Reklama

Kościół

Bp Jezierski: wiele osób czeka na proces beatyfikacyjny Aleksandry Gabrysiak

- Jest grono osób, które czeka na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Aleksandry Gabrysiak. Odpowiadam na to oczekiwanie – biskup elbląski Jacek Jezierski wyjaśnia, czemu zdecydował się na powołanie postulatora tego procesu. Swoją wstępną decyzję bp Jezierski ogłosił 5 lutego, w przeddzień 30. rocznicy tragicznej śmierci lekarki i społeczniczki, która ofiarowywała swoje życie w służbie chorym, potrzebującym i ludziom z marginesu. Aleksandra Gabrysiak – doktor Ola - zamordowana została w Elblągu przez jednego ze swoich podopiecznych. Jak informuje bp Jezierski ewentualny proces beatyfikacyjny mógłby rozpocząć się oficjalnie za kilka miesięcy.

[ TEMATY ]

proces beatyfikacyjny

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Czerska (KAI): Podjął Ksiądz Biskup decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Aleksandry Gabrysiak – doktor Oli. Dlaczego?

- Zaznaczmy, że ta decyzja ma charakter wstępny. Podjąłem decyzję o powołaniu postulatora procesu. Dopiero postulator, po odpowiednim rozeznaniu i ocenie sytuacji, może wystąpić do biskupa z prośbą o oficjalne rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Odpowiadając na pytanie „dlaczego?” – w pewnych środowiskach jest takie oczekiwanie, pamięć o Aleksandrze Gabrysiak jest kultywowana. Doszedłem do wniosku, że nie mogę tego lekceważyć i że należałoby w sposób formalny wysłuchać opinii tych osób, zbierając zarówno głosy pozytywne jak i krytyczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: Jak wygląda pamięć o doktor Oli?

- Najżywsza jest ona w środowisku medycznym i okołomedycznym Trójmiasta. Pamięć kultywowana jest przez rozmaite corocznie organizowane wydarzenia, spotkania, sesje. Aleksandra Gabrysiak patronuje różnym dziełom czy nagrodom w Trójmieście. Towarzyszy temu często aspekt religijny, modlitewny itp.

Reklama

W samym Elblągu intensywność tej pamięci i przekonania o potrzebie beatyfikacji dr Oli jest mniejsza, choć też jest środowisko osób z nią związanych. W Elblągu znajduje się grób Aleksandry Gabrysiak, działa hospicjum, któremu ona patronuje. Są też drobniejsze oznaki pamięci w Elblągu, jak np. tramwaj, który nosi jej imię. W rocznicę jej śmierci odprawiana jest Msza św. Spotyka się na niej grupa jej przyjaciół, znajomych, przyjeżdża rodzina. Ja również kilkakrotnie uczestniczyłem w tej Eucharystii, muszę jednak podkreślić, że nie byłem i nie jestem tu żadnym organizatorem. Wszystkie te spotkania mają charakter spontaniczny, oddolny. Tak zresztą musi być. Na obecnym etapie biskup musi pozostać bezstronny i obiektywnie badać wszystkie świadectwa.

KAI: Na jakim dziś jesteśmy etapie, jeśli chodzi o stan tych badań? Co w związku z procesem czeka nas w najbliższym czasie?

- Wiele świadectw na temat Aleksandry Gabrysiak zostało już zebranych i zabezpieczonych. Już kilka lat wcześniej uruchomiłem taką procedurę – w przypadku ewentualnych kandydatów na ołtarze jest możliwość a nawet zachęta, by gromadzić świadectwa i wypowiedzi osób, które ich znały, miały z nimi kontakt, a które przecież odchodzą. Tak też jest w przypadku doktor Oli – wielu świadków jej życia już nie żyje. Kilka lat temu powołałem dwa zespoły, które zebrały pewien materiał. Ta procedura trwa, choć nie jest to oczywiście to samo, co czynności procesowe. Nie zaczynamy zatem od „zera”. Przykładem może być choćby publikacja prof. Grażyny Świąteckiej „Doktor Ola, lekarz ciała i duszy”, gromadząca świadectwa na temat jej życia. Jest to książka entuzjastyczna, pisana z wielka sympatią i bez wątpienia pozostanie ważnym dokumentem w sprawie.

Reklama

Decyzję o wstępnym rozpoczęciu procesu ogłosiłem w przeddzień 30. rocznicy śmierci Aleksandry Gabrysiak. Prawdopodobnie do końca kwietnia mianuję postulatora procesu – może nawet będą to dwie osoby, postulator i wicepostulator. Jak wspomniałem, dopiero postulator, gdy będzie przekonany, że jest taka potrzeba, może wystąpić z prośbą o oficjalne rozpoczęcie procesu. Ja wówczas powołam trybunał, który zacznie formalnie przesłuchiwać świadków. Niewykluczone – o ile oczywiście decyzja w tej sprawie będzie pozytywna – że proces formalnie rozpocznie się w ciągu kilku miesięcy.

Już w trakcie procesu zadaniem postulatora jest też informowanie o kandydacie na ołtarze, choć bez narzucania i promowania na siłę jego kultu. Chodzi raczej o badanie, czy ten kult jest, jaki ma charakter i ewentualne kształtowanie go tak, by rozwijał się we właściwym kierunku.

Bez wątpienia sama informacja na temat planowanego procesu powoduje wzrost zainteresowania. Tak było i w tym przypadku. Kilka osób odezwało się, podzieliło świadectwami, przysłało swoje wspomnienia. Mogą też jednak pojawić się głosy krytyczne i na nie musimy być otwarci. Sytuacja jest złożona. Sam proces na pewno będzie wymagał czasu.

KAI: Jaką drogą, zdaniem Księdza Biskupa, może być ewentualnie prowadzony ten proces?

- Wydaje mi się, że mogłaby to być droga, o jakiej mówił papież Franciszek w motu proprio „Maiorem hac dilectionem” (11 lipca 2017), droga poprzez heroiczne ofiarowanie życia. Sądzę, że śmierci Aleksandry Gabrysiak nie można uznać za męczeństwo, gdyż padła raczej ofiarą pospolitego morderstwa. Oczywiście mogę się mylić. Zastanawiać się nad tym będą sędziowie w Trybunale, o ile zostanie on powołany. W trakcie procesu zresztą mogą pojawić się dodatkowe okoliczności, które mogą wpłynąć na zmianę jego kwalifikacji.

KAI: Oznaczałoby to, że do beatyfikacji potrzebny byłby cud.

Reklama

- Tak. Patrzymy na to jako ludzie wierzący. Jeśli Pan Bóg uzna, że doktor Ola powinna być beatyfikowana – cud będzie.

KAI: Jakie widzi Ksiądz Biskup możliwe trudności na drodze procesu?

- Na pewno trudności organizacyjne. Potrzeba prawników, kanonistów, my zaś nie mamy wielu ludzi. Trudnością mogą być też zarzuty i głosy krytyczne, które mogą wstrzymać lub zablokować całą inicjatywę. To się w każdym procesie może zdarzyć i czasem się zdarza.

KAI: Jakie znaczenie mogłaby mieć beatyfikacja doktor Oli?

- Biorąc pod uwagę zainteresowanie środowiska medycznego i okołomedycznego tą osobą, widzę, że doktor Ola mogłaby być patronką dla lekarzy, takich lekarzy, którzy z motywacji religijnej służą chorym, czy osobom z marginesu; którzy próbują te osoby integrować, choć nie zawsze to wychodzi, nie zawsze się udaje. Byłby to jakiś znak, wcale nie prosty. Życie Aleksandry Gabrysiak jest trudne, dramatyczne. Trzeba lepiej je poznać, by uchwycić działania, motywacje, może jakieś błędy popełnione na tej drodze. Jest to życie inspirowane wiarą i wielką ofiarnością w służbie innym.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

***

Aleksandra Gabrysiak, urodzona w 1942 r. w Radzyminie k. Warszawy była lekarzem z powołania. Odkryła je już w dzieciństwie. Sama chorowała, wiele czasu spędziła w szpitalach i do końca życia borykała się z niepełnosprawnością ruchową. Chciała jednak pomagać innym cierpiącym.

Reklama

Mimo dużych trudności podjęła studia medyczne, które ukończyła w 1968 r. w Gdańsku. Odbiór dyplomu lekarza był dla niej jak ślub. Podjęła pracę jako diagnosta laboratoryjny w szpitalu w Tczewie a następnie w Elblągu. W 1974 r. adoptowała córkę.

Była osobą głęboko wierzącą i w swoich działaniach inspirowała się Ewangelią. Poza pracą w laboratorium dyżurowała jako lekarz, odwiedzała chorych w domach, opiekowała się nimi w ramach hospicjum domowego. Pomagała również kobietom w nieplanowanej ciąży, samotnym matkom i osobom z przeróżnymi problemami osobistymi. Udostępniała swój prywatny numer telefonu jako telefon zaufania. Angażowała się również w pomoc alkoholikom, osobom z marginesu, więźniom.

6 lutego 1993 r. została wraz z córką zamordowana przez młodego człowieka, któremu wcześniej udzieliła pomocy. W pogrzebie uczestniczyły tłumy ludzi, w tym rzesze tych, którym Aleksandra Gabrysiak pomagała przez całe swoje życie.

2023-04-17 11:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zamknięcie etapu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego ks. Piotra Skargi

[ TEMATY ]

Piotr Skarga

proces beatyfikacyjny

Małgorzata Cichoń

Sarkofag ze szczątkami sługi Bożego ks. Piotra Skargi w kościele Świętych Apostołów Piora i Pawła w Krakowie

Sarkofag ze szczątkami sługi Bożego
ks. Piotra Skargi w kościele Świętych
Apostołów Piora i Pawła w Krakowie

Uroczysta sesja zamykająca postępowanie diecezjalne procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożego ks. Piotra Skargi SJ (1536-1612), słynnego kaznodziei i patrioty, odbędzie się dzisiaj o godz. 16.00 w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Krakowie (ul. Grodzka 52a).

Piotr Skarga SJ, był wybitnym kaznodzieją w dziejach I Rzeczpospolitej urodził się w 1536 r. w Grójcu k.Warszawy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1564 roku. Pięć lat później rozpoczął jezuicki nowicjat w Rzymie oraz studia w Kolegium Rzymskim. Po dwóch latach wrócił do Polski. Pracował w Pułtusku, we Lwowie, Jarosławiu, Warszawie, Płocku i Wilnie, gdzie w 1579 r. został pierwszym rektorem Akademii Wileńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec w trudnych sprawach ze świętą Ritą

2025-10-16 20:58

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Bożena Sztajner/Niedziela

Można powiedzieć, że w tych rozważaniach św. Rita nie jest obecna przez przywoływanie jej myśli lub szczegółów życia, ale ona po prostu do nich była zapraszana. I przychodziła. Przychodziła do ludzi, którzy modlili się o rozwiązanie swoich beznadziejnych spraw. Dawała zrozumienie, dotykała indywidualnie serc.

Tajemnica I - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu Bóg kocha cię i zadba o to, by nie brakowało ci niczego, co ci naprawdę jest potrzebne. Pamiętaj jednak, że tym, czego najbardziej potrzebujesz, jest POKORA. Ona przyjdzie do ciebie, gdy ZAAKCEPTUJESZ, że nie CZUJESZ SIĘ akceptowany, odwiedzany, zauważony, nie ciebie się pytają o zdanie; inni są wybierani, chwaleni, utalentowani, przebojowi, ładniejsi, z nimi rozmawiają, nie z tobą; jesteś odrzucany, niechciany– siostra lub ktoś inny z rodziny jest lepiej traktowany. Nie chcę ci powiedzieć, że jesteś niechciany, odrzucany, brzydki, masz być popychadłem, chłopcem do bicia itd., ale chcę cię zachęcić do pokory, która polega na akceptacji twoich odczuć i pragnieniu, by inni byli lepsi i bardziej obdarowani od ciebie, o ile tylko ty będziesz taki, jaki być powinieneś. Pokora przyjdzie na ciebie przez szereg rozczarowań i porażek. Pokora to stanięcie w prawdzie i wybranie tego, co wybrał Jezus – kielicha męki. Wtedy będziesz mógł powiedzieć: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie” (por. Ps 23,1). Przyjmij tę obietnicę z psalmu jako prawdę, uchwyć się jej jak kotwicy podczas sztormu: „Szukającemu Boga żadnego dobra nie zabraknie”. Jeśli pragniesz przezwyciężyć kłótnie rodzinne, to czy jednocześnie pragniesz pokory, która pomaga przezwyciężać spory? Jeśli pragniesz być pokornym jak Jezus, to czy jednocześnie pragniesz środków, które do głębokiej pokory prowadzą? Na skale pokory zbudujesz duchowe drapacze chmur sięgające nieba. Pokorą przebijesz najwyższe niebiosa; pokorą zdobędziesz Serce Boga; pokorą pokonasz wrogów, odbudujesz swoją rodzinę; dzięki pokorze pokonasz lęk, osiągniesz szczęście, wolność i nadprzyrodzoną radość. Dzięki pokorze staniesz się spokojniejszy, bardziej cierpliwy, mniej będziesz krzyczał, a więcej swoich grzechów będziesz wyznawał na spowiedzi, bo zobaczysz swoją nędzę. Dlaczego mamy tak mało świętych? Bo mało kto chce być głęboko pokornym. Niech Chrystus pomoże ci wpatrywać się w Niego – w Tego, który stracił wszystko, byś zyskał wszystko; w Tego, który tak bardzo się uniżył, by ciebie wywyższyć. Błogosławię cię, byś patrzył na świat nie przez pryzmat własnych odczuć, lecz w Bożej perspektywie. Popatrz na świat w kontekście wielkiej Twojej potrzeby – potrzeby stania się pokornym. Niech Jezus nauczy cię patrzeć dalej i nie skupiać się wyłącznie na tym, czego ci według twojej oceny najbardziej brakuje.
CZYTAJ DALEJ

Jakby grzech nie istniał

2025-10-16 20:58

[ TEMATY ]

wiara

Adobe Stock

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Proszę nie myśleć, że te katechezy mają skomplikować życie, a zwłaszcza sprawy dotyczące naszej wiary. Są raczej próbą odpowiedzi na mogące się pojawiać trudności w wierze – by gdy się pojawią, nie przestraszyły nas. By pomogły wówczas znaleźć właściwe rozwiązanie. Wydaje się nam np. czymś łatwym przebaczenie grzechów, bo od I Komunii św. znamy zwyczajny sposób otrzymywania Bożego przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania. Ale nie jest to takie proste, jak wygląda. Wystarczy trochę zgłębić temat, aby zdać sobie sprawę z tego, że trudno jest dobrze zrozumieć, co to wydarzenie niesie ze sobą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję