclecia, naszej wielkiej Rybie, na horyzoncie pojawiło się światło. Na początku różowa poświata jak jasna wstążka nad horyzontem, a już za chwilę fala światła zalała całe Pola Lednickie.
Wtedy podszedł do mnie p. Janusz Kocięcki, odwieczny przyjaciel, harcerz i miłośnik tradycji narodowej, i biorąc mnie pod rękę, powiedział: - Ojcze, przeżyłem swoistego rodzaju spełnienie. Ta cała historia jest we mnie i nagle dzisiaj daliśmy jej prawdziwe zwieńczenie. Nie muszę już stać stale na baczność. Mam osiemdziesiątkę.
Ze szczęścia nie mogłem zasnąć. Ojczyzna czekała na takie święto. Jej się ono należy. Początki naszej ojczyzny kojarzą mi się zawsze jako przyniesienie światła. Tak, a nie inaczej widział to Gall Anonim.
„Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego cudownie Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie. W stosownym bowiem porządku Bóg Wszechmogący najpierw przywrócił Mieszkowi wzrok cielesny, a następnie udzielił mu wzroku duchowego, aby przez poznanie rzeczy widzialnych doszedł do uznania niewidzialnych i by przez znajomość rzeczy stworzonych sięgnął wzrokiem do wszechmocy ich stwórcy” (Gall Anonim, ks. I, 4).
Niezapomniany widok - o. Zygmunt stojący na płynącym czółnie i trzymający w rękach płonące pochodnie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jako jedna wielka polska rodzina. Ulicami Wilna przeszła wielotysięczna Parada Polskości

2024-05-06 13:11

[ TEMATY ]

Wilno

Litwa

fot.M.Paszkowska/l24.lt

W sobotę Wilno rozkwitło biało-czerwonymi sztandarami – ulicami litewskiej stolicy przeszła tradycyjna majowa Parada Polskości. Była to wyjątkowa okazja, aby jak co roku Polacy ze wszystkich zakątków Litwy oraz rodacy z Polski i z dalszych stron mogli spotkać się razem jako jedna wielka polska rodzina.

Polski przemarsz w sercu Wilna stał się już piękną tradycją, organizowaną od dwudziestu lat przez Związek Polaków na Litwie z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą i Święta Konstytucji 3 Maja.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

Modlitwa o pokój nie ustaje na Jasnej Górze

2024-05-07 17:36

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pokój

modlitwa o pokój

Jasna Góra/Facebook

Od pierwszych dni wojny w Ukrainie, na Jasnej Górze trwa modlitwa o pokój. Dziś w Kaplicy Matki Bożej Mszę św. w tej intencji sprawował bp diec. kijowsko-żytomierskiej, Witalij Krywicki. - Wojna jest wyzwaniem dla całego świata. Nie zawsze rozumiemy jaka jest Boża wola. Chcę modlić się o pokój, którego pragnie Bóg - mówił.

Biskup Krywicki zauważył, że w 2022 r., kiedy dokonano aktu ofiarowania Maryi Rosji i Ukrainy, nastąpił odwrót wojsk rosyjskich. - Jak Polacy mają „swój” Cud nad Wisłą z 1920 r., [kiedy to nad polem bitwy dwukrotnie ukazała się Matka Boża i doszło do jednego z najbardziej niespodziewanych i przełomowych zwycięstw w historii wojskowości, które pozwoliło ocalić niepodległość Rzeczypospolitej - przyp. red.], tak my postrzegamy odwrót wojsk rosyjskich stojących u bram Kijowa, jako, nowoczesny „Cud nad Dnieprem”. Po zawierzeniu przez cały świat Maryi Rosji i Ukrainy, najeźdźcy odeszli z całej północy naszej Ojczyzny. To naprawdę odczytaliśmy nie jako gest dobrej woli, tylko wstawiennictwo Matki Bożej - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję