Katechizm Kościoła Katolickiego ukazał się jesienią 1992 roku – czyli ponad 30 lat temu – po kilku latach pracy komisji, na czele której stał kard. Ratzinger. Kard. Schönborn, jako sekretarz komisji, miał dokładny wgląd w proces powstawania tego kompendium wiary.
Mimo że od samego początku toczyły się ostre polemiki przeciwko znaczeniu takiego globalnie ważnego dzieła, późniejszy papież Benedykt zawsze wierzył w ten projekt - wspominał austriacki purpurat. Wydawało się, że „przeciwko temu projektowi radykalnie przemawiają pluralizacja kultur i sposobów wierzenia”. Jednak kard. Ratzinger zawsze „odważnie i pewnie” wierzył w taką możliwość, argumentując, że jedność wiary umożliwia również takie kompendium jako wyraz tej jedności. To właśnie w oparciu o tę przesłankę rozpoczęto prace nad tym dziełem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Późniejszy papież wydał ważną dyrektywę dotyczącą stylu dzieła: „nie powinno się rozwijać i omawiać debat teologicznych”, powinno się raczej „prosto i jasno” przedstawić doktrynę wiary. „Katechizm nie powinien zajmować stanowiska między szkołami teologicznymi, ale oferować to, co leży u podstaw całej teologii” - przypomniał metropolita Wiednia, nawiązując do „depositum fidei”, czyli kompletnej treści doktrynalnej objawienia chrześcijańskiego.
Inną troską kard. Ratzingera było postrzeganie nauki wiary jako „organicznej całości” i zwrócenie uwagi na wewnętrzne powiązanie wszystkich doktryn wiary, „ich symfonię”. Kard. Schönborn przytoczył słowa kard. Ratzingera, że Katechizm nie powinien być suchą, abstrakcyjną ramą doktrynalną, ale raczej uczynić dostrzegalnym „piękno wiary”.
Wreszcie, pod kierunkiem kard. Ratzingera i z jego „ciągłą zachętą”, dzieło dzięki opublikowaniu przez papieża Jana Pawła II stało się „standardowym i pewnym przewodnikiem dla wiary naszych czasów”. Katechizm Kościoła Katolickiego pozostaje więc „wielkim znakiem formacyjnej mocy teologa Ratzingera/papieża Benedykta” - stwierdził kard. Schönborn.