Reklama

Dobry rok

Katolicka Szkoła Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych „Dzieci Światłości” jest filią francuskiej Szkoły powstałej z inicjatywy o. Daniela Ange w 1984 r. W Polsce liczy ona już cztery lata. Obecnie trwa nabór na kolejny rok

Niedziela Ogólnopolska 28/2008, str. 30

Ojciec Daniel Ange wśród adeptów Szkoły Kontemplacji i Ewangelizacji „Dzieci Światłości”
Karolina Kwaśniewska

Ojciec Daniel Ange wśród adeptów Szkoły Kontemplacji i Ewangelizacji „Dzieci Światłości”<br>Karolina Kwaśniewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jezus uczy nas, że chrześcijaństwo to nie konformizm, grzanie tego samego miejsca, spacerowanie pod szklanym kloszem naszego wypracowanego bezpieczeństwa. To nie są także spuszczone ze wstydem oczy, poprawność polityczna, czy obojętność na zło i cierpienie. Tak naprawdę chrześcijanie żyją pełnią - nieważne, czy to oznacza w praktyce pełnię radości czy bólu; z odwagą podejmują każde zadanie, jakie stawia im codzienność, przyjmują wszystko i we wszystkim widzą okazję do wzrostu, wreszcie wiedzą, kim są i dla Kogo żyją, dlatego nie chowają głowy w piasek. Chrześcijanie są szaleńcami w oczach świata, ale takich szaleńców potrzebuje Bóg.

Katolicka Szkoła Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych

Reklama

Aby się tu znaleźć, każdy z nas musiał być odrobinę szalony. Zostawić dom, rodzinne miasto, znajomych, często też pracę. Cały swój czas i energię poświęcić na szkołę i jej realia.
Kontemplacja - to brzmiało tak egzotycznie dla wielu z nas: jakieś stany uniesienia, mistyka - myśleliśmy. Nigdy jednak modlitwa i cisza nie były tak pociągające, a zarazem tak proste w swojej formie. Adoracja, Liturgia Godzin, Eucharystia stały się rytmem naszego dnia, czymś tak oczywistym i niezbędnym jak kolejny oddech. Cisza pomogła nam spotkać się ze sobą, z naszym sercem, naszymi pragnieniami, intencjami, a także zranieniami. Można było naprawdę „poczuć” na sobie wzrok kochającego Ojca, który uczył nas patrzeć na siebie tak jak On patrzy na nas - jak na najcenniejszy skarb.
Wtedy dopiero mogliśmy wyjść do innych z tym, czego doświadczyliśmy na modlitwie. Wszelka ewangelizacja stawała się czymś naturalnym, spontanicznym. Chcieliśmy wykrzyczeć światu, jaki Bóg jest dobry, chcieliśmy pokazać, że życie z Nim jest najpiękniejszą przygodą, jaka mogła nam się kiedykolwiek przytrafić.
Pomagała nam w tym formacja w postaci wykładów. Uczyliśmy się, co to znaczy, że jesteśmy katolikami, jaki jest Kościół, czym żyje, dlaczego istnieje liturgia. Wielu z nas odkryło jej piękno, także przez jej praktykowanie na co dzień. Nagle cały ten „zagmatwany” świat duchowy stał się nam tak bliski i oczywisty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie jesteśmy aniołami

Ale życie w szkole wcale nie przypomina sielanki. Trzeba zmierzyć się ze sobą, ze swoim lenistwem, z egoizmem, nierzadko z brakiem przebaczenia czy zranieniami z przeszłości. To czas przetapiania złota w biblijnym piecu ognistym. Każdy z nas jest złotem, to nie ulega wątpliwości. Jednak w każdym jest również domieszka tego, co szpeci i co wymaga „wypalenia”.
Takim piecem ognistym jest na przykład życie braterskie. Dla wielu stanowi to doświadczenie prawdziwej rodziny. Mieszkamy razem jak bracia i siostry, praktykując tzw. celibat miłości, co oznacza, że nie tworzymy par, nie flirtujemy, nie wyznajemy sobie miłości; wspólnie dbamy o dom: gotujemy, pierzemy, sprzątamy, robimy zakupy; to wszystko sprzyja budowaniu jedności i poczucia rodzinnej atmosfery. Ale, jak w każdej rodzinie, zdarzają się nieporozumienia, kłótnie, ciche dni. Nie jesteśmy inni niż nasi rówieśnicy. Mamy podobne problemy, pytania, dążenia. Trafiliśmy do szkoły z różnych środowisk, z różnym bagażem doświadczeń. Nic dziwnego, że są między nami „tarcia”. Czasem trzeba aż porządnie wykrzyczeć się w lesie, by uspokoić swoje skołatane nerwy, innym razem wystarczy poranne bieganie. Zawsze jednak ostatecznie szukamy zgody, przebaczamy sobie nawzajem. W ten sposób uczymy się kochać siebie i innych oraz przyjmować nas takich, jakimi jesteśmy.

