Reklama

Zwyciężyły sondaże?

Niedziela Ogólnopolska 29/2010, str. 36

Artur Stelmasiak

Jarosław Kaczyński z członkami honorowego komitetu poparcia

Jarosław Kaczyński z członkami honorowego komitetu poparcia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minimalna przewaga Bronisława Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim w wyborach prezydenckich pokazuje, jak wyrównane jest w rzeczywistości poparcie społeczne dla obydwu kandydatów. Zupełnie inaczej wygląda ono jednak w prognozach wyborczych prezentowanych od kilku miesięcy w mediach. W wielu wypadkach wyniki badań sondażowych mijają się znacznie z preferencjami wyborców, którzy wyrazili swoje poparcie dla kandydatów zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze wyborów. Ośrodki badawcze od dłuższego czasu nieustannie zapowiadały miażdżące zwycięstwo kandydata PO. Dlatego poparcie okazane prezesowi PiS niemal przez połowę wyborców jest nie tylko spektakularną porażką tzw. sondażowni, ale również mediów. Systematycznie prezentowały one prognozy wyborcze, z których jednoznacznie wynikało, że Jarosław Kaczyński nie ma szans i poniesie druzgocącą klęskę.

Sondaże przed pierwszą turą wyborów

Reklama

Na szczególną uwagę zasługują wyniki sondaży ogłoszone w ostatnim dniu kampanii przed pierwszą turą wyborów prezydenckich (w piątek 18 czerwca). Biorąc pod uwagę, że był to ostatni dzień przed ciszą wyborczą, prognozy te miały ogromne oddziaływanie perswazyjne, zwłaszcza na osoby niezdecydowane i niezorientowane w sprawach politycznych. Sondaże bardzo wyraźnie sugerowały wysoką wygraną Bronisława Komorowskiego, nawet w pierwszej turze. „Gazeta Wyborcza” na pierwszej stronie pisała, że przewaga Komorowskiego nad Kaczyńskim urosła do 18 punktów i wynosiła 51 do 33. Jednocześnie gazeta zasugerowała, że nawet „jeśli dojdzie do drugiej tury, Komorowski bije w niej Kaczyńskiego 63 do 37 proc.” (różnica 26 proc.!). Nieco mniejszą przewagę Komorowskiemu dawała „Rzeczpospolita” (42 do 31). Najbardziej zbliżone do rzeczywistych wyniki opublikował „Dziennik Gazeta Prawna”, pisząc, że marszałka zamierza poprzeć 41,1 proc., a prezesa PiS - 35,7 proc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sondaże przed drugą turą wyborów

O wiele bardziej realne prognozy podano w ostatnim dniu kampanii przed drugą turą wyborów (w piątek 2 lipca). Można przypuszczać, że dosyć wyważone wyniki sondaży przed decydującym głosowaniem wynikały z gorzkiej i bolesnej nauczki, jaką otrzymały niektóre ośrodki badawcze i media po pierwszej turze. Wówczas wiele prognoz wyborczych znacznie odbiegało od stanu rzeczywistego, co mogło sugerować nierzetelność badań, brak profesjonalizmu, a nawet stronniczość i nieobiektywność przeprowadzonych sondaży.
Ostateczny wynik Jarosława Kaczyńskiego byłby zapewne znacznie lepszy, gdyby media i sondażownie nie prezentowały przez długi czas tak bardzo niekorzystnych dla niego prognoz wyborczych, które - jak pokazali wyborcy - nie miały uzasadnienia w rzeczywistości. Najlepszą weryfikacją prognoz wyborczych okazały się same wybory, które obaliły sondażowe mity o miażdżącej przewadze kandydata PO. Mimo że w wielu przypadkach sondażowe spekulacje okazywały się tendencyjne i niewiele miały wspólnego z rzetelnymi badaniami socjologicznymi, to jednak przyczyniały się do manipulowania społeczeństwem, wpływając na poglądy wyborcze obywateli, zwłaszcza niezdecydowanych i niezorientowanych. Przecież określone prognozy wyborcze przedstawiane często przez kilka miesięcy w mediach mogą wpływać w znacznym stopniu na opinie i postawy wyborców, ponieważ sondaże mają wysoką wartość perswazyjną w argumentacji publicznej. Prognozy wyborcze nie tylko pomagają w badaniu rozkładu przekonań, opinii i poglądów obywateli, ale również promują określone postawy i zachowania wyborcze. Ludzie niezbyt zorientowani i niezdecydowani w sprawach politycznych stanowią zdecydowaną większość w każdym społeczeństwie. Dlatego ośrodki badawcze i media, podając często wyniki badań sondażowych, sugerujące, że Jarosław Kaczyński jest z góry skazany na wysoką przegraną, osłabiały jego poparcie społeczne. Wielu niezdecydowanych i niezorientowanych wyborców, którzy chcieli należeć do zwycięskiej większości, mogło zasugerować się wynikami sondaży i poparło lidera prognoz wyborczych.

Wpływ sondaży na decyzje wyborców

Zdaniem socjologów, istotny wpływ na deklaracje respondentów mają wartości i opinie dominujące w społeczeństwie, zwłaszcza oficjalnie propagowane przez ośrodki badawcze czy mass media. Wiele osób nieznających mechanizmów badań sondażowych uważa, że sondażowa większość - nieraz sztucznie stworzona - zawsze ma rację, co oczywiście nie jest prawdą. Wiadomo również, że znaczna część obywateli obawia się głosić poglądy polityczne, a także zajmować postawy wyborcze odmienne od swoich sąsiadów, krewnych, znajomych czy tzw. autorytetów kreowanych przez media (typowa poprawność polityczna). W przypadku niezdecydowanych i niezorientowanych w sprawach politycznych obywateli prognozy wyborcze mają duże oddziaływanie perswazyjne oraz wpływają na ich deklaracje, a także zachowania podczas głosowania. Marketing polityczny i sondowanie opinii publicznej stają się finezyjnymi technikami oddziaływania na społeczeństwo. Istnieje więc wysokie prawdopodobieństwo, że wynik wyborczy Jarosława Kaczyńskiego byłby lepszy, gdyby nie kontrowersyjne prognozy wyborcze, którymi nieustannie bombardowano obywateli. Osłabiały one poparcie społeczne prezesa PiS i ukierunkowywały zachowania wyborców. Ponadto zapowiadały przedwcześnie totalną i nieuchronną klęskę Kaczyńskiego, której w rzeczywistości nie było, gdyż ostatecznie, mimo negatywnej kampanii sondażowo-medialnej, uzyskał on minimalnie mniejsze poparcie niż zwycięzca wyborów.
Przedstawiciele ośrodków badawczych, tłumacząc się z tandetnych wyników sondaży, twierdzą, że przygotowane przez nich prognozy wyborcze nie odzwierciedlają dokładnie preferencji wyborczych, ale raczej pokazują ogólne tendencje wyborcze obywateli. W rzeczywistości może jednak następować odwrotny proces. To sondażownie, przygotowując kontrowersyjne wyniki sondaży, a następnie prezentując je w mediach opinii publicznej, nie tylko ustalają tendencje wyborcze, ale raczej je kształtują, wpływając na przekonania i zachowania wyborców.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do bł. ks. Jerzego Popiełuszki

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

nowenna

Grzegorz Jakubowski / KPRP

Nowenna do odmawiania między 10 a 18 października przed wspomnieniem bł. ks. Jerzego Popiełuszki lub w dowolnym terminie.

Boże jedynie dobry i łaskawy, spraw przez nieskończone zasługi męki i śmierci Jezusa Chrystusa, Syna Twego, przez przyczynę Niepokalanej Maryi Dziewicy i wszystkich Świętych, a szczególnie Błogosławionego księdza Jerzego, abym dostąpił łaski, o którą proszę (przedstawić swoje prośby).
CZYTAJ DALEJ

Papież Kalikst I

Niedziela łowicka 41/2002

[ TEMATY ]

św. Kalikst

Autorstwa Hugo DK - Praca własna, CC BY-SA 4.0, commons.wikimedia.org

Św. Kalikst - odważny duszpasterz

14 października Kościół wspomina liturgicznie świętego papieża Kaliksta I, męczennika, który poniósł śmierć męczeńską w roku 222. Imię tego Świętego łączy się przede wszystkim z rzymskimi katakumbami, tj. podziemnymi chrześcijańskimi cmentarzami. Katakumby te prezentują pierwszy, udokumentowany źródłami cmentarz chrześcijański rzymskiej wspólnoty wiernych, gdzie w III w. chowano również w specjalnym grobowcu biskupów rzymskich. Życie Kaliksta znamy stosunkowo dobrze z relacji św. biskupa Hipolita Rzymskiego. Dowiadujemy się od niego, że był niewolnikiem rzymianina Aureliusza Karpofora, który go wyzwolił i wychował w wierze. Kalikst założył kantor bankowy, w którym lokowała pieniądze ludność chrześcijańska; niestety, na skutek niewłaściwie prowadzonej rachunkowości doprowadził go do upadku, za co został skazany na ciężkie roboty; wkrótce uwolniony dzięki wstawiennictwu współwyznawców rozpoczął na nowo prowadzenie kantoru. Jednak niedługo po tym za wtargnięcie w szabat do synagogi w poszukiwaniu zbiegłego dłużnika został skazany przez prefekta Rzymu na katorżniczą pracę w kopalniach na Sardynii. Ale, jak wspomina św. Hipolit, Kalikst miał życzliwych ludzi nawet na dworze cesarskim, dlatego wkrótce - tym razem dzięki wstawiennictwu Marcji, konkubiny cesarza Kommodusa - wyszedł na wolność i osiadł w Ancjum. W roku 199 w zamian za poparcie udzielone podczas elekcji, stał się zaufanym współpracownikiem papieża Zefiryna, który niebawem udzielił mu święceń, mianował swoim doradcą oraz zlecił nadzór nad niższym duchowieństwem. Kalikst musiał być wyjątkowo utalentowany, skoro papież oddał pod jego opiekę także nadzór nad cmentarzem przy via Appia, który znacznie powiększył i jak już było powiedziane, otrzymał jego imię. Kaliksta darzono tak wielkim zaufaniem, że po śmierci Zefiryna w roku 217 właśnie on został uznany za jego godnego następcę. Ciekawe, że w tej "kampanii wyborczej" wygrał z bardzo uzdolnionym i intelektualnie stojącym wyżej od niego św. Hipolitem; ten odtąd będzie niechętnie ustosunkowany do Kaliksta. To właśnie w jego pismach znajdujemy najwięcej informacji o papieżu-męczenniku. Czas, w którym przyszło św. Kalikstowi sprawować urząd następcy św. Piotra, był bardzo niebezpieczny dla Kościoła. Otóż od II w. w Rzymie chrześcijaninowi, który po chrzcie popełnił grzech ciężki, tylko raz przyznawano możliwość pokuty. Uważano, że Kościół nie ma prawa dopuszczać do Eucharystii grzesznika, który po chrzcie popełnił po raz drugi grzech śmiertelny. Zostawiano go wyłącznie Miłosierdziu Bożemu. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Chiny zatrzymały dziesiątki członków kościoła podziemnego

2025-10-14 12:15

[ TEMATY ]

prześladowania chrześcijan

aresztowania

kościół podziemny

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Jako „najrozleglejsze i najbardziej skoordynowane prześladowania Kościoła podziemnego ostatnich 40 lat” określił najnowsze działania władz chińskich przeciw niekontrolowanym przez partię komunistyczną strukturom protestanckim przebywający w Stanach Zjednoczonych pastor Bob Fu. Jest on założycielem China Aid – organizacji pomocy chrześcijanom prześladowanym w Chinach.

Powodem tak dramatycznej wypowiedzi była fala aresztowań członków kierownictwa protestanckiego Kościoła Syjonu (Zion Church) z jego charyzmatycznym założycielem i przywódcą „Ezrą” Jin Mingri na czele. Sam Kościół powstał w Pekinie w 2007 i stosunkowo szybko stał się jedną z największych i najprężniej działających „domowych” struktur chrześcijańskich, nieuznawanych przez tzw. Ruch Trzech Autonomii – protestancki odpowiednik Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. Kościół Syjonu miał kilka filii w różnych miastach i rejonach kraju, gromadząc niekiedy nawet ponad tysiąc osób na nabożeństwach weekendowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję