Stało się już tradycją, że na Jasną Górę co roku przybywają maturzyści, pielgrzymujący w intencji szczęśliwego przebiegu egzaminu dojrzałości i dobrego startu w dorosłe życie. 15 i 16 października przybyli maturzyści archidiecezji warszawskiej. W dwóch turach pielgrzymowało ok. 5,6 tys. osób. Młodzieży towarzyszył bp Piotr Jarecki. Obecni byli: mazowiecki kurator oświaty Karol Semik i wicekurator Mariusz Dobijański.17 października modliło się prawie 700 maturzystów diecezji bydgoskiej z bp. Janem Tyrawą oraz 2,8 tys. maturzystów diecezji łomżyńskiej z bp. Stanisławem Stefankiem. 18 października trzecia grupa maturzystów archidiecezji lubelskiej zgromadziła 4,5 tys. uczniów. Młodzieży towarzyszył abp Józef Życiński.
Kongregacja Odpowiedzialnych za Duszpasterstwo Powołań
„Nowe powołania dla nowej Europy”
Podczas Kongregacji Odpowiedzialnych za Duszpasterstwo Powołań w dniach 17-19 października zastanawiano się nad pedagogią powołań. Tematem przewodnim spotkania było dziesięciolecie dokumentu końcowego Kongresu Powołań w Rzymie „In Verbo Tuo”. Rozważano czwartą część tego dokumentu, która mówi o pedagogii powołań. - Ta pedagogia opiera się na kilku podstawowych pojęciach: „siać, towarzyszyć, wychowywać, rozpoznawać, formować” - tłumaczy bp Wojciech Polak, delegat Episkopatu Polski ds. powołań. - Te pięć pojęć chcemy w bardzo konkretny sposób zastosować w pracy duszpasterskiej wśród osób powołanych lub z nimi. Bp Polak podkreślił, że kongregacja chce, aby dokument „In Verbo Tuo” dotarł do świadomości osób odpowiedzialnych za duszpasterstwo powołań.
W kongregacji uczestniczyło ok. 150 osób - byli to referenci powołaniowi w zakonach męskich, żeńskich i w diecezjach oraz przedstawiciele seminariów duchownych. Na co dzień prowadzą oni domy formacji i domy spotkań dla młodych ludzi, kandydatów do kapłaństwa czy życia konsekrowanego oraz zajmują się pracą formacyjną z tymi, którzy już na głos powołania odpowiedzieli. W czasie spotkania swoje refleksje przekazywali zebranym: ks. Marek Dziewiecki - dyrektor krajowy duszpasterstwa powołań, ks. prof. dr hab. Krzysztof Pawlina - rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej, s. Alodia Witas - do 2005 r. przewodnicząca komisji ds. powołań przy Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych, ks. Stanisław Morgalla - dyrektor Szkoły Formatorów przy Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie. - Chociaż zauważamy pewien spadek powołań, to jednak nie możemy mówić o kryzysie - stwierdza ks. Dziewiecki. - To nie jest kryzys powołań, bo wtedy Bóg byłby w kryzysie.W kryzysie są powołani, w kryzysie są wychowawcy, rodzice, czasami my, księża, katecheci, nauczyciele. Wielu młodych ma problemy z dorastaniem do świętości, bo mylą świętość z jakąś naiwnością, z szukaniem krzyża, cierpienia. Tutaj chcemy sobie raz jeszcze uświadomić, co to znaczy towarzyszyć powołanym w odkrywaniu powołania do świętości i do świętego kapłaństwa, i życia zakonnego.
Kierowcy taksówek
Tu parkują... taksówkarze!
W 5. Pielgrzymce Taksówkarzy 18 października uczestniczyło ok. 8 tys. kierowców taksówek. Pielgrzymka była inicjatywą Samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy Polskich. - Każdy tu przybywa ze swoimi prywatnymi intencjami, ogólnie modlimy się o bezpieczeństwo naszej pracy, o to, by nam się pracowało jak najlepiej - mówi Ryszard Trenda z Częstochowy, który od 20 lat pracuje jako taksówkarz. Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył bp Antoni Długosz. - Kochani bracia taksówkarze, życzę wam, abyście nie ustali w walce o sprawiedliwe wynagrodzenie w imię solidarności, bo wasz charyzmat domaga się tego, abyście za ofiarną i trudną pracę mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość i mieć nadzieję, że godziwie zapracujecie na utrzymanie swojej rodziny. Niech ta pielgrzymka was umocni wiarą, nadzieją i miłością.
Krótko
18 października przybył na Jasną Górę bp James Pazhayattil z Indii, z diecezji Irinjalakuda, położonej w stanie Kerala. - Wiele słyszałem o tym cudownym miejscu, o sanktuarium Czarnej Madonny, o wielkim nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, stąd chcemy Jej właśnie zawierzać i polecać problemy naszej diecezji i naszego kraju - powiedział biskup z Indii.
18 października ok. 600 członków ruchu Komunia i Wyzwolenie („Comunione e Liberazione”) świętowało 25 lat swojego istnienia. Pielgrzymka była także inauguracją pracy rocznej ruchu.
18 października Ogólnopolska Pielgrzymka Kobiet zgromadziła kilkaset pątniczek reprezentujących 18 oddziałów w kraju. Pielgrzymkę zorganizowało Duszpasterstwo Kobiet wraz z Polskim Związkiem Kobiet Katolickich. Eucharystii przewodniczył bp Jan Wątroba z Częstochowy, delegat Episkopatu ds. Duszpasterstwa Kobiet.
18 października modlili się starsi już wiekiem bliscy znajomi ks. Karola Wojtyły z czasów, gdy był on wikarym w kościele św. Floriana w Krakowie, a potem biskupem, arcybiskupem i kardynałem. Ci szczególni pielgrzymi skupieni we wspólnocie „Środowisko” przybywają co roku na Jasną Górę, aby w modlitwie pamiętać o swoim przyjacielu - Papieżu Janie Pawle II. Mszę św. odprawił dla „Środowiska” metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak.
19 października Mszą św. w Bazylice Jasnogórskiej zainaugurowano VI Dni Kultury Chrześcijańskiej w Częstochowie. Eucharystii przewodniczył bp Antoni Długosz. Oprawę muzyczną przygotował Chór „Collegium Cantorum Czestochoviensis” pod dyrekcją Janusza Siadlaka. Przy organach zasiadł Jan Mroczek.
21 października na Jasną Górę przybył Chór „Polesie”, założony przez Polki z Brześcia na Białorusi. W czasie wizyty w Sanktuarium w Kaplicy Matki Bożej, podczas Mszy św. za Ojczyznę, odprawionej jak każdego dnia o godz. 15.30, chórzystki zaśpiewały m.in.: „Gaude Mater Polonia”, „Nie lękajcie się”, „Modlitwa o pokój”.
Zapowiedzi
3-6 listopada - Rekolekcje Księży Kapelanów Szpitali
8-9 listopada - 25. Pielgrzymka Kolejarzy
www.jasnagora.com
Jasnogórski telefon zaufania (0-34) 365-22-55 czynny codziennie od 20.00 do 24.00
„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.
Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy
świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę -
czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt
wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii.
Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze
odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene
nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane
i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”.
Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia
jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia
i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy
jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość,
nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala
Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji
kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi
jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia.
Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny
do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy
wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale
cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu.
Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie.
Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by
je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała
sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło.
Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu,
albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim
życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości.
Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask
na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii
św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że
i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością.
Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie
jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec
osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę,
że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.
To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.