Reklama

Kto zabroni biednemu bogato żyć?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto zabroni biednemu bogato żyć? - słowa mojego śp. Ojca Kazimierza. W tych słowach, niby żartobliwych, tkwiła prawda jego życia, jego duszy.
Zachwycenie pięknem przyrody, miłość Ojczyzny, miłość ojczystego pejzażu. W swych obrazach Ojciec ocalał odchodzące w przeszłość piękno chat krytych strzechą, studni z żurawiem, przydrożnych kapliczek. Ukochane motywy jego obrazów - cztery pory roku w polskim pejzażu. I poranne mgły w zasięgu ręki, w pejzażu otaczającym rodzinną Częstochowę. Był las - blisko naszego przedmieścia, Zawodzia. Pozostało wspomnienie spacerów nas - dzieci z rodzicami, do lasu. W nim pełno ulubionych grzybów - maleńkich kurek; zbieraliśmy je i były na obiad. I pełno jagód i żurawin. To był las sosnowy. Sosna - ukochane drzewo Ojca. Zaszczepił mi miłość do niej. I zaszczepił zachwycenie światłem. Wspomnienie... Słoneczne południe. Maluję swój ukochany motyw - ścieżkę w środku ogrodu, rozedrgane blaskiem słońca drzewa. Zbliża się Ojciec. Uśmiecha się i mówi: „Światło i powietrze... Tak, to najważniejsze”. Ojczyzna... Podczas pierwszej pielgrzymki naszego Ojca Świętego do Ojczyzny, Ojciec ofiarował Mu na Jasnej Górze swój obraz „Pejzaż polski z przydrożną kapliczką”. Żeby miał go w swym sercu wypełnionym tęsknotą.
Ojczyzna... Mama i Tata przeżywali głęboko moją pracę nad obrazem, jasnogórskim wotum „W środku nocy” - wizją dziejów Polski złączonych nierozerwalnie ze swą Królową - Matką Bożą. Ich słowa: „To wielka radość, że wytrwałeś, że nie poddałeś się przeciwnościom i stworzyłeś swój obraz wotum dla Matki Bożej - ku pokrzepieniu polskich serc”.
21 stycznia 1996 r. na, zorganizowanym przeze mnie w częstochowskim Ratuszu - Muzeum, pierwszym Wieczorze wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia, ukrytych pod sercem piosenek, Ojciec, artysta, malarz i muzyk, grał na skrzypcach. Wśród pięknie zagranych utworów był jego ukochany „Kujawiak” Henryka Wieniawskiego. Słowa Ojca: „Swoimi Wieczorami kontynuujesz nasze Wieczory domowe, w świetle rodzinnego ogniska. Przecież Ojczyzna to Rodzina. Bez niej jesteśmy piaskiem rozrzucanym przez wiatr. Cieszę się, że wytrwale poszukujesz, odnajdujesz i ocalasz we wspólnym śpiewie piosenki skazane przez rządzących Polską przez długie lata komunistycznych zdrajców na unicestwienie. Piosenki, w których jest dusza narodu”. Rodzice cieszyli się, że w naszych Wieczorach wspomagał mnie ich wnuczek, mój syn Janusz, grając „z duszy i serca” melodie Chopina, Ogińskiego, Beethovena, Bacha. I słowa Mamy i Taty, powtarzane mocno i serdecznie, zanim odeszli: „Olek! Prosimy Cię! Wydaj śpiewnik ocalonych od zapomnienia, ukrytych pod sercem piosenek. Niech ten śpiewnik będzie skarbczykiem, w którym ocalone piosenki splecione są z poezją, wspomnieniem, refleksją, obrazem, fotografią. Taki śpiewnik - skarbczyk Prawdy i miłości Ojczyzny będzie bardzo pomocny, bezcenny dla uczciwego patriotycznego wychowania młodzieży, która jest przecież naszą przyszłością”.
W słoneczny dzień 22 sierpnia 1998 r. żegnaliśmy mojego Ojca. Nad grobem zaśpiewaliśmy Mu jego ukochaną piosenkę - „Rozkwitały pąki białych róż”.
Zapraszam na nasz Wieczór - 7 marca o godz. 17 w sali widowiskowej LO im. J. Słowackiego. Jego tytuł: Bóg, Honor, ojczyzna - co to znaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra naszego Boga

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 22-25

[ TEMATY ]

Hanna Chrzanowska

Archiwum Archidiecezji Krakowskiej

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko i tej miłości uczyła innych

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko
i tej miłości uczyła innych

Był to chłodny lutowy dzień 2015 r. W siedzibie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych przy ul. Szlak 61 w Krakowie czekała na mnie pani Helena Matoga, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego Hanny Chrzanowskiej. Przygotowała materiały, z których mogłem korzystać przy pisaniu książki o niezwykłej pielęgniarce, ale również zaprosiła kilka osób, które znały Hannę

Pierwszą z nich była pani Aleksandra Opalska, uczennica Hanny, która poznała ją na początku lat 50. XX wieku. Niemal natychmiast uderzyły mnie jej entuzjazm i niezwykle żywe, bardzo plastyczne wspomnienie tych pierwszych spotkań, które miały miejsce ponad 60 lat temu.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję