Kielczanie uczcili 83. rocznicę deportacji Polaków na Syberię
Chwila zadumy i modlitwy przy kieleckim pomniku Sybiraków, złożenie kwiatów, oficjalne przemówienia i nieformalne wspomnienia rodzin deportowanych złożyły się na obchody 83. rocznicy pierwszej deportacji na Syberię, dokonanej przez Sowietów.
Uroczystości na Cmentarzu Starym przypominały te wydarzenia. Głos zabrał m.in. Stanisław Wierzbicki, prezes Związku Sybiraków w Kielcach, wspominając nieludzkie warunki zsyłki i wątki rodzinne.
– Zabierali ludzi w temperaturze minus 40 stopni do bydlęcych wagonów. Pukali do drzwi i dawali 30 minut na spakowanie swoich rzeczy. W tych wagonach wywozili na Sybir, kilkanaście tysięcy kilometrów dalej od swoich domów. Moi rodzice również byli wywiezieni do Rosji w 1941, czyli podczas trzeciej i czwartej deportacji. Tam się poznali i tam się urodziłem – wspominał.
Wśród deportowanych były głównie rodziny wojskowych, urzędników państwowych, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodnich obszarów przedwojennej Polski. Decyzją Józefa Stalina, 10 lutego 1940 roku wywieziono od 140 do 240 tysięcy mieszkańców Kresów Wschodnich II RP. Polaków wywożono m.in. do obwodów archangielskiego, czelabińskiego, irkuckiego i nowosybirskiego.
– Akcje deportacyjne nie były celem samym w sobie. Chodziło przede wszystkim o zniszczenie polskiej państwowości. To była polska elita i inteligencja, osoby przywiązane do naszego kraju – mówiła Patrycja Zatorska-Milewska, zastępca naczelnik Delegatury IPN w Kielcach.
Pierwsza masowa deportacja Polaków z kresów wschodnich na Sybir miała miejsce 10 lutego 1940 r., kolejne w kwietniu i czerwcu 1940 r., a czwarta – pod koniec maja 1941 r. Według szacunków, w wyniku deportacji w latach 1940-1941 do syberyjskich łagrów trafiło około miliona osób cywilnych.
Dnia 10 lutego 1940 r. rozpoczęły się wywózki Polaków na Sybir i do Kazachstanu. Z 1,7 mln Polaków deportowanych rozkazem Stalina przeżyło 500 tys. Czierez trud k`oswobożdieniu – głosił wielki napis nad bramą jednego z sowieckich łagrów. Świadectwem polskiego losu jest powstała na Sybirze w 1940 r. Ballada zesłańców, śpiewana na melodię pieśni Boże, coś Polskę. – Pierwszy raz otrzymałem ją od Eleonory Szczepanowskiej z Głogowa – dzieli się z Niedzielą Aleksander Markowski, artysta malarz i twórca tradycji wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia polskich pieśni. – Później jeszcze jeden tekst przysłała mi Maria Kowalczyk z Zielonej Góry, która napisała: „Otrzymałam go od mojej śp. ukochanej Mamy, która tak drżała o to, by pamięć o tych wydarzeniach przetrwała, a teraz cieszy się w niebie, że się do tego przyczyniła”. Na prośbę Janiny Lekent z Grajewa Balladę zesłańców nagrała Jadwiga Budna, która jako 3-letnie dziecko została wywieziona do Kazachstanu. – Ocalona od zapomnienia Ballada... dotrze wszędzie tam, gdzie biją polskie serca płonące miłością do Boga i ojczyzny – wyraża pewność Aleksander Markowski, który jest autorem obrazu wotum W środku nocy, umieszczonego w Sali Maryjnej na Jasnej Górze. – Wśród płonących serc, które otaczają Matkę Bożą w jasnogórskim wizerunku i przybyłą do Niej Matkę Bożą z Ostrej Bramy, wśród wotów naszej historii umieściłem krzyże Katynia i Sybiru, symbole Golgoty Wschodu – wyjaśnia artysta.
„Pigułka aborcyjna została stworzona po to, by zabijać i powinna zniknąć z rynku” – powiedziała Lila Rose, założycielka organizacji Live Action, komentując wyniki największej dotąd analizy przypadków aborcji farmakologicznej w USA. Badanie przeprowadziło Centrum Etyki i Polityki Publicznej (Ethics in Public Policy Centre) konserwatywny think tank z siedzibą w Waszyngtonie. Oparte jest na danych ubezpieczeniowych obejmujących ponad 855 tysięcy aborcji przeprowadzonych w USA w latach 2017-2023.
Jak pokazały badania aż 11 proc. kobiet, które przyjęły Mifepriston i Mizoprostol – dwa specyfiki stosowane w tzw. aborcji medycznej – doświadczyło poważnych skutków ubocznych w ciągu 45 dni – informuje Catholic Weekly. Wśród nich odnotowano: silne krwawienia, infekcje, konieczność hospitalizacji oraz przypadki ciąży pozamacicznej. Jak podkreślili autorzy badania, to znacząco odbiega od danych publikowanych dotychczas – według których ryzyko powikłań wynosiło zaledwie 0,5 proc.
Po dwóch tygodniach dyskusji francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło w pierwszym czytaniu dwie ustawy: o opiece paliatywnej i prawie do pomocy w umieraniu, która oznacza legalizację wspomaganego samobójstwa i eutanazji. Pierwszy projekt uchwalono jednogłośnie, drugi stosunkiem głosów 305 za do 199 przeciw.
Katoliccy biskupi tego kraju od pewnego czasu wzywali do wyrażania sprzeciwu wobec tej drugiej propozycji. Jeszcze dziś biskupi regionu paryskiego (Ile-de-France) zwrócili się do parlamentarzystów z listem, w którym wskazali, że przyjęcie ustawy o pomocy w samobójstwie i eutanazji stanowiłoby „zbrodnię przeciwko godności, zbrodnię przeciwko braterstwu, zbrodnią przeciwko życiu”. Wskazali na konieczność rozróżnienia między śmiercią naturalną a świadomym spowodowaniem czyjejś śmierci. Wyrazili obawę, że prawo to mogłoby zostać w przyszłości wykorzystane wobec osób małoletnich, czy dotkniętych chorobą Alzheimera. Zaprosili parlamentarzystów do wsłuchania się w głos lekarzy, którzy mówią, że zadanie śmierci nie jest leczeniem, i w głos prawników, którzy przekonują, że ustawa taka naruszałaby równowagę prawną dotychczas obowiązujących przepisów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.