„Dzieci Światłości”

Ideą szkoły nie jest tworzenie jakiejś nowej organizacji młodych, wspólnoty czy zamkniętego klanu. Owszem, na okres dziewięciu miesięcy zostaliśmy „zabrani” ze świata, by mogła dokonać się w nas gruntowna przemiana; by odnaleźć odpowiedź na pytania: Dokąd zmierza moje życie. Jakie jest moje powołanie? Jednak niebawem powrócimy do naszych miast, do tego, co pozostawiliśmy, i będziemy musieli zmierzyć się z rzeczywistością. Dla niektórych to kontynuacja nauki, pracy, dla innych - konkretne zaangażowanie w Kościele. Dopiero wtedy tak naprawdę rozpocznie się nasza wędrówka, dzień po dniu, jako „dzieci Światłości”. „Dzieci”, bo odkryliśmy naszego Ojca, który jest Sprawcą i Dawcą wszystkiego; „Światłości”, bo odtąd żyjemy z Nim i dla Niego, stając się odblaskiem Jego dobra i piękna, zwłaszcza tam, gdzie brakuje go najbardziej. Chcemy z radością głosić Imię Boga; być żywymi ikonami Jego zbawienia.

Twój dobry rok

Do szkoły zaprowadził mnie „głód” Boga, pragnienie głębokiej formacji, doświadczenia prawdziwej wspólnoty. Kilka niespodziewanych sytuacji w moim życiu, tzw. przypadków, zachęta kierownika - i nagle znalazłam się na Dowborczyków 5 w Łodzi, gdzie mieści się jeden z naszych domów. Choć różnie bywało, nie żałuję swojej decyzji. To naprawdę wspaniały czas - czas walki, który kończy się Jego zwycięstwem.
A Ty? Nie chciałbyś zaryzykować tych dziewięciu miesięcy? Zdobyć się na odrobinę szaleństwa i rzucić się z ufnością w ramiona Ojca? Może to, czego szukasz, odnajdziesz właśnie tutaj...

Więcej informacji o szkole na stronie: www.d-s.pl i na ulotkach.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cierpiący papież

Niedziela Ogólnopolska 47/2023, str. 22

[ TEMATY ]

św. Klemens I

commons.wikimedia.org

Święty Klemens I

Święty Klemens I

Klemens I był trzecim następcą św. Piotra (po Linusie i Klecie), a więc czwartym papieżem w dziejach Kościoła.

Z tradycji chrześcijańskiej dowiadujemy się, że Klemens był synem Faustyna, niewolnikiem pochodzenia żydowskiego. Miał go wyzwolić patrycjusz rzymski Klemens, którego imię przyszły święty przyjął. Tertulian podaje, że Klemens miał być ochrzczony i otrzymać święcenia kapłańskie z rąk Piotra Apostoła. Święty Ireneusz, biskup Lyonu, zaświadcza, że Klemens „widział apostołów”, „spotykał ich”, „miał jeszcze w uszach ich przepowiadanie, a przed oczyma ich tradycję” (Adversus haereses 3, 3, 3). Przypisuje mu się autorstwo listu do chrześcijan w Koryncie, gdzie Kościół był rozdarty wewnętrzną niezgodą. List ten stanowi pierwszy przejaw prymatu Kościoła rzymskiego po śmierci św. Piotra. „List Klemensa porusza różne tematy o nieprzemijającej aktualności. Jest on tym bardziej znaczący, że już w I wieku ukazuje troskę Kościoła Rzymu, który przewodniczy w miłości wszystkim innym Kościołom” – powiedział Benedykt XVI.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: prezentacja nowej autobiografii Josepha Ratzingera – Benedykta XVI

Kilka tygodni przed trzecią rocznicą śmierci Josepha Ratzingera/papieża Benedykta XVI ukazał się nowy tom jego osobistych zapisów. Podczas prezentacji książki „Aus meinem Leben” (Z mojego życia) wydanej przez niemiecką oficynę Herder w piątek wieczorem w rzymskim Campo Santo Teutonico ks. Federico Lombardi, wieloletni współpracownik papieża Ratzingera, określił te przypominające dziennik notatki jako „kopalnię złota, która wypełnia lukę w jego całym dorobku”.

Podziel się cytatem - powiedział prezes Fundacji Watykańskiej Joseph Ratzinger - Benedykt XVI.
CZYTAJ DALEJ

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki – „dziękować Bogu, że mamy takiego wujka”

2025-11-23 17:59

[ TEMATY ]

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki

dziękować Bogu

Sanktuarium Nowych Męczenników

ks. Marek Weresa/Vatican Media

Przedstawiciele ziemi łowickiej w Rzymie

Przedstawiciele ziemi łowickiej w Rzymie

Jego życie i męczeństwo to przykład pokory i świadectwo tego, że nawet w trudnych sytuacjach życiowych można żyć swoją wiarą - wskazał ks. Sylwester Sowizdrzał FDP, przełożony prowincjalny prowincji polskiej księży orionistów. W niedzielę, 23 listopada do rzymskiego Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku zostaną wprowadzone relikwie bł. ks. Franciszka Drzewieckiego. W rozmowie z mediami watykańskimi swoimi przeżyciami oraz wspomnieniami podzielili się bliscy męczennika II wojny światowej.

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki, orionista pochodzący z ziemi łowickiej, zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau podczas II wojny światowej. Z tego względu nie ma jego relikwii I stopnia. W rzymskim Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku – które znajduje się w Bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej – zostanie złożone odręcznie podpisane świadectwo profesji wieczystej. Ten dokument-relikwię podpisał także, późniejszy święty ks. Alojzy Orione, założyciel Orionistów, który przyjmował śluby.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję