Reklama

Święci i błogosławieni

Aniela Salawa

Trudna droga do świętości

[ TEMATY ]

błogosławiona

święci

www.modlitwa-litania.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Panie,
Żyję, bo chcesz,
Umrę, bo każesz,
Zbaw mnie, bo możesz!”

Bł. Aniela Salawa

Święci kojarzą się nam z męczeństwem, poświęceniem życia za wiarę, opowiedzeniem się w życiu i w danej chwili „za”. Z wypowiedzeniem swojego życiowego „fiat”, jak Matka Boża, z wiarą w sens i zgodą na wszystko, co to „fiat” za sobą niesie. Ale święci to także „cisi i pokornego serca”, którzy, choć żyli według takiej właśnie zasady, nie wsławili się bohaterskimi czynami, sam Bóg upomniał się o ich świętość, bo w końcu dowiadujemy się o ich istnieniu.

Reklama

Podczas uroczystości na krakowskim Rynku 13 sierpnia 1991 r. Jan Paweł II beatyfikował kobietę, która poświęciła się Bogu, służąc innym, w pokorze znosząc przeciwności i własną słabość.
Aniela Salawa urodziła się 9 września 1881 r. Była piękną dziewczyną, która pierwsze 16 lat przeżyła w rodzinnym domu w Sieprawiu. Była córką Bartłomieja i Ewy. Rodzice nie wyposażyli jej w majątek, wykształcenie, mieli bowiem dziesięcioro dzieci i żyli bardzo skromnie, czasem nawet na granicy nędzy. Salawowie dali jednak swoim dzieciom coś nie do przecenienia – wiarę i pobożność, a także nauczyli pracowitości. Te elementy stały się w przypadku Anieli siłą i nadały sens codzienności. Dziś trudno nawet wyobrazić sobie, jak ciężkie mogło być życie pięknej i ubogiej dziewczyny pod koniec XIX wieku. Ukończyła jedynie dwie klasy szkoły powszechnej, jej edukacja ograniczyła się do opanowania umiejętności czytania i pisania. Nie miała posagu, żadnych dóbr materialnych ani zawodu. Była też słabego zdrowia. Mogła jedynie liczyć na zamążpójście i – jak się spodziewała – podzielenie losu starszych sióstr. Kiedy znalazł się kandydat, dziewczyna stanowczo się sprzeciwiła. Siostry sprowadziły ją do Krakowa i postarały się o pracę służącej. Odtąd lata upływały jej na służeniu innym i modlitwie. Zawarła znajomość z redemptorystami budującymi klasztor przy ul. Zamoyskiego. Pragnęła jak najczęściej uczestniczyć w Eucharystii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po śmierci swojej 25-letniej siostry złożyła śluby dozgonnej czystości. Nie była to łatwa ani pochopna decyzja. W 1900 r. Aniela Salawa miała pełną świadomość, czego się podejmuje i z tą świadomością rozpoczęła nowy, trudniejszy etap życia. Nie miała szans na wstąpienie do zakonu, o co starała się u norbertanek, klarysek, dominikanek, urszulanek, szarytek i karmelitanek. Brakowało jej posagu i zdrowia. Przystąpiła więc do założonego przez o. Włodzimierza Ledóchowskiego Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty, zajmującego się wspieraniem służących, a zapisało się do niego aż 1300 członkiń. Był to bowiem czas, kiedy wiele młodych, ubogich dziewcząt i kobiet, szczególnie ze wsi, podejmowało pracę w mieszczańskich rodzinach. Odtąd dom „Zytek” stał się wspólnotą dla Anieli i zastępował jej rodzinę. Pomaganie koleżankom w trudnych sytuacjach stało się dla niej sensem i powołaniem. Ofiarowała im jednak dużo więcej niż wsparcie i konkretne działanie. Dawała przykład wiernego trwania przy Bogu. Była jedną z nich, pochodziła z takiego samego świata i żyła w tej samej rzeczywistości. Dodatkowo pogarszał się stan jej zdrowia; cierpiała na wiele dolegliwości, chorowała na płuca i żołądek, a także na „rozsiane stwardnienie rdzenia”. Służąc w bogatych domach, doznawała także przykrości i upokorzeń ze strony mężczyzn, którzy zwykli traktować młode służące jak własność, rzecz. Zwłaszcza, że Aniela odznaczała się wyjątkową urodą i elegancją. Była skromna, ale zawsze dbała o wygląd. Do 30. roku życia lubiła ubierać się w kolorowe stroje, co podkreślało jej piękno, później, czując się kobietą stateczną, nosiła ubiory w kilku barwach: granatowej, czarnej, białej i kremowej.

W czasie I wojny światowej, mimo pogarszającego się zdrowia, niosła pomoc rannym żołnierzom przebywającym w krakowskich szpitalach. Dbała także o jeńców wojennych. Choroba i nieustanny wysiłek na rzecz potrzebujących doprowadziły ją jednak do takiego stanu, że nie mogła już uniknąć pobytu w szpitalu. Cierpliwa i pokorna, nigdy już nie podniosła się z choroby, jednak nawet najcięższy krzyż potrafiła dźwigać dzielnie, ofiarując to z modlitwą za innych. Wszystko uznawała za wolę Bożą i z nią się zgadzała. Do końca wytrwała w czystości, choć odmówiono jej przyjęcia do zakonu. Z czasem uznała to nawet za powód do większej dumy i radości, gdyż wierzyła, że jako osoba świecka może jeszcze bardziej się umartwiać i poświęcać niż w klasztorze. W ostatnich dniach życia zapragnęła znaleźć się choć jeden dzień za klauzurą, jednak nie umożliwiono jej tego. Zmarła 12 marca 1922 r. w opinii świętości. Przed śmiercią miała już tylko marzenie o spotkaniu z Jezusem. Wiedziała, że On ją przyjmie, oddając jej miłość, którą niosła dla Niego przez całe życie.

Oceń: +12 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Światełko w mroku

Mija sto lat od dramatycznych wydarzeń w Zabawie k. Tarnowa. 18 listopada 1914 r. 16-letnia Karolina Kózkówna, broniąc swej wolności i godności oraz dziewczęcej czystości, poniosła śmierć z rąk rosyjskiego żołnierza. Dziś w podobnej sytuacji czytalibyśmy pewnie krzyczące nagłówki kolorowych pism, po których kilka chwil później słuch by zaginął. Historia Karoliny przetrwała już wiek, a jej krótkie życie jest dla wielu świadectwem, które wbrew panującej modzie i promowanym wzorcom pociąga coraz więcej ludzi młodych i starszych, o czym świadczą statystyki odwiedzających to miejsce osób.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Bóg zapala w nas światło

2025-07-27 16:31

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

W sanktuarium św. Jakuba w Toruniu miały miejsce uroczystości odpustowe. Sumie przewodniczył bp Arkadiusz Okroj. 

Na wstępie proboszcz parafii, ks.kan. Wojciech Kiedrowicz, powitał serdecznie wszystkich parafian i pielgrzymów. Warto wspomnieć, że oprócz Kujawsko-Pomorskiego Bractwa św. Jakuba na uroczystości przybyli również przedstawiciele Konfraterni Świętego Jakuba Starszego Apostoła przy katedrze polowej WP w Warszawie oraz Bractwa Świętego Jakuba z Gdańska. Przybył również pielgrzym z Mediolanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję