Reklama

Rząd chce łamać Konstytucję?

Niedziela Ogólnopolska 14/2009, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Francja i Niemcy to najwięksi orędownicy utworzenia superpaństwa europejskiego, którego konstytucją byłby Traktat Lizboński. Coraz liczniejsi przeciwnicy takiego superpaństwa podnoszą, że byłoby ono tylko maską dla niemiecko-francuskiego zarządzania Europą wedle własnych interesów i dogodnym instrumentem politycznego handlu interesami mniejszych i słabszych krajów europejskich, zwłaszcza z Europy Środkowo-Wschodniej. Słyszy się wręcz dobrze uzasadnione opinie, że to stary pomysł z repertuaru polityki niemieckiej: uczynienia z Europy Środkowo-Wschodniej zagłębia taniej siły roboczej i rynku zbytu dla niemieckiej produkcji.
Obok Traktatu Lizbońskiego (instrumentu politycznego), narzędziem dominacji gospodarczej w takim „zagłębiu” i na takim „rynku” byłaby jednolita waluta euro, pozbawiająca obecne centralne banki narodowe (w tym Narodowy Bank Polski) jakiegokolwiek wpływu na politykę pieniężną...
Narzucenie euro krajom zachowującym dotąd własną walutę staje się zatem, obok Traktatu Lizbońskiego, priorytetem „Brukseli”, więc Berlina i Paryża.
W tym kontekście z rządu Donalda Tuska, via Ministerstwo Finansów, wychodzi sugestia, że można również w Polsce wprowadzić euro... bez zmiany konstytucji. Pomysł ten przypomina żywo obecną próbę wprowadzenia Traktatu Lizbońskiego bez ogólnonarodowego referendum, a więc z całkowitym pominięciem głosu narodu w tej sprawie, chociaż Konstytucja stanowi wyraźnie: „W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe” (art.125 p. 1). Czy może być ważniejsza sprawa dla państwa niż decyzja o zachowaniu bądź rezygnacji z narodowej suwerenności?... Tym bardziej że już następny artykuł konstytucyjny stwierdza jednoznacznie: „Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności (...) państwa” (art.126 p. 2).
Wbrew dziwnym, wręcz podejrzanym sugestiom, wypływającym z rządu Tuska, także wprowadzenie euro, niezależnie od pożądanego referendum w tej sprawie, wymaga zmiany konstytucji. Art. 227 Konstytucji stanowi: „Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza”.
Nawet gdyby Centralny Bank Europejski z siedzibą we Frankfurcie nad Menem upoważnił Narodowy Bank Polski do emitowania, na potrzeby Polski, waluty euro w wyznaczonej ilości - wprowadzenie euro pozbawiałoby Narodowy Bank Polski konstytucyjnej „odpowiedzialności za wartość polskiego pieniądza”, gdyż wielkość i limity tej emisji euro ustalałby i narzucał Polsce bank z Frankfurtu!... Wynika stąd jasno, że ewentualne zastąpienie w Polsce złotówki walutą euro nie może dokonać się bez zmiany obecnej konstytucji.
...Tymczasem Francję, główną orędowniczkę Traktatu Lizbońskiego i rozszerzania euro, ogarnęła nienotowana od wielu lat fala potężnych demonstracji, manifestacji i strajków: w Paryżu i ponad 200 miastach francuskich demonstrowało i strajkowało ponad 2,5 miliona Francuzów, a niedawne jeszcze poparcie dla prezydenta Sarkozy’ego spadło z ponad 60 proc. do niespełna 30 proc. Pojawiła się nawet nowa „jakość” polityczno-socjologiczna: masowe kpiny z Sarkozy’ego, wyrażające się w wysyłaniu SMS-ów, obnoszeniu plakatów i wywieszaniu ulotek z mało eleganckimi napisami.
Piszę o tym, bo w polskich mediach publicznych te potężne manifestacje niezadowolenia i strajki we Francji zostały wręcz przemilczane, jakby z obawy, że zepsułyby obraz Francji: niby to pod przewodnictwem Sarkozy’ego szczęśliwej orędowniczki Traktatu Lizbońskiego i zbawiennego euro... Ale podłożem tych potężnych demonstracji jest, wręcz przeciwnie, ogromne niezadowolenie Francuzów z drożyzny i bezrobocia, przed którym - jak widać - nie ustrzegły ich ani UE, ani euro. Tymczasem - gdy piszę te słowa - podobne demonstracje i strajki zapowiadane są w Niemczech, z tych samych powodów, co we Francji...
Jakaś niewidzialna ręka cenzora w „misyjnej” podobno TVP oszczędza nam litościwie tych widoków ogromnego niezadowolenia we Francji i w Niemczech, filarach UE i euro - czy aby nie z obawy, że zwątpimy w cudowność i „jedyną słuszność” brukselskiej eurorecepty na dobrobyt?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obłóczyny i kandydatura do święceń

2025-12-06 11:43

ks. Łukasz Romańczuk

Obłóczeni alumni III roku

Obłóczeni alumni III roku

W katedrze wrocławskiej w atmosferze modlitwy i skupienia, odbyły się obłóczyny oraz kandydatura kleryków III roku Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Był to uroczysty moment, w którym trzech alumnów po raz pierwszy przywdziało sutanny, zewnętrzny znak ich formacji oraz decyzji o głębszym związaniu swojego życia z Chrystusem i Kościołem. Uroczystość zgromadziła wspólnotę seminaryjną, kapłanów, rodziny i przyjaciół, a samej Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga.

Na początku Eucharystii odbył się obrzęd obłóczyn. Trzech alumnów: Mateusz, Tomasz i Krzysztof przyjęli sutannę. W homilii bp Maciej Małyga wskazał: - Dzisiejsza uroczystość jest okazją do popatrzenia na swoje powołanie. Jest to droga. Czasami podkreślamy początek naszego powołania, że później nie doceniamy wagi i znaczenia pięknych godzin i lat. kiedy mówimy o powołaniu chrześcijańskim, to chcemy widzieć tam całe nasze życie i drogę, która ma różne etapy i doświadczenia. Na drodze powołania, jak mówiło pierwsze czytanie z księgi proroka Izajasza, nie brakuje chleba ucisku i wody utrapienia. Na tej drodze możemy pójść na prawo lub lewo. Dlatego Izajasz obiecuje na tej drodze obecność Nauczyciela i Mistrza - nauczał biskup.
CZYTAJ DALEJ

Święty Mikołaj - „patron daru człowieka dla człowieka”

Niedziela łowicka 49/2004

[ TEMATY ]

święty

WD

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią, bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych informacji na jego temat.

Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Sutanna jako znak wyboru - obłóczyny w katedrze świdnickiej

2025-12-06 14:57

[ TEMATY ]

Świdnica

obłóczyny

wsd świdnica

Świdnica ‑ Katedra

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Nowoobłóczeni alumni, od lewej: kl. Łukasz Przetocki, kl. Szymon Makowski i kl. Wiktor Zychla.

Nowoobłóczeni alumni, od lewej: kl. Łukasz Przetocki, kl. Szymon Makowski i kl. Wiktor Zychla.

Ilekroć będziecie zakładać sutannę, pomyślcie, ile treści ona niesie – tymi słowami bp Marek Mendyk zwrócił się do alumnów podczas uroczystości obłóczyn w katedrze świdnickiej 6 grudnia. Jak podkreślił, strój duchowny nie jest jedynie zewnętrznym znakiem, lecz świadectwem wyboru drogi, która ma prowadzić ku służbie i oddaniu Chrystusowi.

W pierwszą sobotę miesiąca w katedrze świdnickiej odbyła się uroczysta liturgia pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka, podczas której trzech alumnów III roku Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy przyjęło strój duchowny. Był to moment szczególnej łaski, ich pierwsze publiczne wejście na drogę kapłańskiego świadectwa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję