Reklama

Konsumenci i zdobywcy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpracowując z naukową precyzją cechy naszego narodu, „inżynierowie dusz ludzkich” doszli do wniosku, że jako antidotum na naszą skłonność ku wolnościowym buntom i zapał do budowania cywilizacji chrześcijańskiej zaaplikują nam środek, którego niewinna nazwa brzmi: „indywidualny sukces”. Furda narodowe ambicje, poświęcenie dla „większej sprawy”. Liczę się ja, pojedynczy człowiek. Ważne są tylko moje marzenia i wygody. Moja „samorealizacja”, mój sukces. Ciekawe, jak wielu Polaków połknęło bakcyla. Zwłaszcza młodych. Lata po 1989 r. nazwano czasem „rozwoju młodego polskiego kapitalizmu”, dorabiania się Polaków.
Po wyrzeczeniach socjalizmu należą nam się przecież szybkie samochody i przestronne domy. Dekady te okazały się wiernym odbiciem peerelowskich czasów tzw. małej stabilizacji. Były to lata 1956-1970, gdy Polaków łudzono pozorami wolności, a zarazem dawano zaznać trochę mniej dotkliwej biedy. Wiele rodzin dostało wtedy spółdzielcze mieszkania, „inteligencja pracująca” odkładała pieniądze na syrenki, kupowano telewizory. W telewizji seriale ukazywały życie w PRL jako sielankę, pojawiły się książki autorów z Zachodu. Kupowano motocykle i wyjeżdżano na wczasy. Naszym przywódcom chodziło o to, byśmy bez reszty zajęli się smakowaniem tego „sukcesu”, pławili się w wygodach, które niewiele lat wcześniej wydawały się zbytkiem, i przestali sobie suszyć głowę tym, że naród nie ma podmiotowości, a cenzura wyrywa zęby każdej zdrowej myśli. W grudniu 1970 r. partia wydała rozkaz strzelania do stoczniowców, którzy upomnieli się, by ich skromnego statusu materialnego nie podważać. Potem szydzono, że wszczęli rozruchy z powodu cen „kiełbasy”. Kiełbasą wymachiwano nam wszystkim przed oczami - patrzcie, jak nisko upadliście jako Polacy, już nie domagacie się wolności, ale tego, żebyście mogli napychać sobie brzuchy.
Sytuacja ostatnich dwudziestu lat przypomina tamte czasy. W Polsce zapanowała atmosfera wręcz przymusowego wyścigu po dobra materialne. Jakby to był miernik człowieczeństwa. Nawet rolnikom zdołano wmówić, że mają zajmować się „biznesem”, mają „produkować”, ponieważ celem życia jest „sukces”, czyli możliwie szeroko zakrojona konsumpcja. Masz „sukces” - znaczy: żyjesz. To myślenie szczególnie silne piętno odcisnęło na młodym pokoleniu. Znacząca jego część już nie rozumie, co mogłoby ich łączyć z historią własnego narodu. „Przypuśćmy, że ci zamożnie wyglądający, modnie ubrani i wyżelowani młodzi, snując się w niedzielne popołudnia po galeriach handlowych, szczerze wierzą, że wszystko co mają, zawdzięczają temu, że ktoś odkreślił przeszłość grubą kreską, ktoś inny wybrał przyszłość, a oni sami w czasie ostatnich wyborów schowali babci dowód osobisty” - pisze Andrzej Waśko w tekście „Jak oszukano trzydziestolatków” („Nowe Państwo” 2/2010). „Niemal prosto z komunizmu trafiliśmy do świata poprawności i telenowel. A media, zwłaszcza elektroniczne, do reszty strywializowały politykę, czyniąc z niej ogłupiający show” - uzupełnia obraz Jacek Kwieciński. Problem polega na tym, że tym człowieka się nie nakarmi. Już w dziesięć lat po buntach załóg stoczni z powodu podwyżki cen żywności - tak naprawdę był to bunt przeciw okradaniu najbiedniejszych - przyszedł strajk sierpniowy, w którym nie chodziło o „kiełbasę”. Polacy mają we krwi tęsknotę do życia pełnią możliwości duchowych i intelektualnych. Oszukać ich, że do szczęścia potrzebują tylko wystarczająco urozmaiconej konsumpcji, na dłuższą metę się nie da; dziś wypełzają na wierzch wszystkie żałosne fastrygi tego projektu. Polacy dobrze wiedzą, że prawdziwy sukces ma zupełnie inny smak. Przy okazji triumfu naszych olimpijczyków wielu Polaków odkryło, że nie musimy się godzić na bylejakość życia w dekoracjach konsumpcyjnego raju III RP. Bohaterami, z których jesteśmy dumni, stali się „nie jacyś wulgarni celebryci, lecz para zwykłych skromnych ludzi. Para Polaków pracowitych, konsekwentnych i znających swoją wartość” (Krzysztof Wyszkowski). Adam Małysz i Justyna Kowalczyk reprezentują tę prawdziwą, choć żyjącą dotąd w utajeniu Polskę, która nie zadowala się „kiełbasą”, która wie, że jest stworzona do rzeczy większych. Za takim sukcesem tęskniliśmy, taki sukces potrafi uskrzydlić niejedno autentyczne i wzniosłe zarazem polskie marzenie. q

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe informacje w sprawie strzelaniny w USA. Napastnik otworzył ogień w Kościele

2025-08-27 19:49

[ TEMATY ]

strzelanina

napastnik

nowe informacje

otworzył ogień

PAP/EPA

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja interweniuje w związku ze strzelaniną w katolickiej szkole w Minneapolis

Policja w Minneapolis poinformowała, że w środę rano w ataku na kościół przy tamtejszej szkole katolickiej zginęło dwoje dzieci, a 17 osób, w tym 14 dzieci zostało rannych. Napastnik, który miał ok. 20 lat, strzelał do ludzi przez okna świątyni. Mężczyzna popełnił samobójstwo.

Miejscowy szpital powiadomił o przyjęciu 11 osób poszkodowanych w strzelaninie. Stan dwojga rannych dzieci jest oceniany jako krytyczny - przekazała policja.
CZYTAJ DALEJ

Świeccy katecheci: etaty może stracić nawet 10,5 tys. nauczycieli religii

2025-08-27 07:05

[ TEMATY ]

religia w szkołach

Adobe Stock

Z powodu zmian w organizacji lekcji religii etaty może stracić nawet 10,5 tys. katechetów - powiedział PAP członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień. Dodał, że sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.

Zgodnie z decyzją MEN, od września tego roku lekcje religii mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych. Resort zdecydował także, że nauka religii i etyki będzie odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, a nie dwóch, jak obecnie, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Nowe przepisy będą obowiązywać od 1 września.
CZYTAJ DALEJ

Były minister zdrowia Adam Niedzielski pobity w centrum Siedlec

Były minister zdrowia Adam Niedzielski z obrażeniami ciała trafił do szpitala - powiedział PAP dr Mariusz Mioduski, dyrektor medyczny Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. Policja potwierdziła, że w środę w centrum miasta b. ministra zaatakowało dwóch nieznanych sprawców.

Podziel się cytatem – powiedziała PAP mł. asp. Barbara Jastrzębska z siedleckiej policji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję