Reklama

Do Aleksandry

Z dystansem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szanowna Pani Aleksandro!
Chciałam nieco podyskutować z poglądem zaprezentowanym w kąciku korespondencyjnym kiedyś przez jedną z pań - p. Antoninę, która użala się nad losem osób samotnych. Jest to stanowisko dość schematyczne. Chęć nawiązania korespondencji nie zawsze wynika z pustki wokół, ale często z twórczego „niepokoju duchowego”, chęci wymiany myśli, poznania poglądów innych osób, zweryfikowania własnych, niezamykania się w czterech ścianach. Towarzystwo bliskich osób nie zawsze pomaga w spojrzeniu z dystansem na siebie, i na wiele aspektów życia, w przeformatowaniu sposobu myślenia. Ja sama również pozwoliłam sobie zamieścić swój anons, chociaż w opinii środowiska uchodzę za osobę aktywną społecznie. Uważam, że p. Antonina winna raczej wyrazić ubolewanie nad kondycją umysłową notorycznych „oglądaczy” różnych wydumanych telenowel, chociaż i one spełniają rolę autoterapeutyczną dla biednych przeżuwaczy papki telewizyjnej. Poza tym proszę pamiętać, że sztuka epistolarna cieszyła się zawsze powodzeniem wśród tzw. dużych nazwisk w literaturze rodzimej i obcej.
Pozdrawiam serdecznie p. Antoninę, a Pani, p. Aleksandro, dziękuję za cierpliwość dla nas i promienny uśmiech. Szczęść Boże!
Barbara z Warszawy

Jak wynika z listu, z wielu punktów widzenia można widzieć każdą sprawę. Dlatego trzeba się wystrzegać sądów kategorycznych i jednoznacznych. Oczywiście, nie mówię tu o sprawach bezspornych, o prawdzie, która jest jedna i niepodzielna.
Wiele problemów ludzkich bierze się właśnie z tego, że ktoś forsuje swój punkt widzenia jako jedyny i słuszny. Nie wiem, dlaczego tak uparcie tkwimy przy własnych odkryciach, przy swoim zdaniu, przy osobistych poglądach, jakbyśmy byli najmądrzejsi na świecie. Czy to już w naszym polskim charakterze leży jakaś pewność siebie i pogarda dla innych? Chyba nie do końca.
Bo jednocześnie jesteśmy pełni nieśmiałości, niepewni, pogubieni, czego dowodem jest choćby problem alkoholowy, który bierze się głównie z niemożności radzenia sobie z własnymi emocjami i wymagającym światem.
Jak to zrobić, by się wzajemnie nie pozabijać, gdy mamy różne zdania na ten sam temat? Otóż - po prostu trzeba nauczyć się słuchać. Słuchać drugiego człowieka. Z czasem, gdy już nieco okrzepniemy w tej właściwości słuchania, zauważymy, że inni ludzie też mają prawo do własnego zdania, do osobistego postrzegania świata - różnego od naszego. I że może to być bardzo ciekawe!

Zapraszam do słuchania „Familijnej Jedynki” - niedzielnej audycji Redakcji Katolickiej w Programie I Polskiego Radia (godz. 6-9), gdzie w „Kochanym życiu” w niektóre niedziele odpowiadam na listy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Europo, nie zatracaj swej tożsamości! 20. rocznica przyjęcia Polski do UE

2024-04-30 20:55

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Europa

Karol Porwich/Niedziela

Kościół - a w szczególności Jan Paweł II - odegrał kluczową rolę w reintegracji Europy po okresie zimnej wojny jak również na rzecz wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Gdyby Papież Wojtyła na progu referendum akcesyjnego nie zwrócił się do do rodaków w słowach: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!” oraz nie tłumaczył, że „wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy”, być może historia potoczyłaby się inaczej. 1 maja mija 20. rocznica przyjęcia Polski do UE.

Papiestwo na rzecz pokoju - źródła współczesnej integracji europejskiej

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję