Reklama

Nie boję się…

Niedziela Ogólnopolska 2/2010, str. 16-17

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dorota Mazur: - Jakie były początki „Arki Noego”?

Robert Friedrich: - Na początku, zanim jeszcze ktokolwiek myślał, że będziemy zespołem, zebraliśmy się w studiu z grupą przyjaciół (Marcin Pospieszalski, Darek Malejonek, Joszko Broda, Maciej Starosta), żeby nagrać piosenkę o „Ojcu”. To było zlecenie od TVP na nagranie piosenki, która towarzyszyłaby wizycie Ojca Świętego w Polsce w 1999 r. Tak powstała piosenka „Nie boję się, gdy ciemno jest”.

- Po napisaniu piosenki „Nie boję się” nastąpiła dłuższa cisza…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. Dopiero po jakimś czasie zadzwoniła do mnie s. Mariola Kłos z „Ziarna” i spytała, czy nie zgodziłbym się pisać piosenek pod aktualne tematy do cotygodniowego „Ziarna”. Byłem przerażony, bo bałem się, że nie potrafię pisać piosenek dla dzieci. Tak powstały pierwsze dźwięki i słowa „A gu gu”, „Sieje je”. To było bardzo nowatorskie i nie wiedziałem, czy się spodoba. Okazało się, że dzieci chętnie to śpiewają i mają przy tym dużo radości. Tak rodził się nasz zespół.

- „Arka Noego” - próby i przygotowania z dzieciakami do koncertów są chyba bardzo spontaniczne?

- „Arka Noego” to dość nietypowy zespół. Nie mamy normalnych prób jak inne zespoły. Tak naprawdę spotykamy się jedynie na koncertach, a piosenki nagrywamy u nas, w domowym studiu. Kiedy pracuję w studiu nad nową piosenką i mam już muzykę oraz tekst, wtedy wołam dzieci, a one zlatują się - najczęściej w przerwie meczu podwórkowego. „Arka” jest dla nas bardziej wydarzeniem rodzinnym niż zespołem.

Reklama

- W „Arce” śpiewają nie tylko Pana dzieci…

- Owszem. Razem z moimi pociechami śpiewają dzieciaki mojej siostry i wujka, który jest menadżerem zespołu. Są też dzieci naszych przyjaciół muzyków.

- Czy śpiewanie nie staje się z biegiem czasu nudne dla dzieci?

- Jedynym momentem nudy dla dzieci są moje zapowiedzi do piosenek, które znają już na pamięć, choć z koncertu na koncert staram się je urozmaicać. Ale i tak w tym czasie wykazują dużo pokory.

- Pewnie trudna jest taka rola...

- Bardzo lubię grać z dziećmi. Dużo się można od nich nauczyć. Nie są takie skomplikowane jak my, dorośli. Nie komplikują tego, co mówi Jezus. Może dlatego piosenki arkowe tak pomagają też dorosłym. Dają nadzieję i radość. Moja rola polega więc na tym, żeby nie przeszkadzać.

- Pisząc piosenki, stara się więc Pan bardziej przekazać pewne duchowe wartości niż iść za duchem czasu...

- Słowa w „Arce Noego” są najważniejsze. Większość ludzi zaangażowanych w „Arce” należy do wspólnot neokatechumenalnych. Bierzemy udział w Liturgii Słowa, Eucharystii. Nasze życie jest więc wspierane przez Słowo. Gdyby nie pomoc wspólnoty, nie wiedziałbym, o czym i jak pisać. Staram się w tekstach niczego nie wymagać od słuchających, a raczej opowiedzieć jakąś historię z naszego codziennego życia, w której spotykamy Chrystusa. Niedawno nawet ukazała się książka pt. „Taki duży”, w której pierwsze dzieci z „Arki” opowiadają, jak te piosenki działają w ich życiu dzisiaj.

- Czy można powiedzieć, że „Arka Noego” jest owocem życia we wspólnocie?

- Tak można powiedzieć. Co ciekawe, większość dzieci, które 10 lat temu śpiewały w „Arce”, też jest teraz w swoich wspólnotach.

- Wróćmy jeszcze na chwilę do treści piosenek. Współczesnym ludziom zapewne trudno słuchać piosenek, które zawierają w sobie wartości duchowe...

- Zgadza się. Współczesny świat jest bardzo zwariowany i zabiegany. Jednak pragnienia duchowe nigdy nie zostaną zagłuszone w człowieku do końca i zawsze - nawet nieświadomie - będzie on za nimi tęsknił. Nasze zadanie to śpiewać mimo wszystko, że jest Pan Bóg, który kocha i nie zapomniał o współczesnym człowieku.

- Czy zdarzyło się, że sedno przekazywanej przez Pana piosenki zrozumiał Pan po pewnym czasie?

- Najlepszym przykładem jest nasza pierwsza piosenka „Nie boję się, gdy ciemno jest”. Pisząc tę piosenkę, miałem wrażenie, że piszę tylko o takiej zwykłej - nocnej - ciemności. Ale przecież ten strach przed ciemnością dotyczy także chorób, umierania i innych lęków. W moim życiu jest wiele „ciemności”, ale jeśli wiem, że trzymam za rękę najwspanialszego na świecie Ojca, to się nie będę bał.

- Rola ojca jest bardzo ważna, choć mało podkreślana we współczesnym świecie…

- Tak. Ostatnio zadzwonił do mnie ks. Bogdan z Wrocławia i powiedział, że organizuje konkurs pt. „Tato roku”. Już myślałem, że może zostałem wybrany tatą roku. Jednak chodziło o napisanie piosenki na tę okoliczność, by zaśpiewać ją zwycięzcy.

- Zgodził się Pan?

- Pewnie. Zapytałem tylko, czy może to być ostra rockowa piosenka, bo i takie mamy w swoim repertuarze (np. „Mama Królowa” czy „Nie lękaj się”). I tak powstała najnowsza piosenka, w której śpiewamy: „Hej, czy wy wiecie, mój tata jest najlepszy na świecie!”.

- Z okazji 10-lecia „Arki” (rok 2009) zostało pewnie zorganizowanych więcej koncertów...

- Nie, raczej nie. Tak naprawdę gramy dwa miesiące w roku: maj i czerwiec. Z okazji jubileuszu mieliśmy tylko jeden wielki koncert - na festiwalu w Toruniu pod koniec czerwca, gdzie zaśpiewali z nami nasi zaproszeni goście: Mumio, Magda Anioł, Tomek Budzyński z „Armii” i, oczywiście, „Maleo”.

- Maj i czerwiec koncertowy… A reszta roku?

- W pozostałe miesiące dzieciaki mają szkołę, a muzycy swoje zajęcia, bo grają także z innymi zespołami, a oprócz tego normalnie pracują. Owszem, zdarzają się koncerty w ciągu roku, ale to bardziej od wielkiego dzwonu.

- Co czujecie, koncertując?

- Lubimy koncertować. To paradoksalnie czas odpoczynku od typowego życia, pełnego różnych obowiązków wielodzietnej rodziny.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski: pomnik może być kartką wyrwaną z podręcznika historii

2024-05-06 16:48

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski

O tym, że pomnik, na którym uwiecznia się bohaterów z polskiej historii, może być „kartką wyrwaną z podręcznika” i że trzeba troszczyć się o swoje korzenie - powiedział bp Szymon Stułkowski podczas Mszy św. w katedrze w intencji powstańców z 1863 roku. Po Mszy św. poświęcił obelisk dedykowany dowódcom Powstania Styczniowego na ziemi płockiej. Powstał on przy katedrze z inicjatywy Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych.

Bp Szymon Stułkowski w homilii powiedział, że Jezus w Ewangelii nie zmusza, nie zniewala, ale zaprasza do przyjaźni i do miłości. Trudno komuś rozkazać miłość, to musi być dobrowolne. Papież Benedykt XVI w encyklice „Deus Caritas est” napisał, że „Miłość może być przykazana, ponieważ wcześniej została przekazana”: - Jezus może, ma prawo wymagać od nas miłości, ponieważ dał ją nam przez krzyż, przez ofiarę Swego cierpienia - zaznaczył duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski: pomnik może być kartką wyrwaną z podręcznika historii

2024-05-06 16:48

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski

O tym, że pomnik, na którym uwiecznia się bohaterów z polskiej historii, może być „kartką wyrwaną z podręcznika” i że trzeba troszczyć się o swoje korzenie - powiedział bp Szymon Stułkowski podczas Mszy św. w katedrze w intencji powstańców z 1863 roku. Po Mszy św. poświęcił obelisk dedykowany dowódcom Powstania Styczniowego na ziemi płockiej. Powstał on przy katedrze z inicjatywy Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych.

Bp Szymon Stułkowski w homilii powiedział, że Jezus w Ewangelii nie zmusza, nie zniewala, ale zaprasza do przyjaźni i do miłości. Trudno komuś rozkazać miłość, to musi być dobrowolne. Papież Benedykt XVI w encyklice „Deus Caritas est” napisał, że „Miłość może być przykazana, ponieważ wcześniej została przekazana”: - Jezus może, ma prawo wymagać od nas miłości, ponieważ dał ją nam przez krzyż, przez ofiarę Swego cierpienia - zaznaczył duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję